Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaromír Nohavica oczarował publiczność w Sali Kongresowej

Ewa Bo
Ewa Bo
Gophi/Wikipedia/wolne zasoby/
26 listopada w Sali Kongresowej w Warszawie wystąpił czeski artysta Jaromír Nohavica. Akompaniował mu polski akordeonista i pianista Robert Kuśmierski. Koncert ten na długo pozostanie w pamięci publiczności.

W ten listopadowy wieczór w stolicy Jaromír Nohavica zaprezentował utwory wcześniejsze jak i te pochodzące z najnowszego albumu "Tak me tu mas" (Oto jestem). Obaj artyści swobodnie poruszają się w obszarze tradycyjnej muzyki ludowej z okolic Ostrawy, ale nie jest im obcy blues, samba i bossa nowa.

Pierwsza pieśń przeniosła publiczność w rejs łodzią wzdłuż Nilu. "Reka zapomnení" przypomniała o życiu człowieka i jego końcu. Ludzie z różnych miejsc zmierzają wprost do przepastnej, ciemnej czeluści. Po drodze widzą ginące miasta i państwa, które ostatecznie toną w mroku zapomnienia. Na pokładzie pląsają skazani na potępienie, nieświadomi swej przyszłości ludzie. Tłum wkrótce znika, a sternikiem łodzi jest upływający czas. Równie przejmujący był utwór "Zbloudilý koráb". Poruszając tak poważne, ludzkie sprawy śpiewa o nich też w rzewnym, balladowym tonie, np. wykonując "Sarajevo" czy "Darmodziej". Nie zabrakło także "Já chci poezii" czy "Pane prezidente".

Ten swobodny rytm niweluje smutek płynący z kolejnych pieśni w autorskim wykonaniu Nohavicy. Jednak publiczność nie zostaje pozostawiona na pastwę posępnego nastroju. To co wyśpiewuje ze śmiertelną powagą, wkrótce przeplata to żartem, ironią oraz iskierką nadziei. Jest w tym wszystkim autentyczny, żywiołowy i przez to bardzo wiarygodny.

Zobacz również co o nowym albumie "Tak me tu más" i wielu innych sprawach mówił przed koncertem Jaromír Nohavica.Widzowie ochoczo podejmowali propozycje wspólnego wykonywania utworów, dośpiewywania i nucenia fraz. Oklaski rozlegały się nie tylko po każdej pieśni, ale po rozpoznaniu znanej sobie kompozycji już po kilku wstępnych taktach muzyki.

Niezależnie od tego, czy wykonuje własne utwory, czy interpretuje pieśni Wysockiego czy innych autorów wzrusza i zmusza do zastanowienia się nad wieloma codziennymi sprawami. Bezpośredni sposób zwracania się do ludzi i umiejętność prowadzenia rozmowy bez wątpienia wpływają na sukces występów piosenkarza, który potrafi interesująco opowiadać o swojej twórczości i o tym co go inspiruje. To jak śpiewa, gra i jaki jest powoduje, że ludzie go uwielbiają. O czym można było się przekonać podczas tego koncertu. Nie dziwi zatem fakt, że dostał tak gorącą owację na stojąco, a publiczność nie chciała, by ten występ się zakończył.

Jaromír Nohavica zdradził, że lubi koncertować w piwnicach artystycznych i klubach. W Sali Kongresowej poczuł się jednak wspaniale, mimo że był tu po raz pierwszy. Okazywał wdzięczność widzom i słuchaczom za liczne przybycie i aktywne uczestnictwo i można było odczuć, że były to szczere podziękowania. Czeski artysta był naprawdę przejęty i wzruszony takim ciepłym przyjęciem przez warszawską publiczność.

Najmłodszego, 5-letniego Jasia (którego wypatrzył w tłumie dorosłych) poprosił, żeby za siedemdziesiąt lat, opowiedział o tym koncercie i przekazał potomnym wieść o tym, że tu byliśmy i razem się wspaniale bawiliśmy.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto