Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Gowin w Ostrowcu Świętokrzyskim: UE to nie klub gentelmenów

Redakcja
Od lewej: Jan Puchała, Michał Cieślak, Anna Jóźwik i Jarosław Gowin podczas spotkania w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Od lewej: Jan Puchała, Michał Cieślak, Anna Jóźwik i Jarosław Gowin podczas spotkania w Ostrowcu Świętokrzyskim. Krzysztof Krzak
Spotkaniem 6 kwietnia z mieszkańcami Ostrowca Świętokrzyskiego, Jarosław Gowin zakończył dwudniowy objazd województwa świętokrzyskiego, podczas którego odwiedził też m.in. Włoszczowę, Starachowice i Wąchock.

Zanim lider partii Polska Razem Jarosława Gowina pojawił się w sali hotelu Red, pełnomocnik ugrupowania w powiecie ostrowieckim, Sławomir Adamski przedstawił jego kandydatów na europarlamentarzystów w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego: Annę Jóźwik ze Skarżyska - Kamiennej, Michała Cieślaka (pełnomocnika PRJG w Świętokrzyskiem) i Jana Puchałę, starostę powiatu limanowskiego, absolwenta ostrowieckiej Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości.

A sam Jarosław Gowin rozpoczął spotkanie pytaniem zgoła retorycznym: - Dlaczego Polacy zarabiają średnio cztery razy mniej niż mieszkańcy Europy Zachodniej? Czy wszystko można wytłumaczyć czasami komunizmu? Przecież od dwudziestu kilku lat żyjemy w wolnej, demokratycznej, kapitalistycznej Polsce. Czy nasze państwo jest rzeczywiście czterokrotnie uboższe niż Austria, Włochy, Hiszpania? I powołując się na niedawny raport ekspertów amerykańskich, badających tak zwane "rozmiary państwa", odpowiadał, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, iż nasze państwo pochłania rocznie prawie połowę PKB (dokładnie jego 44 %) na administrację i wydatki publiczne (na 180 przebadanych krajów Polska znalazła się na 145. miejscu). Mimo tego Polacy nie otrzymują w zamian prawidłowo funkcjonującej służby zdrowia, edukacji czy sądownictwa. Większa część pieniędzy przejmowanych przez administrację państwową jest, zdaniem Jarosława Gowina, marnowana. Dlatego też mniej pieniędzy zostaje w portfelach obywateli polskich. - Powinniśmy mieć zamożnych obywateli i sprawnie funkcjonujące państwo - konstatował lider Polski Razem. Dlatego też jego partia przewiduje w swoim programie gospodarczym obniżenie podatków i kosztów pracy, ograniczenie kontroli w przedsiębiorstwach, uczciwe opodatkowanie zagranicznych koncernów działających na terenie Polski (m.in. licznych supermarketów); w zakresie polityki prorodzinnej Polska Razem Jarosława Gowina proponuje wprowadzenie płatnych urlopów macierzyńskich dla wszystkich matek, także studentek i zatrudnionych na umowach o dzieło oraz bezrobotnych; innym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie tzw. bonów wychowawczych, pozwalających rodzicom pokrywać nimi koszty utrzymania ich dziecka w przedszkolu, zapłacić niani lub... babci.

Jarosław Gowin zapewniał, że sprawy wewnętrzne są dla niego i jego formacji politycznej najważniejsze, jednakże ponieważ najbliższe wybory dotyczyć będą Parlamentu Europejskiego nie omieszkał poświęcić pewnej części spotkania w Ostrowcu Świętokrzyskim zagadnieniom Unii Europejskiej i Polsce w UE. - Chcemy zadbać o to, by polski interes narodowy był jak najlepiej reprezentowany w Parlamencie Europejskim - przekonywał. - Nie roimy sobie mrzonek, że Polska może wyjść z unii, wiemy, jakie mamy położenie geopolityczne. Ale nie powinniśmy padać przed Unią Europejską na kolana. Trzeba unikać przesadnego jej krytykowania, ale także unikać naiwnego optymizmu i euroentuzjazmu. Jesteśmy zwolennikami polskiego eurorealizmu. Chcemy, aby polscy politycy na arenie międzynarodowej twardo walczyli o polski interes narodowy. Tym bardziej, że Unia Europejska to nie klub gentelmanów, gdzie jeden ustępuje drugiemu.
Obecni na spotkaniu kandydaci Polski Razem poinformowali, czym będą zajmować się, gdy zostaną europarlamentarzystami. Gowin zapewnił też, że jego partia będzie dążyła do "odchudzenia" Unii Europejskiej, by nie była ona takim zbiurokratyzowanym molochem, jak obecnie. Dokonać mają tego kandydaci PRJG, wśród których dominują przedsiębiorcy, samorządowcy, eksperci.
A odpowiadając na pytanie dotyczące odejścia przez rząd Donalda Tuska od jego reformy sądownictwa powiedział, że wbrew temu, co się powszechnie mówi nie zlikwidował - jako minister sprawiedliwości - sądów, a jedynie sporą część stanowisk kierowniczych w sądach rejonowych (na 7 tysięcy sędziów 3200 było sędziami funkcyjnymi: prezesami, wiceprezesami,przewodniczącymi wydziałów), czym naruszył partykularne interesy pewnych uprzywilejowanych środowisk i grup nacisku. - Jestem przekonany, iż przyjdzie pora, że jakiś mój następca na tym stanowisku wróci do tej reformy i zrobi porządek z polskim sądownictwem - stwierdził Jarosław Gowin, który wizytę w Ostrowcu Świętokrzyskim zakończył złożeniem kwiatów pod pomnikiem ostrowczan zamordowanych przez hitlerowców we wrześniu 1942 roku na ostrowieckim Rynku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto