Według plotek krążących wśród posłów PiS Jarosław Kaczyński po wakacjach miałby zachować honorowe przywództwo, a partią kierowałby ktoś inny. Sam miałby zająć się dalszym wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej.
W wyniku tych zmian nadal kontrolowałby partią, choć tylko nieformalnie. Natomiast PiS przestałby się koncentrować na sprawie katastrofy. Wszystkie siły zostałyby skierowane na zbliżające się wybory samorządowe, reformę służby zdrowia i finansów publicznych.
Pogłoska o odejściu Kaczyńskiego, ma wg niektórych polityków, swe źródło w wydarzeniu z 5 lipca. Po przegranych wyborach prezydenckich, miał zebrać się sztab wyborczy Kaczyńskiego, podczas którego, prezes PiS miał powiedzieć, że zastanawia się nad wycofaniem z polityki i zajęciem się wyłącznie wyjaśnianiem katastrofy - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Większość osób w PiS nie wierzy, że Kaczyński może odejść. Wszyscy są za to przekonani, że pogłoski o tym rozpuszcza konkurencyjna grupa. "Liberałowie" oskarżają o to środowisko Zbigniewa Ziobry. Z kolei ci kojarzeni z byłym ministrem sprawiedliwości i Antonim Macierewiczem wskazują na "liberałów".
Dochodzące z PiS informacje są sprzeczne i trudno ustalić, jak właściwie jest naprawdę. Pewne jest tylko, że tzw. "afera abdykacyjna" pokazała ostre tarcia między dwiema grupami wewnątrz PiS. Niedawny list otwarty europosła PiS Marka Migalskiego, który sympatyzuje z partyjnymi liberałami,
może być jej przejawem.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?