Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jaskiniowiec" Jørna Liera Horsta. Przedpremierowa recenzja

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka Smak Słowa
10 września do polskich księgarń trafi "Jaskiniowiec" Jørna Liera Horsta, jednego z najpopularniejszych twórców kryminałów w Norwegii. Przypadkowo udało mi się zapoznać z tą książką przed premierą.

Głównym bohaterem jest William Wisting, policjant z Larviku. Pewnego dnia zostaje wezwany do domu swojego sąsiada Viggo Hansena, który został znaleziony martwy przed migającym ekranem telewizora. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna siedział tak przez 4 miesiące, zanim ktoś go znalazł. Jak można się domyślić, widok jest makabryczny: zmarły mężczyzna był całkiem zasuszony. Siedział w fotelu, lekko odchylony do tyłu, z popękanymi wargami i żółto-czarnymi odsłoniętymi zębami. Kępki zakurzonych, wyschniętych włosów zwisały z czaszki. Blade, świecące kości prześwitywały przez skórę twarzy. Palce były czarne, skurczone i popękane.

Okoliczności śmierci wstrząsają córką Wistinga. Line postanawia napisać reportaż o Hansenie, w który poruszy problem samotności i społecznego znieczulenia. Chce stworzyć portret osoby, która przez tyle lat żyła w izolacji - bez rodziny, przyjaciół, kolegów z pracy. A nawet bez kontaktów z sąsiadami. Artykuł miałby ukazać się w świątecznym dodatku gazety jako przeciwwaga dla bożonarodzeniowej radości, kuracji odchudzających i reportaży o wymianie świątecznych prezentów. Pełna wiary w sukces zaczyna dziennikarskie śledztwo. Nawet nie przypuszcza, jak mozolnie będzie ono szło. I jak wiele potrzeba cierpliwości, by zebrać jakiekolwiek informacje o jego życiu.

Tymczasem Wisting otrzymuje kolejne zgłoszenie o znalezieniu zwłok nieznanego mężczyzny, które przeleżały w lesie około 4 miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że został zamordowany. W toku śledztwa na jaw wychodzą niepokojące fakty na temat seryjnego mordercy...

Pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy weźmie się książkę do ręki, to informacja na obwolucie i okładce, że Horst to "nowy Jo Nesbø". Jednak nie jest to prawdą - Horst nie jest Nesbø. Łączy ich jedynie to, że piszą kryminały i są Norwegami. Mają natomiast odmienne style i poruszają inne tematy. I dobrze, bo po co dwóch tak samo piszących autorów? Co więcej, Horst przyznał w jednym z wywiadów, że porównanie go do Nesbø wprawia go w zakłopotanie.

Nie ma się jednak co martwić, że Horst to nie Nesbø. Bowiem "Jaskiniowiec" to dobry kryminał skandynawski, który ma drugie dno. Autor porusza w nim bowiem temat samotności, która przybiera formę ekstremalną, najgłębszą. Człowiek staje się niewidoczny dla otoczenia, ludzie o nim zapominają - do tego stopnia, że gdy umiera, nikt tego nie zauważa przez 4 miesiące. Trzeba przyznać, że jest to przerażająca wizja, świadcząca o zaniku poczucia wspólnoty w społeczeństwie i narastania znieczulicy.
Ciekawym zabiegiem jest połączenie dwóch światów - policyjnego i dziennikarskiego. I pokazanie, że w relacji ojciec (policjant) - córka (dziennikarka) może pojawić się konflikt interesów. Szczególnie, gdy każda ze stron chce jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Niestety nie zawsze da się to pogodzić, szczególnie, gdy dziennikarka jest zbyt nadgorliwa.

Książkę czyta się szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem. Dużym ułatwieniem są także krótkie rozdziały. Horst umiejętnie buduje napięcie poprzez nagłe zwroty akcji oraz dawkowanie informacji istotnych dla śledztwa. Autor miesza ze sobą z pozoru niepowiązane wątki, które mają wspólny mianownik. Dzięki drobiazgowemu opisowi kolejnych etapów śledztwa czytelnik ma wrażenie, że w nim uczestniczy. Zakończenie jest zaskakujące. Polecam tę książkę miłośnikom skandynawskich kryminałów.

Warto wspomnieć, że "Jaskiniowiec" to dziewiąta książka z cyklu o Williamie Wistingu. Niestety poprzednie nie ukazały się w Polsce. A szkoda, bo najlepiej czytać cykl od początku, a nie od końca. Na pewno byłoby łatwiej zrozumieć niektóre wątki poruszane w książce.

Jørn Lier Horst jest dramaturgiem i pisarzem, specjalizującym się w powieściach kryminalnych. Zadebiutował w 2004 roku powieścią "Świadek koronny", stanowiącą pierwszą część cyklu o Williamie Wistingu. Na swoim koncie ma także cykl Clue. Co ciekawe, Horst do września 2013 roku pracował jako szef wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto