Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedna Ojczyzna, dwa światy, dwie prawdy - pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Urodziłem się pod niebem tym samym, co wszyscy Polacy. Coraz częściej zadaję sobie jednak pytanie, czy ono dla nas wszystkich jest takie samo? Dzisiejszy dzień utwierdza mnie w przekonaniu, że niestety nie.

10 kwietnia na trwałe zapisał się na kartach historii Polski. Tragedia smoleńska zawsze już krwawymi zgłoskami będzie dawała świadectwo naszym dziejom i wewnętrznym rozdarciom.
Świadectwo tym bardziej trwałe, im bardziej będzie ukazywało smutną o nas prawdę.

Dążenie mniejszości śląskiej czy kaszubskiej do autonomii (choćby kulturowej) nie poraża mnie tak, jak działania Jarosława Kaczyńskiego. Widzę i boję się. Słucham i strach mnie ogarnia. Jedna Ojczyzna, jedna historia, a dwie prawdy na dwóch niezależnych uroczystościach. Państwowa i PiS-owska.

Zawsze twierdziłem, że 50 lat jest okresem, przed upływem którego nie wolno wydawać jednoznacznych ocen. Ale wolno, wręcz należy, czcić i szanować bieżące wydarzenia w skupieniu i wzajemnym szacunku.

Czytaj też: 10 kwietnia pod Pałacem Prezydenckim - pamięć i polityka. Fotorelacja

Jaki cel ma prezes Kaczyński, urządzając osobne manifestacje, odrębne uroczystości? Komu i czemu mają one służyć? Jaką prawdę głosić? Pomijam już aspekt moralny i obywatelski. Dla mnie jest on jasny i godny potępienia. W końcu za pieniądze podatników PIS urządza osobne uroczystości.

Niepokoi mnie aspekt społeczny. Czyż bowiem nie są uzurpatorstwem i dzieleniem społeczeństwa działania Kaczyńskiego i jego ścisłego otoczenia? Czyż nie są one na szkodę jedności narodowej i robieniem wewnętrznych podziałów? Nie wierzę, że tak myślą wszyscy członkowie PiS; nie wierzę, że w domowym zaciszu akceptują metody podziału na tych i tamtych.

Czytaj też: Prowokacja czy bezmyślność? Rosjanie zmienili tablicę ofiar katastrofy

Cóż bowiem znaczą etniczne dążenia wobec przemyślanej, ostrej politycznej walki dzielącej społeczeństwo, burzącej ład społeczny, siejącej zamęt i brak ogólnego poszanowania?

Historia zna przypadki tragicznych śmierci w USA, w Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach świata. W żadnym z nich nie posuwano się do nieprawości. Trzeba być naprawdę zawziętym i zacietrzewionym, aby niszczyć, z wielkim trudem budowaną, demokrację. Antagonizować i eliminować „nieprawomyślnych” wg przyjętych partyjnych zasad.

Nie wierzę, że o Polskę chodzi. Nie wierzę, że w ten sposób czci się ofiary katastrofy.

Piąta edycja konkursu Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku trwa! Dołącz, wygraj 10 tysięcy

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto