Jedźmy razem na Primaverę!

Powody, dla których festiwal ten wart jest uwagi, są liczne. Choć nie jest owiana taką legendą jak Roskilde (przynajmniej w naszej części Europy), ma do zaoferowania ekscytujący zestaw zespołów, na które alternatywny światek czeka z utęsknieniem w tym sezonie. A zlokalizowanie tych występów w nieprawdopodobnej architekturze Barcelony dodaje temu wszystkiemu drugie tyle atrakcyjności. Można będzie połączyć przyjemne z pożytecznym, wypożyczyć rower i zwiedzać miasto a wieczorami rozkoszować się muzyką - wybierając z przepysznej listy około 140 (stu czterdziestu!) zespołów. Główna część imprezy będzie trwała trzy dni - od 27 do 29 maja, a kto zechce, może już 24 (a nawet 21) maja zacząć rozgrzewkę na kameralnych koncertach i zostać na niedzielę, kiedy to zagra chociażby świetny i mało znany w Polsce Jeffrey Lewis.

Co poza tym na głównych scenach? Przede wszystkim najważniejsze powroty - które wydarzyły się zupełnie nieoczekiwanie w przeciągu ostatniego roku - a więc Broken Social Scene (które nota bene wydaje nową płytę), mistrzowski Pavement oraz Sunny Day Real Estate - ci panowie nie mieli się zejść, nie mieli też grać w Europie, a jednak, udało się.

Będą wielkie debiuty ostatnich czasów, wśród nich The XX, The Big Pink, The Drums czy Florence and the Machine to tylko niektóre z nich.

Wielka i lubiąca barwne koncerty gwiazda - Pet Shop Boys, a obok klasyczna już fuzja ciężkich brzmień - Shellac. Dodać do tego jeszcze CocoRosie, Grizzly Bear, Wilco, Yeasayer, Built to Spill, Tortoise.... lista się nie kończy. Sami Barcelończycy mówią, że to dla nich festiwal odkryć, nowych inspiracji i nie sposób w to nie uwierzyć, patrząc na imponujący line-up.

Po szczegóły odsyłam na stronę organizatora. Ceny biletów i pełny skład, kwestie organizacyjne i poradnik jak zorganizować podróż. Sama też służę pomocą i dobrą radą.

Primavera Festival