Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jordanów. Niezabezpieczona studzienka kanalizacyjna jak pułapka

Roman Pawlikowski
Roman Pawlikowski
Zdjęcie nadesłane MMS-em przez poszkodowanych pokazuje rozmiar dziury. Samochód osiadł na podwoziu.
Zdjęcie nadesłane MMS-em przez poszkodowanych pokazuje rozmiar dziury. Samochód osiadł na podwoziu. MMS czytelnika
Niezabezpieczona studzienka kanalizacyjna bez pokrywy to poważne zagrożenie nie tylko dla kierowców, ale także dla pieszych. O pułapce poinformowała czytelniczka, która na terenie stacji PKP w Jordanowie wpadła w taką studzienkę.

19 czerwca otrzymałem informację o niebezpieczeństwie, jakie czai się na terenie stacji PKP w miejscowości Jordanów. Z opisu sytuacji wynikało, że zagrożenie stanowi niezabezpieczona studzienka kanalizacyjna bez pokrywy. Na podstawie przesłanych zdjęć i rozmowy telefonicznej z pokrzywdzoną, okazało się, że zagrożenie jest bardzo poważne.

Jak widać na zamieszczonych zdjęciach, wyrwa jest bardzo głęboka. Po opadach deszczu zalegająca woda zasłania to niebezpieczne miejsce.

Kobieta, która stała się ofiarą niezabezpieczonej studzienki, zawiadomiła Urząd Miasta o zaistniałej sytuacji. Urzędnik przyjął zgłoszenie, obiecując podjęcie działań leżących w jego kompetencji.

W środę 20 czerwca byłem z aparatem na wskazanej stacji. Mieszkaniec przyległego do placu budynku mieszkalnego poinformował mnie, że dekla na studzience nie ma już od dawna i niejedno auto pomagał wyciągać. Jak twierdzi, najbardziej boi się o dzieci, które czasami wjeżdżają rowerami na plac.

Plac nie jest w żaden sposób oznakowany jako teren prywatny. Nie ma bramy, stróża ani żadnej tablicy informacyjnej. Może wejść i wjechać tam praktycznie każdy i stać się ofiarą czyjegoś zaniedbania.

Skontaktowałem się z Urzędem Miasta w Jordanowie. Pan Jan Gringras, który dnia poprzedniego przyjmował zgłoszenie stwierdził, że natychmiast po informacji jaką otrzymał o niebezpiecznym miejscu, skontaktował się z najemcą placu i poprosił o zabezpieczenie go.

W rozmowie z najemcą placu usłyszałem, że pokrywę studzienki ktoś "podprowadził" kilka dni wcześniej i zapewnienie, że zaraz zajmie się zabezpieczeniem dziury.

Zawiadomiłem także właściciela placu, PKP Nieruchomości. Kazimierz Pazdur odpowiedzialny za obiekt w Jordanowie nie krył zaskoczenia, że nikt wcześniej takiego problemu nie zgłaszał. Poinformował, że za bezpieczeństwo odpowiada najemca, ale ze względu na powagę sprawy osobiście skontaktuje się z użytkownikiem placu i zleci zabezpieczenie studzienki.

Czwartek 21 czerwca; wracam na plac, aby sprawdzić jak wywiązują się z obietnic nasi rozmówcy. Na zdjęciu widać zabezpieczenie pułapki. Ocenę pozostawiamy czytelnikom.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto