- Czy już w sobotę cieszyć się będziemy z pierwszego w historii polskiej piłki awansu do mistrzostw Europy?
- Bardzo bym chciał i przede wszystkim tego reprezentacji życzę. Musimy jednak wyjść na boisko naprawdę skoncentrowani i zdeterminowani. Chciałbym, żebyśmy zagrali tak jak w ubiegłorocznym meczu z Portugalią w Chorzowie. Trzeba pamiętać o tym, że drużyna Belgii jest obecnie w przebudowie, a piłkarze będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i utrzeć nosa liderowi grupy. Uważam jednak, że nasz zespół stać na zapewnienie sobie już w sobotę awansu i wierzę, że tak właśnie się stanie.
Kilkadziesiąt godzin temu kontrakt Leo Beenhakkera z kadrą został przedłużony co najmniej do 2009 roku. Czy holenderski szkoleniowiec to właściwy człowiek mający sprawić, że w najbliższych latach Polska nie będzie już tylko europejskim średniakiem, lecz zacznie równać do najlepszych?
- Samo podpisanie kontraktu już teraz jest sprawą dyskusyjną. Moim zdaniem umowa powinna zostać przedłużona dopiero po wywalczeniu awansu do Euro. Bo co jeśli nie pojedziemy na mistrzostwa, nie będzie wyników - kto wtedy płacił będzie pensję Beenhakkera? Holender nie raz udowodnił już jednak, że zna swój fach, ma dar przekonywania, potrafi stworzyć dobrą atmosferę w zespole i tchnąć w piłkarzy ducha walki. Podczas rocznej pracy z kadrą Leo odkrył kilku młodych, zdolnych zawodników, a osiągnięcia reprezentacji często bywały dla nas sporym zaskoczeniem.
Jako jednego z najlepszych bramkarzy w dziejach polskiego futbolu nie mogę nie poprosić pana o ocenę rywalizacji o miejsce między słupkami reprezentacji. Czy pozycja Artura Boruca jest dziś na tyle mocna, że Tomasz Kuszczak na bycie numerem jeden w kadrze będzie musiał jeszcze poczekać?
- Nie ulega wątpliwości, że miejsce Boruca w bramce jest obecnie niepodważalne. Artur regularnie gra w barwach Celticu Glasgow, dobrze spisuje się zarówno w lidze szkockiej, jak i Lidze Mistrzów. Niejednokrotnie pomógł również reprezentacji i na razie to on zdecydowanie wygrywa tą rywalizację. Jeśli natomiast Kuszczak lub nasz trzeci bramkarz, Łukasz Fabiański wywalczą sobie na dłużej pozycje w swoich klubach (Manchesterze United i Arsenalu Londyn – przyp. red.), wówczas mielibyśmy jakąś skalę porównawczą. Żeby ocenić, na jakim etapie są ci piłkarze, trzeba by było widzieć ich w akcji tak często jak Boruca.
Na Stadionie Śląskim zasiądzie w sobotę komplet niemal 50 tysięcy kibiców. Polscy piłkarze z pewnością będą mogli liczyć na głośny doping i wsparcie, lecz z drugiej strony ciąży na nich olbrzymia presja…
- Kibice są dwunastym zawodnikiem naszego zespołu. Stadion Śląski znany jest z fantastycznej atmosfery od pierwszej do ostatniej minuty. Przed każdym meczem każdy przeżywa go na swój sposób. Wierzę jednak, że biało-czerwoni poradzą sobie z olbrzymimi oczekiwaniami i należycie przygotują się do pojedynku z Belgami.
Józef Młynarczyk - ur. 20 września 1953 w Nowej Soli, były bramkarz reprezentacji Polski, w której rozegrał łącznie 42 oficjalne mecze. Brązowy medalista mistrzostw świata w 1982 roku, dwukrotny mistrz Polski z Widzewem Łódź, zdobywca Pucharu Mistrzów, Superpucharu UEFA i Pucharu Interkontynentalnego w barwach portugalskiego FC Porto. Po zakończeniu kariery m.in. asystent szkoleniowców kadry, a obecnie Widzewa.
O meczu Polska-Belgia czytaj także tutaj.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?