Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jubileuszowe zwycięstwo kadry. Polska - Czechy 2:0!

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Leo Beenhakker
Leo Beenhakker Mikołaj Suchan/Dziennik Zachodni
W towarzyskim meczu w cypryjskiej Larnace piłkarska reprezentacja Polski pokonała Czechy 2:0. Bramki Wojciecha Łobodzińskiego i Mariusza Lewandowskiego w pierwszej połowie pozwoliły biało-czerwonym odnieść 300. zwycięstwo w historii.

W minioną sobotę drużyna złożona z zawodników Orange Ekstraklasy pokonała w Pafos Finlandię 1:0. Kilkanaście godzin później większość ligowców opuściła zgrupowanie, na Cyprze wylądowali zaś piłkarze z lig zagranicznych oraz Dariusz Dudka z Wisły Kraków. Przeciwko zdecydowanie silniejszym Czechom (6. miejsce w rankingu FIFA), Leo Beenhakker chciał sprawdzić największe gwiazdy. Z podstawowego składu zabrakło jedynie leczącego kontuzję Jakuba Błaszczykowskiego. Do kadry po ponad czteroletniej przerwie powrócił Artur Wichniarek, od kilku sezonów strzelający bramki na boiskach niemieckiej Bundesligi. Czesi to najtrudniejszy rywal Polski w eliminacjach do mistrzostw świata w 2010 roku. Środowy mecz miał być jednak przede wszystkim pierwszym poważnym przetarciem przed wyjazdem na Euro 2008.

Piłkarze doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że walka o bilet do Austrii i Szwajcarii ruszyła na dobre. Od początku grali ambitnie. W 4. minucie Mariusz Lewandowski niczym starożytny gladiator odważnie rzucił się między dwa czeskie lwy, wywalczając rzut wolny, który nie przyniósł jednak zagrożenia w polu karnym Petra Čecha. Niewykorzystaną szansę Polacy powetowali sobie już kilkadziesiąt sekund później. Po wspaniałym prostopadłym podaniu Dariusza Dudki w sytuacji sam na sam z Čechem znalazł się Wojciech Łobodziński. Pomocnik Zagłębia Lubin zachował zimną krew i spokojnie umieścił piłkę tuż przy słupki bramki rywali. Niewiele brakowało, aby w 11. minucie ten scenariusz się powtórzył. Tym razem Wichniarek świetnie uruchomił Euzebiusza Smolarka, lecz jego techniczny strzał w ostatniej chwili zdołał odbić golkiper czeskiej reprezentacji.

Boruc broni karnego

Swoje szanse mieli też Czesi. Największy postrach w polu karnym biało-czerwonych siał mierzący 202 cm Jan Koller, ale nie potrafił pokonać dobrze dysponowanego Artura Boruca. Polacy nie zamierzali ograniczać się do bronienia wyniku. W 29. minucie dośrodkowanie Łobodzińskiego trafiło pod nogi niepilnowanego Lewandowskiego, a ten pięknym uderzeniem podwyższył na 2:0. Podopieczni Beenhakkera grali dobrze, nie ustrzegli się jednak pomyłek w defensywie. - Szwankuje współpraca między linią obrony i pomocy - ocenił w przerwie dla TVP Michał Żewłakow. W 34. minucie Boruc zahaczył w polu karnym Milana Baroša, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Chwilę później bramkarz Celticu Glasgow zrehabilitował się jednak, broniąc lekki, wręcz nonszalancki strzał Kollera.

W drugiej połowie Boruca między słupkami zastąpił Łukasz Fabiański. Czesi uzyskali przewagę, coraz częściej goszcząc w obrębie szesnastki Polaków. Po kolejnych uderzeniach piłka lądowała jednak w rękawicach pewnie spisującego się Fabiańskiego bądź przelatywała nad poprzeczką, jak w 68. minucie po mocnej próbie Tomaša Rosicky'ego. Martwić mogła natomiast nieoczekiwana śmierć jakichkolwiek poczynań w ofensywie. Zmiana Wichniarka na Macieja Żurawskiego nie przyniosła dużych efektów, świeżo upieczony napastnik greckiej Larissy był kompletnie niewidoczny. Podobnie jak reszta podopiecznych Beenhakkera, którzy niczym w meczu o punkty starali się już tylko utrzymać korzystny wynik. O szybkich akcjach, efektownych rajdach czy choćby dłuższej obecności na połowie Czechów nie było mowy.

Na szczęście rywale nie potrafili wykorzystać nieco sennej postawy polskich zawodników, bezsilnie waląc głową w mur polskiej obrony. W 80. minucie przed dobrą szansą na kontaktowego gola stanął Jaroslav Plašil, ale uderzył głową nad bramką. Na jedyny zryw biało-czerwonych po przerwie czekać trzeba było do 90. minuty. Na nic się on zdał, bo szybki kontratak podaniem nie w tempo zastopował Tomasz Zahorski. Reprezentacja Polski zapisała na swoje konto 300. zwycięstwo w historii, lecz z gry swoich podopiecznych Leo Beenhakker zadowolony mógł być tylko w pierwszej połowie.

Czechy - Polska 2:0

Bramki: Wojciech Łobodziński (6.), Mariusz Lewandowski (28.)
Żółte kartki: Zdenek Grygera (45), Jan Koller (53) - Michał Żewłakow (24)

Polska: Boruc (46 - Fabiański) - Wasilewski, Bąk (46 - Jop), Żewłakow, Bronowicki (77. Wawrzyniak) - Łobodziński (83 - Murawski), Dudka, Lewandowski, Krzynówek - Smolarek (66 - Zahorski), Wichniarek (46 - Żurawski)
Czechy: Čech – Pospěch, Grygera, Rozehnal, Ujfaluši (46. Kadlec) – Sionko (76. Vlček), Polák, Matějovský, Plašil (85. Kulič) – Baroš, Koller

O meczu 12 paździenika 2008 r. w ramach eliminacji do MŚ czytaj w relacji naszego autora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto