Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juve w czasach kryzysu

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Problemy dzisiejszego rywala Lecha, to już nie tylko chwilowa zapaść, ale przedłużająca się sportowa recesja.

Sam udział w rozgrywkach Ligi Europejskiej jest dla piłkarzy z Piemontu porażką. W dotychczasowych 17 edycjach Champions League Juventus występował 12 razy, 3-krotnie dochodząc do finału. Dochody klubu pochodzące z tych rozgrywek szacowane są na około 200 mln euro (za „Przeglądem Sportowym”). Jaką motywacją może być więc kwota 3 mln euro, jaką otrzyma tegoroczny zwycięzca LE… Priorytetem dla Starej Damy w sezonie 2010/2011 wydaje się powrót na najwyższy stopień podium Serie A, a ewentualny dobry występ w europejskich pucharach będzie tylko miłym dodatkiem.

Geneza kryzysu

Afera Calciopoli – oto praprzyczyna obecnej sytuacji Juventusu. Jej ujawnienie w 2006 r. było prawdziwym trzęsieniem ziemi dla włoskiej piłki. Jeden z jej głównych bohaterów – dyrektor sportowy 27-krotnego mistrza Włoch Luciano Moggi, miał wpływać na obsadę sędziowską meczów, a także udostępniać zawodnikom środki dopingujące. Nie zważając na zasługi Juventusu, Trybunał Sportowy zdegradował zespół do Serie B, odbierając mu również dwa mistrzowskie tytuły za sezony 2004/2005 i 2005/2006. Wyrok pierwszej instancji zakładał dodatkowo karę -30 punktów na starcie sezonu. Po apelacji włodarzy klubu została ona ostatecznie zredukowana do -9 punktów.

Rok, w którym na Półwyspie Apenińskim świętowano zdobycie czwartego tytułu mistrzów świata, zapisał się w historii jako pasmo największych skandali wśród czołowych klubów ligi. Konsekwencje nieetycznych działań dosięgnęły również Milan, Lazio i Regginę.

Wielu zawodników Starej Damy, którzy mieli swój znaczący wkład w sukces reprezentacji, w następnym sezonie miało walczyć o awans z drugoligowcami z Ancony czy Gallipolli. Dla niektórych piłkarzy pozostanie na tonącym statku okazało się nie do zaakceptowania. Drużynę opuścili: Cannavaro, Vieira, Ibrahimović, Thuram i Zambrotta. Ze Stadio delle Alpi pożegnał się również odchodzący do Realu Fabio Capello.

Jego odejście nakręciło trenerską karuzelę, która z dużą prędkością obraca się po dzień dzisiejszy. Obowiązki obecnego selekcjonera reprezentacji Anglii przejął Didier Deschamps, który poprowadził drużynę z powrotem ku najwyższej klasie rozgrywkowej, po czym … rozwiązano z nim kontrakt. Jego miejsce na dwa sezony zajął Claudio Ranieni, który zajął z drużyną odpowiednio 3 i 2 miejsce w lidze. Niepowodzeniem zakończyły się starty Juventusu w Lidze Mistrzów, w której to odpadł najpierw w 1/8 finału, a rok później nie przeszedł nawet fazy grupowej. Jeszcze przed zakończeniem sezonu 2008/2009 na ławce trenerskiej zasiadł Ciro Ferrera. Były obrońca Starej Damy pełnił tę funkcję nieco ponad pół roku, kiedy to został zmieniony przez doświadczonego Alberto Zaccheroniego. Były szkoleniowiec m.in. Milanu i Romy nie potrafił zmienić fatalnego stylu gry drużyny, która zajęła ostatecznie 7 miejsce. Po raz ostatni tak nisko Bianconeri uplasowali się w sezonie 1990/1991.

Od wybuchu afery minęły już 4 lata. Stara Dama nie potrafiła przez ten czas osiągnąć piłkarskiej stabilności i wrócić na należne sobie miejsce w hierarchii włoskiej piłki. Przez ostatnie sezony monopol na pierwsze miejsce w Serie A nieprzerwanie ma Inter, bez skrupułów wykorzystując słabości swoich największych rywali.

Czas na zmiany

Na architekta nowego Juventusu wybrano byłego szkoleniowca Sampdorii Luigiego del Neri. Ze swoim poprzednim klubem zajął 4 miejsce i kosztem m.in. swojego obecnego pracodawcy wywalczył awans do kwalifikacji Ligi Mistrzów. Właściciele Starej Damy - rodzina Agnellich, nie wahała się podziękować za występy piłkarzom, którzy zawiedli i nie żałowała pieniędzy na ich następców.

Na piłkarską emeryturę do Kataru udał się symbol dawnego, wielkiego Juventusu Fabio Cannavaro. Z klubem pożegnał się Marco Camoranesi, który w wieku 34 lat był coraz mniej pożyteczny na boisku. Argentyńczyk z włoskim paszportem zasilił VFB Stuttart, gdzie dołączył do swojego kolegi z Piemontu Cristiana Molinaro. Do Bundesligi wrócił środkowy pomocnik Diego. Brazylijczyk rok temu o tej porze był typowany na wschodząca gwiazdę Calcio, a okazał się jednym z największych rozczarowań całej Serie A. Po wielu latach gry w drużynie Fiata rozstano się z Davidem Trezeguet, który nie znajdował wspólnego języka z kolejnymi szkoleniowcami i zdecydował się na przeprowadzkę do Herculesa Alicante. Za porozumieniem stron rozwiązano kontrakt z Jonatanem Zebiną, który będzie bronił barw Brescii. 4,5 mln funtów uzyskano ze sprzedaży do Liverpoolu Duńczyka Poulsena. Do Parmy wypożyczono perspektywicznego Sebastiania Giovinco, a Portugalczyk Tiago na kolejny sezon został odesłany do Atletico Madryt. Władze Juventusu odmówiły dalszego korzystania z umiejętności Martina Caseresa i Antonio Candrevy.

W wyniku kontuzji odniesionej jeszcze na Mundialu w RPA jeszcze przez kilka miesięcy pauzować będzie Gianluigi Buffon. Jego miejsce zajmie sprowadzony z Milanu Marco Storari. Linię obrony wzmocnili wypożyczeni: Armad Traore (z Arsenalu), Marco Motta (z Udinese, ostatno grał w Romie) i Leandro Rinaudo (z Napoli). Środkiem defensywny, wspólnie z Georgio Chiellinim, pokieruje Leandro Bonucci, sprowadzony za 15,5 mln euro z Bari.

Siłą Juventusu w nowym sezonie mają być szybcy i kreatywni skrzydłowi – Simone Pepe z lewej strony oraz Milos Krasić z prawej. Del Neri nie ukrywa, że właśnie na tych dwóch zawodników będzie ciążyła odpowiedzialność wypracowania sytuacji bramkowych. Początek rozgrywek jest stracony dla naturalizowanego Włocha Amauriego, który w pełni sił stanowi duże zagrożenie pod bramką rywali. Porządek w drugiej linii ma zagwarantować Alberto Aquilani, wracający do Serie A po rocznym pobycie przy Anfield Road.

Zdobywanie bramek to zadanie dla króla strzelców minionego sezonu Fabio Quagliarelli, który będzie występował u boku nieśmiertelnego piłkarsko Alessandro del Piero. O jego umiejętnościach i autorytecie w drużynie nie trzeba nikogo przekonywać. W obwodzie pozostaje jeszcze Vincenzo Iaquinta, którego pobyt w Turynie jest na razie umiarkowanie udany.

Szansa dla Lecha?

Po 2 kolejkach Serie A na razie trudno rzetelnie ocenić jakość gry bianconerich. Porażka z Bari i remis w meczu z Sampdorią to wyniki poniżej oczekiwań, ale zasięg zmian kadrowych jest tak ogromny, że piłkarzom i sztabowi trenerskiemu potrzeba czasu na wypracowanie odpowiedniej taktyki. Drużyna na razie przypomina na razie chaotyczny plac budowy, na którym pojawiają się dopiero pierwsze fundamenty.

- Piłkarze Lecha nie mają prawa przestraszyć się Juventusu. Jasne, to dobry zespół, ale bez przesady. To nie jest drużyna, która wcale nie tak dawno dominowała w Europie i wygrywała jedno trofeum za drugim – tak były napastnik Bianconerich Zbigniew Boniek zachęca poznaniaków do podjęcia otwartej gry. Fakt, że chyba nie ma lepszego momentu na grę z zespołem z Turynu niż teraz, kiedy jego poszczególne formacje dopiero się docierają, a piłkarze poznają swoje dobre strony. W ostatnim spotkaniu ligowym szczególnie dużo nieporozumień miało miejsce w defensywie, która była dziurawa jak wały przeciwpowodziowe w Małopolsce.

Warto jednak nieco stonować te optymistyczne nastroje. Siła rażenia najbardziej utytułowanej włoskiej drużyny jest bardzo duża, a nowi zawodnicy chcą zaprezentować przed trenerem maksimum swoich umiejętności. Limit kompromitacji został wyczerpany przez Juventus już w ubiegłym sezonie, a porażka z mistrzem Polski tylko podgrzałaby już i tak gorącą atmosferę wokół klubu. Budżet Lecha to w przybliżeniu kwota, jaką biało-czarni wydali tylko na transfer Krasica. Żeby wywieźć chociaż punkt ze Stadio Olimpico, „Kolejarz” musi zagrać na 100% swoich możliwości, a rywal przejść obojętnie obok meczu. Póki piłka w grze, wszystko jednak może się wydarzyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto