Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kacper Płażyński przygotował raport o "Russian Friendly". "Panie marszałku, po czyjej tak naprawdę jest pan stronie"?

Andrzej Kowalski
Andrzej Kowalski
Kacper Płażyński przygotował raport o "Russian Friendly". "Panie marszałku, po czyjej tak naprawdę jest pan stronie"?
Kacper Płażyński przygotował raport o "Russian Friendly". "Panie marszałku, po czyjej tak naprawdę jest pan stronie"? Andrzej Kowalski
Kacper Płażyński wydał raport o działaniach marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka związanych z akcją "Pomorskie Russian Friendly". Wcześniej zarzucał mu prorosyjskie inicjatywy, których nie przerwano po agresji na Krym. Teraz wątek doczekał się kontynuacji i rozszerzenia, a poseł Prawa i Sprawiedliwości ustosunkował się także do pozwu ze strony urzędu i samego marszałka.

Kacper Płażyński przygotował raport o "Russian Friendly" i nie tylko

W środę, 7 czerwca, poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński zaprezentował owoce kilkumiesięcznej pracy swojej i swojego biura. W tym czasie powstawał raport nt. decyzji i działań marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka w ramach akcji "Russian Friendly".

Przypomnijmy, że temat został podniesiony po raz pierwszy w lutym. Płażyński zarzucił marszałkowi województwa prorosyjskie sympatie wyrażone m.in. w działaniach promocyjnych województwa skierowanych do turystów z Rosji, nieprzerwanych po aneksji Krymu przez ten kraj.

- To jest sprawa do wyjaśnienia. Niestety kiedy polityk zamiast przyznać się do błędu, zamiast wyjaśnić swoje motywacje, chowa głowę w piasek i udaje, że problemu nie ma (...) to znaczy, że ma nas za idiotów, ma ludzi za idiotów. Nie dziwię się, bo jest to krępujące, jest to wstydliwe, ale to nie znaczy, że nie mamy o tym mówić - mówił na konferencji prasowej Kacper Płażyński. Podkreślił także, że to kwestia "bezpieczeństwa Polski" oraz tego, aby "politycy byli wiarygodni". - Jeżeli nie chcą być wiarygodni to trzeba im przypomnieć ich słowa, ich czyny i te sprawy dogłębnie wyjaśnić - dodał.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Urząd marszałkowski i marszałek woj. pomorskiego pozywają posła Kacpra Płażyńskiego za słowa o rosyjskich sympatiach samorządu wojewódzkiego

Poseł PiS odniósł się także do pozwu sądowego. Kacper Płażyński został pozwany przez Urząd Marszałkowski oraz samego marszałka województwa pomorskiego w sprawie jego wypowiedzi o tym, że "władze pomorskie sprawiły, iż województwo pomorskie przez ostatnie lata było najbardziej prorosyjskim województwem w Polsce". Dodatkowo nazwał Mieczysława Struka "rusofilem".

- To nie jest pejoratywne określenie. To jest mój pogląd na sposób zachowania marszałka Struka, mam do niego prawo. Uważam, że pan marszałek jest rusofilem wobec tych wszystkich decyzji, które na przestrzeni lat podejmował - odniósł się Płażyński. - Podejmował je również po ataku Rosji na Ukrainę w lutym 2014 roku. Rozumiem, że do tego czasu różni politycy (...) mogli mieć abstrakcyjne, niemądre pojęcie o tym, czym jest imperialna Rosja - dodał.

Swój raport poseł przedstawił także skrótowo w minutowym filmie, na którym pyta marszałka "po czyjej tak naprawdę jest stronie".

Marszałek w wywiadzie dla Sputnika

Kacper Płażyński wraz ze swoim biurem przygotował w związku z tym raport na temat działalności marszałka Mieczysława Struka w ramach programu Russian Friendly, ale i nie tylko.

W 20-stronnicowym dokumencie możemy przeczytać m.in. o przebiegu działań, honorowym patronacie marszałka w akcji "Pomorskie Russian Friendly", ale też wywiadzie przeprowadzonym z rosyjską agencją informacyjną Sputnik. Tam Mieczysław Struk miał głównie wypowiadać się negatywnie o inwestycji przekopu na Mierzei Wiślanej. To, jak przekonywał na konferencji prasowej Kacper Płażyński, było także w interesie Rosji.

- W gadzinówce Putina pan marszałek znowu wypłakuje się w Sputniku, jak to źle, że ten przekop Mierzei Wiślanej ma powstać, że to jest fatalna decyzja, a najbardziej może na tym ucierpieć środowisko. Jeżeli miał takich partnerów do rozmowy jak Eko-Unia to ja nie mam wątpliwości, że mógł takie stanowisko podjąć - mówił poseł.

W raporcie wyjaśniał też szczegółowo, skąd jego niechęć do Eko-Unii:

- W rzeczywistości najbardziej aktywnie protestująca w przestrzeni publicznej „Eko-Unia” (znana przede wszystkim z konsekwentnego zwalczania projektów budowy elektrowni atomowych w Polsce) nie kryje swoich afiliacji politycznych – jej prezes Radosław Gawlik podkreślał w 2018 roku, że od wielu lat jest „zdeklarowanym politykiem, jednym z założycieli a obecnie aktywnym członkiem pozaparlamentarnej partii „Zieloni” (w wyborach 2019 roku „Zieloni” w ramach Koalicji Obywatelskiej uzyskali reprezentację w parlamencie) - czytamy w raporcie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pomorskie wciąż Russian Friendly? Rozmowa z posłem Kacprem Płażyńskim

W dokumencie czytamy także o tym, że marszałek Mieczysław Struk był "jednym z liderów wystąpień polityków Platformy Obywatelskiej domagających się natychmiastowego przywrócenia istniejącego od 2012 roku Małego Ruchu Granicznego, którego przepisy zostały zawieszone ze względów bezpieczeństwa przez rząd PiS 4 lipca 2016 roku".

Rzecznik urzędu marszałkowskiego odpowiada

Na konferencji prasowej Kacpra Płażyńskiego obecni byli także przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, a w tym rzecznik Michał Piotrowski. Po spotkaniu komentował raport i zarzuty wobec marszałka twierdząc, że "usłyszeliśmy dokładnie to samo, co pan poseł mówił od samego początku".

- Nie tylko marszałek jako osoba prywatna pozwał pana posła za to, że nazwał go rusofilem, ale także urząd marszałkowski złożył taki pozew, bo pan poseł (...) obraził wręcz wszystkich mieszkańców Pomorza, mówiąc o tym, że pomorskie jest najbardziej prorosyjskim województwem w całej Polsce. Jest to teza bardzo śmiała i odważna. Mam nadzieję, że sąd rozstrzygnie, czy to było zasadne - mówił rzecznik.

Dodatkowo Piotrowski zwrócił uwagę na fakt, że w oczach posła akcja "Russian Friendly: "to ma być wielki fakt na nasze bliskie związki z Rosją". W odpowiedzi podał przykłady rządowej współpracy z rosyjskimi podmiotami.

- Co zrobił rząd Zjednoczonej Prawicy od 2014 roku, żeby te stosunki z Rosją osłabły, wygasły - mówił rzecznik urzędu marszałkowskiego. - Przypomnę, że pierwszym, który nazwał Rosjan przyjaciółmi był Jarosław Kaczyński w 2010 roku. (...) Cały czas trwał rządowy program Polska-Rosja. Skoro wybuchła agresja w 2014 roku, powinien zostać zerwany przez polski rząd. My byliśmy jako urząd marszałkowski namawiani, żeby w nim uczestniczyć i został on zawieszony dopiero w marcu 2022 roku - podkreślił.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marszałek województwa po aneksji Krymu przeforsował kontynuowanie akcji promocyjnej dla rosyjskich turystów. Poseł PiS żąda wyjaśnień

Michał Piotrowski w odniesieniu do krytyki przekopu Mierzei Wiślanej mówił, że "ustawa wiatrakowa z 2016 roku na wiele lat zablokowała możliwość budowania wiatraków" i z tego powodu sprowadzano węgiel z obwodu kaliningradzkiego.

- Marszałek jako samorządowiec nie ma żadnej możliwości zablokowania tej inwestycji. Natomiast może się wypowiadać. (...) Może mówić o tym, jakie będzie to miało skutki ekonomiczne, ekologiczne - mówił rzecznik. - Przyjeżdzały media ogólnopolskie, TVP, Radio Gdańsk. Myśmy się zawsze wypowiadali w sposób jednoznaczny i jednolity - przekonywał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto