Kaczyński do dziennikarza TVN: "Są dziennikarze i funkcjonariusze"

Sobieniowski zasugerował w swoim pytaniu, że politycy PiS też brali udział w aferach związanych z ujawnieniem taśm PSL. Dziennikarz TVN powołał się na fragment rozmowy polityków PSL, w której pada sugestia, że w niecnym procederze brali udział politycy różnych partii, w tym PiS.

Kaczyński stwierdził, że Sobieniowski dokonał nadinterpretacji i robi to co do niego nie należy. Prezes PiS po chwili powiedział w kierunku Sobieniowskiego, że są dziennikarze oraz funkcjonariusze.

Poruszony tym stwierdzeniem dziennikarz TVN postanowił zapytać co Kaczyński miał na myśli. "To co mam" - odpowiedział cytowany przez Szło Kontaktowe szef głównej partii opozycyjnej. Kaczyński podkreślił, że nie zamierza z Sobieniowskim więcej rozmawiać i poprosił o kolejne pytania.

To nie był pierwszy zgrzyt na linii politycy PiS - Jakub Sobieniowski. Całkiem niedawno Adam Hofman zbulwersowany tendencyjnością jego materiału o Jarosławie Kaczyńskim, zapowiedział że złoży na niego skargę do Rady Etyki Mediów. Znany prawicowy publicysta, Łukasz Warzecha pisał wtedy: "Nie oglądałem. Jaki rozkaz wykonał red. Sobieniowski?". Zaś słynny radny PiS, Maciej Maciejowski nazwał Sobieniowskiego cichodajką oraz prostytutką.

Politycy PiS uważają, że Sobieniowski montuje obrzydliwe paszkwile propagandowe wymierzone w opozycję. Zarzucają mu również, że zbyt wyraźnie demonstruje swoją niechęć do PiS. To właśnie Sobieniowski był adresatem legendarnego pytania prezesa PiS: "Z jakiej jest pan redakcji: polskiej czy niemieckiej?".
Według Rafała Ziemkiewicza przez takie wypadki Jarosław Kaczyński ciągle przegrywa wybory i jest w tym podobny do innego polityka prawicowego, Janusz Korwina-Mikkego. Ziemkiewicz tłumaczy, że establishment za pomocą oddanych mu dziennikarzy celowo prowokuje Kaczyńskiego i liczy na tego typu potknięcia.

Znajdź nas na Google+