Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaczyński: Źródło zamachu z 10 kwietnia mogło być w Polsce

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
O "krakaniu" w życiu codziennym mówi się często. W polityce raczej wcale. Od dziś być może się zacznie. W niedzielę poseł Niesiołowski palnął w Radiu ZET, że PiS wkrótce wycofa się z kłamstwa o rosyjskiej bombie, bo samolot leciał z Polski. I wykrakał.

W niedzielę 15 kwietnia 2012 roku w Radiu ZET, poseł Stefan Niesiołowski (PO) w trakcie ostrego starcia z posłem Adamem Hofmanem (PiS) powiedział w kontekście katastrofy smoleńskiej, że wkrótce PiS zacznie się wycofywać z kłamstwa o bombie na pokładzie samolotu Tu-154M - "bo oznacza to, że Rosjanie nie ponoszą żadnej winy, bo samolot leciał z Polski". Dodał, że jest ciekawy - "co ten geniusz Macierewicz wymyśli, kiedy się zorientuje, że złapał się za własną rękę?" No i wykrakał. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Wcale nie do trzeciej rocznicy katastrofy samolotu.

Dziś rano - w poniedziałek 16 kwietnia - obudził się poseł Niesiołowski i we wszystkich dziennikach radiowych usłyszał: Jarosław Kaczyński nie wyklucza, że źródło zamachu smoleńskiego mogło być w Polsce. Przypomina to słowa z "Wesela", Stanisława Wyspiańskiego: "Taki był głęboki ton, w tym krakaniu czarnych wron, jakby jakiś niosły plon". Przewróciwszy się w grobie na drugi bok, wielki nasz wieszcz Adam Mickiewicz powiedziałby: "Czuję - krakał - zapach trupi. Jeździec głupi, rumak głupi". A lud głupi - też to kupi. Trudno znaleźć autora tych sześciu słów.

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" mówi, że jeśli wersja zamachu się potwierdzi, to będzie oznaczało, że "mamy do czynienia z aktem terroru porównywalnym do zamachu z 11 września" - pisze gazeta.pl.

Trzeba tu przywołać ostatnią, w minionym tygodniu, awanturę w Sejmie. Gdy dyskutowano nad projektem uchwały PiS, aby zobowiązać rząd Rosji do zwrotu Polsce wraku Tu-154M, premier Tusk powiedział mocnym głosem z trybuny: "Nie zakrzyczycie prawdy o Smoleńsku". W odpowiedzi usłyszał krzykliwe słowa prezesa Kaczyńskiego: "Jest Pan na liście hańby!".
Prezes Kaczyński, zapytany przez "Gazetę Polską" o to, czy dopuszcza hipotezę, że źródło lub pomysłodawca ewentualnego zamachu jest z Polski - Jarosław Kaczyński odpowiada: "uczciwe śledztwo powinno uwzględniać również taką wersję zdarzeń, bo tak też mogło być" - czytamy w Gazecie.pl. Ale zastrzega - "jednak do zbadania tego, konieczne jest uchwalenie odrębnej ustawy".

I wyjaśnia szerzej, że tylko specjalne prawo pozwoli na skuteczne i wnikliwe śledztwo. Nie pozostawia w tej kwestii cienia wątpliwości i akcentuje: "Musimy (…) ustalić, czy doszło do zamachu, czy nie. Jeśli się to potwierdzi, to będzie oznaczało, że mamy do czynienia z aktem terroru, porównywalnym do ataku z 11 września. Nie chodzi o liczbę osób, ale o skalę. W cywilizowanym świecie nie było takiego wydarzenia, jak likwidacja całego przywództwa jakiegoś państwa" - podkreślił prezes.

Dziennikarz "Gazety Polskiej" stwierdza otwarcie, podprowadzając rozmówcę do konkluzji: "Ale nawet gdyby w ewentualnym zamachu wzięli udział Polacy, to trudno sobie wyobrazić, że działaliby bez jakiejś pomocy rosyjskiej". Prezes Kaczyński przytakuje: "Prawdopodobnie tak".

Dalej Jarosław Kaczyński mówi, że nawet, "jeśli Tusk nie ma nic wspólnego z tragedią z 10 kwietnia, to sparaliżował śledztwo, by nadal grać rolę potulnego, nieznaczącego wiele obserwatora". I dorzuca uogólnienie: "Ale to jego słabość, a nie słabość Polski, była motorem tych działań. Tusk redukuje pozycję naszego kraju do własnych kompleksów i małych aspiracji".

Według prezesa Kaczyńskiego - Polska może wymusić na Rosji oddanie wraku samolotu poprzez proces przed trybunałem haskim. Argumentuje, że samolot jest przecież naszą własnością. Zarzuca, że nieuczciwość rządu Donalda Tuska, który twierdzi, że jesteśmy w tej sprawie bezradni. Jego zdaniem rząd kłamie. Podkreśla, że poza trybunałem haskim jest jeszcze "sfera walki wizerunkowej". Według niego, Polska dyplomacja nic nie zrobiła, żeby "zdjąć z nas odium po obelgach z konferencji MAK-u". Polska dyplomacja "swoją biernością" pozwoliła, aby świat bezkrytycznie przyjął "wersję zdarzeń gen. Anodiny", choć dziś już żaden polityk PO nie odważy się na mówienie o pijanym polskim generale. Ale świat ciągle zna tylko takie informacje - stwierdził w wywiadzie, prezes Kaczyński.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto