Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kamienie na szaniec" w kinach

Łukasz Mielczarek
Łukasz Mielczarek
7 marca 2014 odbyła się w polskich kinach premiera długo oczekiwanego filmu "Kamienie na szaniec" na podstawie książki Aleksandra Kamińskiego

Długo czekałem na ten film z trzech powodów. Pierwszy to taki, że jestem fanem historii. Szczególnie tej związanej z drugą wojną światową. Drugi odnosi się do historii opowiedzianej przez Kamińskiego w książce. Jest ona dla mnie wyjątkowa, ponieważ była to książka, która w moim przypadku przełamała niechęć do czytania książek (a w szczególności lektur szkolnych). Trzeci powód odnosi się do moich osobistych marzeń i pragnień. Mianowicie od momentu przeczytania tej książki postanowiłem, że nakręcę film pt: "Kamienie na szaniec". Pomysł wydawał się genialny, ponieważ w polskiej kinematografii powstał tylko film pt: "Akcja pod Arsenałem", więc taka produkcja z góry byłaby skazana na sukces. Niestety, Pan Robert Gliński mnie ubiegł, a to spowodowało, że uczucia rozgoryczenia i złości zajęła nieodparta chęć poznania wizji kogoś innego tej historii.

Parę minut po dwudziestej zasiedliśmy w fotelach sali kinowej.

Początek bardzo zachęcający, młodzieżowy, ze świetną muzyką współczesną znakomicie dobraną do momentów akcji w których bohaterzy wykonywali konspiracyjne zadania. Wielkie uznanie za to znakomite wkomponowanie muzyki nowoczesnej w historię z czasów odległych należy się dla Łukasza Targosza. Naprawdę dobra robota. Film z minuty na minutę rozkręcał się aż do momentu aresztowania "Rudego" w którego wcielił się znakomity Tomasz Ziętek. Stworzył postać, która idealnie pasuje do opisu tej z książki. Pełen charyzmy, dowcipny o luźnym podejściu do życia "Rudy" jest najbarwniejsza postacią tego filmu,jest jeszcze Szymon Roszak, który wcielił się w "Słonia" dodając humorystycznych akcentów, które świadczą o tym, że mimo wojny ci młodzi ludzie byli tacy jak my. Chcieli bawić się ,śmiać, kochać i realizować marzenia.
Niestety kiedy pojawia się scena aresztowania "Rudego" odnosi się wrażenie, że jest ona jakby z innej bajki. Brakuje powiązania , które mogłoby rozjaśnić nieco sytuację młodszym widzom lub tym którzy książki nie czytali, czyli większej części gimnazjalistów. Od tego momentu film staje się chaotyczny dla kogoś znającego tą historię okaże się on za bardzo pocięty, okrojony z kluczowych wątków. Co rzutuje na całą produkcję, która w oczach widza traci dużo z wrażenia jakie zostawił po sobie zachęcający początek.

Kolejna wtopa która moim zdaniem ma ogromne znaczenie odnoś się do nieudolnego przedstawienia postaci. Mam tu na myśli Alka, który powinien być jednym z trzech bohaterów budujących fabułę. W filmie jest potraktowany jako drugo jak nie trzecio planowa postać. Jego śmierć przechodzi bez żadnego echa, a przecież był jednym z głównych bohaterów! ( przynajmniej w książce).

Cała historia przedstawiona jest z perspektywy tylko jednego z chłopców czyli "Zośki" i to moim zdaniem jest błąd, który pogrzebał ten film. Nie wchodzę już w polemikę na temat tego, że jest to niesprawiedliwe w moim odczuciu w stosunku do pozostałej dwójki.
Tadeusza Zawadzkiego zagrał Marcel Sabat i zagrał go dobrze, nawet bardzo dobrze, również zgodnie z tym co pisał Kamiński i to się chwali, ponieważ w kinie teraz, w szczególności w filmach opartych na wydarzeniach prawdziwych stawia się na realizm.

Podsumowując "Kamienie na Szaniec" to spodziewałem się czegoś więcej, czegoś lepszego, czegoś co wywołało by u mnie uczucia, które w chwili zagrożenia naszej ojczyzny w czasach obecnych, pchnęły by mnie do walki o wolność. Takich jakie pchnęły bohaterów filmu.Z przykrością stwierdzam, że niczego takiego nie poczułem. Kino opuszczałem zawiedziony i lekko rozgoryczony. Pocieszał mnie tylko fakt, że muzyka była dobra i że aktorzy nie zawiedli. Aktorów mamy dobrych i nowe pokolenie nie ustępuje tym znanym starszym. Zawiódł na pewno scenarzysta, ale o nich rzadko się mówi i prawie wcale nie pamięta się ich imienia i nazwiska. Pamięta się za to reżysera, który firmuje całe przedsięwzięcie swoim nazwiskiem i to na niego spada cała wina za przedstawienie wspaniałej historii, wspaniałych bohaterskich ludzi w nie właściwy, żeby nie pisać fatalny sposób.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto