Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapłaństwo – zawód dla profesjonalistów

Alicja Karłowska
Alicja Karłowska
Kapłaństwo to wymagająca i odpowiedzialna funkcja., Fot. Sławomir Seidler Głos Wielkopolski
Kapłaństwo to wymagająca i odpowiedzialna funkcja., Fot. Sławomir Seidler Głos Wielkopolski
Specjaliści są w cenie... Dziś świat potrzebuje profesjonalistów. Dlaczego często ma się wrażenie, że w Kościele jest jednak inaczej?

Trochę przekory

Niedzielne kazanie; śmiertelna powaga, nawet spojrzeń; po Mszy św. ludzie się rozchodzą... Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że brak w kościele katolickim, potocznie mówiąc, dobrej roboty. Przez sakrament Chrztu Świętego, zapisy i liczne kwity zostałam kiedyś włączona do tej wspólnoty i... co dalej? Co z tego mam? Co z tego mają inni? Kościół to wspólnota. Osobną kwestią, której tutaj nie będę poruszać, jest zagadnienie mitu wspólnoty. Na ile to jest prawdą, czy jest możliwe, żeby np. z anonimowego blokowiska stworzyć sensowną sympatyczną grupkę parafian (dla ciekawskich wspomnę tylko zaczepnie, że można).

Musimy od siebie wymagać

Jeśli od bankowców, speców od reklamy i nauczycieli wymaga się szkoleń oraz tego, by była widoczna ich praca, dlaczego tak kiepsko bywa z wymaganiami skierowanymi do kapłanów?
Jako osoba, mieszcząca się w spisie pewnej parafii, tworząca tym samym jakąś grupę ludzi, mam prawo - jak każdy - do informacji, rozmowy. Mam też prawo wymagać kultury, kazań na wysokim poziomie.

Nie twierdzę, że nigdy tego nie otrzymałam, ale muszę przyznać i chyba wiele osób ma podobne doświadczenia - wiele razy spotkałam się ze strony księży z zachowaniem, które często nie było podyktowane złą wolą, ale po prostu całą listą tzw. braków (brak kultury, obycia, wiedzy, wyczucia itd.). A przecież kapłaństwo to wymagająca i odpowiedzialna funkcja, bo stykasz się często z ludzkim dramatem i jakoś się trzeba z tym uporać, a czasem "ten dramat" ma piętnaście lat, czasem o czterdzieści lat więcej. W obu przypadkach trzeba odpowiedniego zachowania, by właściwie pomóc.

Pomoc i normalność

Ważna jest pomoc. Zrozumienie, chęć zrozumienia po obu stronach ołtarza. Cel - by było lepiej. Sposób - rozmowa. Pewnych spraw nie załatwi się podczas rozmowy kancelaryjnej. Czasem warto z parafianinem wyskoczyć na kawę. Parafianinem, który ma imię, nazwisko, ma swoja historię życia. Warto poznać, porozmawiać, może się pomoże komuś, może sobie albo po prostu wypije smaczną kawę w dobrym towarzystwie. Potrzeba nam odczarowania relacji księża - świeccy. Są "po prostu" ludzie: zwyczajni, konkretni, z tym całym bagażem świętości i podłości, który ze sobą niesiemy, nieustannie dokładając nowych doświadczeń... i niech tak pozostanie! Są ludzie, do których trzeba wyjść i to nie może polegać wyłącznie na wizycie duszpasterskiej na początku nowego roku (zawsze to dla mnie dość dziwaczne zjawisko).

Rozmowa, trochę modlitwy. Bycie otwartym na krytykę (nie mylić z krytykanctwem), sensowne argumenty, serdeczność. Trochę uśmiechu, przyznania się czasem do błędu. Może wtedy ludzie w kościele będą mniej anonimowi, może ktoś się do kogoś uśmiechnie. Może będzie piękniej być w kościele - nam i księżom. Piękniej nie znaczy łatwiej. Ale warto razem iść w dobrą stronę, skoro już się kiedyś zaczęło tę wędrówkę do Zegarmistrza tego świata. A podobno Bóg go stworzył najlepszym z możliwych.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto