Karol Wojtyła nie zawiódł nadziei Polaków - recenzja

To spotkanie w piwnicznej auli Bł. Jana Pawła II w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach miało charakter także uroczystości patriotycznej, której ramę stworzyły pieśni papieskie i dedykowane Ojczyźnie zaśpiewane przy akompaniamencie pianina przez wybitnego śpiewaka operowego Jana Kowalczyka, a "Rota" pieśń z frazą "Boże coś Polskę ocalił od zguby" rozległa się także z ust wszystkich uczestników tego spotkania. A przybyły setki członków fanklubu czytelników "Białego Kruka" i wielu znakomitych gości, którzy wypełnili szczelnie salę i dali świadectwo wielkości i świętości Bł. Jana Pawła II jeszcze w czasach, gdy był metropolita krakowskim i nikt się nie spodziewał, że zostanie pierwszym polskim i słowiańskim Papieżem.

Tymczasem już w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych kardynał metropolita Karol Wojtyła wygrał batalię o przywrócenie należnego miejsca procesjom, które na jakiś czas zamknięte przez władze tylko w obrębie murów wawelskich, ruszyły swym odwiecznym i królewskim szlakiem z Wawelu w kierunku Skałki, ulic Grodzkiej i Rynku krakowskiego. To wówczas znalazł się na szlaku procesji jeden z nielicznych fotografików w artystyczny sposób ujmujących dla następnych pokoleń krakowski okres duszpasterskiej posługi Karola Wojtyły.

I nie są to jakieś przypadkowe zdjęcia, tylko cykl 106 pomieszczonych w albumie czarno białych fotografii w wybitnie artystycznym reporterskim kształcie,z których wyłania się postać charyzmatycznego kapłana, który już w tedy był taki jakiego znamy z setek tysięcy wykonanych mu zdjęć dopiero w okresie pontyfikatu. Jakże cenne są zdjęcia z 38 letniego krakowskiego okresu Karola Wojtyły i wypowiedziane przez niego już wtedy bezkompromisowe słowa nauczania w homiliach. Przytoczone te homilie z przełomu lat 60 i 70 dwudziestego w wieku z w całości i wyłania się z nich papieskie [potem zawołanie, że " Jezus w czasach w których żyjemy, domaga się od nas szczególnego świadectwa".

Uczestnicy spotkania podkreślali, że nic nie straciły na swojej aktualności słowa homilii ks. kardynała Karola Wojtyły i obecnie, gdy żyjemy w czasach, kiedy każde świadectwo wiary chrystusowej i świadectwo o Karolu Wojtyle jest bezcenne nie tylko dla Kościoła.

Podczas łagiewnickiego spotkania przynieśli je między innymi duchowni, tacy jak ks. kard. Franciszek Macharski, wieloletni współpracownik Karola Wojtyły i jego następca w metropolii krakowskiej ( zdjęcia Macharskiego są także w albumie) czy znacznie od niego młodszy ks. biskup Jan Zając, obecny gospodarz sanktuarium w Łagiewnikach), ale także zaproszeni artyści, naukowcy i działacze.

Wojciech Grzeszek – Przewodniczący Regionu Małopolskiego NSZZ „Solidarność” – przyniósł przesłanie solidarnościowe i przekonywał, że Karol Wojtyła był tym naszym rodakiem, który nigdy nie zawiódł nadziei Polaków w nim pokładanych. Fotografik Mieczysław Żbik podkreśla: "Chodziłem 15 lat jako fotografik można powiedzieć śladami Ojca Świętego przez wszystkie pory roku po Tatrach, choć wtedy nikt nie wiedział że zostanie Papieżem. Był mądrym człowiekiem i uczył jak żyć w prawdzie i pięknie, jak zawsze służyć Polsce i Bogu".

Prof. Krzysztof Szczerski – powiedział: „Jestem z Pokolenia JP II", a prof. Janusz Kawecki – Przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja przedstawił wykład „Ślady Mistrza w sercach i sumieniach młodzieży tamtych lat” także ze wzruszeniem wspominali wspólne wędrówki i spotkania z krakowskim duszpasterzem młodzieży i artystów Ks. Wojtyłą.

Uznanie dla wartości artystycznych fotografiki Mieczysława Żbika wyraził Adam Bujak – artysta, fotografik najbardziej związany z wydawnictwem "Biały Kruk" i fotografowaniem postaci Karola Wojtyły.

Jeszcze jedno wydarzenie podkreślało podniosłość chwili - to zachodzące i widoczne dobrze spod papieskiego pomnika łagiewnickiego czerwone słońce. Autor fotografii był otoczony rodziną, która przybyła na uroczystość z podkrakowskich Krzeszowic.
W stoisku wszystkich publikacji "Białego Kruka" cieszył się również zainteresowaniem album "Tatry cztery pory roku" tego samego autora.

Tekst i zdjęcia: Wiesław Adamik