Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katolik - niewolnik?

Marzena Marcinkowska
Marzena Marcinkowska
Stół przygotowany na wizytę duszpasterską (kolędę).
Stół przygotowany na wizytę duszpasterską (kolędę). Diabetes, Wikipedia na licencji free (GNU)
To, co przeżyłam w styczniu tego roku, popchnęło mnie do pewnych przemyśleń na temat stosunku do nauki Kościoła rzymskokatolickiego. Nasuwają mi się przeróżne pytania, a razem z nimi (o dziwo!) odpowiedzi, które pewnie nie każdemu się spodobają.

Nie przypuszczałam, że dzień w którym przyjdzie ksiądz po kolędzie, okaże się dla mnie dniem prawie apokaliptycznym. Przyszłam zmęczona po pracy, ledwo się umyłam, a małżonek już pogania mnie, żebym się elegancko ubrała, bo niedługo przyjdzie ksiądz. Nie obchodziło go, że jestem głodna. Tym razem sprzeciwiłam się, bo uważam, że duchowny nie przychodzi po to, żeby mnie podziwiać. Oczywiście trzeba było kota też wytransportować za drzwi. A ja się pytam: dlaczego? Mąż uważa, że kapłan zastępuje Jezusa, a przynajmniej go przynosi do domu i nic nie może mu w tym przeszkodzić.

Godzina osiemnasta z minutami - jest upragniony przez męża gość! Tym razem to proboszcz. Ja odruchowo, jak przy każdym normalnym powitaniu, powiedziałam: dzień dobry. Zwrócone w tym momencie dwie pary oczu powaliłyby samego bazyliszka. Rzecz jasna, poprosiłam głowę parafii do pokoju, gdzie nastąpiła główna ceremonia - całowanie pasyjki, czyli krzyża z figurką Jezusa. Ja oczywiście uważam, że jeśli w czasach Jezusa dużo ludzi mordowano przez krzyżowanie, to jaką ja mam pewność, że rzeźba rzeczywiście przedstawia Jezusa? Poza tym czcić przedmiot kupiony za pieniądze w sklepie z dewocjonaliami - to bałwochwalstwo, tak obrzydliwe dla Boga.

Pocałował małżonek, pocałowała córka, a ja odmówiłam. Powiedziałam, że dziękuję - na co proboszcz prawie dostał szału. Padły pytania: - ale jak to? Dlaczego tak? Tego uczą Świadkowie Jechowy! Po co ich przyjmujesz?! - ale nie spytał, czy faktycznie tych ludzi przyjmuję, skąd pewne rzeczy wiem. Dodałam jeszcze że o czczeniu przedmiotów, czyli bałwochwalstwie pisze w Piśmie Św., przytoczyłam rozdział, przedstawiający to zagadnienie i wtedy nasz gość po prostu przestał dopuszczać mnie do słowa, w czym pomógł mu mój mąż. A już nie do opisania była reakcja księdza, gdy wspomniałam, że prywatnie rozmawiał o tym z moim dziadkiem, nieżyjący już niestety ks. Grzymałowski, mający tytuł doktora teologii. To on przychodził czasem do nas, jako przyjaciel dziadka (ja byłam jeszcze dzieckiem), to on krytykował kler, a na jednej z lekcji religii powiedział: - Nie módlcie się do obrazów, bo Bóg jest wszędzie i zawsze was usłyszy.

To on wysyłał zebrane grosze do Afryki dla głodujących dzieci, to on powiedział mojemu tacie, że na Kościół nie zapisze ani grosza. Dlaczego? Zrozumiałam to po latach, kiedy to romans z księdzem miała moja koleżanka, kiedy moja kuzynka została kochanką (konkubiną?) księdza, a teraz wychowuje jego dziecko, kiedy zobaczyłam, że koleżanka mojego ojca żyje w związku z księdzem już ponad 30 lat. Próbowałam rozmawiać na ten temat z proboszczem, ale tak się rozjuszył, że wstał nie podpisawszy dziecku zeszytu do religii. Na odchodne powiedział:
- Nie spodziewałem się tego po pani! - nie omieszkał zabrać koperty z banknotem 200-złotowym, ofiarowanym przez męża!

Od tego dnia nie mam w domu życia. Mąż obwinia mnie o swoje niepowodzenia w pracy (ja kłopotów nie mam), każe mi się wyspowiadać, bo obrażając proboszcza obraziłam Boga. Jego choroby i choroby dziecka - to też moja wina! Ja się pytam, czy żyjemy w średniowieczu, kiedy to ludzi z odrobiną wiedzy likwidowała Święta Inkwizycja, kiedy nie można było czytać Biblii, bo ukazywała prawdę o Bogu? A dlaczego wymazuje się z umysłów ludzkich imię Boga? Dlaczego nie mogę być sobą w (podobno) wolnej Polsce? Bo jest pod nogą kleru? Małżonek kazał mi się wyprowadzić z domu, ale córka dostała histerii i tatuś odpuścił. W szkole też... Po co dwie religie w tygodniu, jak nauczyciele innych przedmiotów nie mogą wyrobić się w czasie? A po co za naukę religii płacić, skoro jest napisane, że wiedzę od Boga "darmo dostaliście, darmo dawajcie"? Mąż każe mi się nawracać. Mam czas do najbliższej kolędy. A kolęda po co? Żeby nam wyczyścić kieszenie?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto