Na czerwonym dywanie berlińskiego festiwalu mogliśmy dostrzec m.in. Maję Ostaszewską, Magdalenę Cielecką, Danutę Stenkę i Andrzeja Chyrę. Niewielka część czołówki aktorów polskiego kina promowała film u boku reżysera Andrzeja Wajdy. Niebywałym wydarzeniem była obecność na premierze kanclerz Niemiec, która na ogół nie przybywa na tego typu festiwale. - Bardzo cenię dzieła pana Wajdy i bardzo się cieszę, że mogę dziś obejrzeć ten film - skomentowała dla Telewizji Polskiej Angela Merkel.
- To wielki zaszczyt, że mamy ten film na Berlinale i pani Merkel ogląda tylko ten jeden film. To ważny znak dla polsko-niemieckich relacji - powiedział szef festiwalu Peter Kosslick.
"Katyń" cieszył się też wielkim zainteresowaniem wśród rosyjskich dziennikarzy. Wypytywali m.in. o premierę filmu w ich kraju. Jednak podczas konferencji prasowej Andrzej Wajda podkreślał przede wszystkim jedną rzecz. - Nie chciałbym, aby ten film uczestniczył w jakiś rozgrywkach politycznych. Jest to zbyt bolesny temat, zbyt tragiczne wydarzenie, żeby miało być przedmiotem jakiejkolwiek manipulacji politycznej, czy u nas w kraju, czy gdziekolwiek za granicą - dodał.
Andrzej Wajda wielokrotnie wspominał, że film ma być uczczeniem pamięci poległych żołnierzy. Nie wierzył, że w wieku 81 lat uda mu się jeszcze zrealizować ten film, jednak myślę, że każdy z nas jest zadowolony z tego, że doszło do jego powstania. Podczas konferencji reżyser mówił też o tym, że film, który musiał przeczekać czasy komunistyczne, nie jest w żaden sposób antyrosyjski.
Pierwsza próba wprowadzenia historii katyńskiej do światowej kinematografii została podjęta. - Mam nadzieję, że będą kolejne - zakończył Wajda.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?