Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazachstan: w kierunku imperium Czyngis-chana

Cyprian Pawlaczyk
Cyprian Pawlaczyk
Po powodzi. Fot. Cyprian Pawlaczyk
Po powodzi. Fot. Cyprian Pawlaczyk
- Kazachstan to ogromna kraina. Chyba największa z dawnych postsowieckich republik, która jest obecnie niezależna. Niemniej, widać tu wiele sowieckich naleciałości – w obyczajach, kulturze, architekturze, czy nawet języku - pisze Cyprian Pawlaczyk w kolejnej relacji z wyprawy pod patronatem Wiadomości24.pl

Ponownie podczas naszej podróży trafiamy do krainy, która jest wielokrotnie większa od Polski (prawie dziesięciokrotnie), a którą zamieszkuje raptem 15 milionów mieszkańców (nas jest ponad dwa razy więcej).

Udało nam się spędzić tutaj raptem niespełna dwa tygodnie, co pozwoliło nam poznać naprawdę niewielką część kraju. Niemniej trasę mieliśmy tak wybraną, że widzieliśmy zarówno prawie pustynne stepy, piękne jeziora, jak i wysokie góry.

Omijamy nową stolicę Kazachstanu, Astanę, wybierając w zamian dawną - Ałma Atę. To miasto robi ogromne wrażenie. Stoi w dużym kontraście do reszty kraju. Zarówno gospodarczo, ekonomicznie, jak i urbanistycznie. A co uderza nas w tym mieście najbardziej? Ilość zieleni. Praktycznie każda główna ulica tonie w cieniu wysokich, zielonych drzew. Poza tym jest tu ogromna ilość skwerów i parków, a sporo bocznych uliczek jest wyłączonych z ruchu i przeznaczonych wyłącznie dla pieszych.

W mieście obserwujemy również przygotowania do 65 rocznicy Dnia Zwycięstwa – 9 maja, która w dawnych republikach radzieckich jest obchodzona wyjątkowo hucznie. Poza tym to miasto nie ustępuje w niczym europejskim miastom. Ba – w niektórych kwestiach znacznie je wyprzedza. Limuzyn i luksusowych terenówek jeździ tu więcej niż w Warszawie. Dysproporcje w życiu miejskim i wiejskim są tu znacznie większe niż w Polsce. Tutaj jest albo wielkie bogactwo albo wielka bieda.

Pozostałe miejscowości, które odwiedziliśmy sprawiały raczej przygnębiające wrażenie. Najczęściej są zniszczone, zaniedbane. W miastach razi spora ilość opuszczonych i rozszabrowanych budynków, najczęściej po zakładach przemysłowych, kołchozach albo jednostkach wojskowych. W tych miejscach dba się jedynie o pomniki i cmentarze. Ale tak jakoś tu jest.

Podobne wrażenie sprawiają również małe miasteczka i wioski, jednak tutaj zieleń nieco ratuje sytuację. Często jest tak, że podniszczona wioska, czy sioło wpisuje się w piękny zielony krajobraz. Mamy to szczęście, że odwiedzamy Kazachstan wiosną.

Podobnie jak w Mongolii, w Kazachstanie również mieszka sporo nomadów. Trafiamy na pojedyncze zabudowania, a także na jurty. Życie tutejszych nomadów jest równie skromne. Małe grupki ludzi potrafią zajmować się stadami liczącymi po kilkaset sztuk wielbłądów, owiec, koni, a także krów.

Odległości pomiędzy poszczególnymi miejscowościami potrafią być tak ogromne, że aż trudno to sobie wyobrazić. Życie koncentruje się wokół miejsc obfitych w wodę. Tak więc np. wzdłuż rzeki Syrdarii, na całym jej odcinku od Morza Aralskiego do granicy z Uzbekistanem mamy niemalże wioskę za wioską, masę zieleni. I drogi. Bardzo to kontrastuje z większością terenów, gdzie znaleźć można tylko kępki trawy i właściwie nic innego.

Niestety, Kazachstan prawie pozbawiony jest infrastruktury drogowej. Główne magistrale drogowe (łączące najważniejsze przejścia graniczne z sąsiednimi krajami i duże kazaskie miasta) są wprawdzie asfaltowe, ale jakość dróg powoduje jedynie dewastacje jeżdżących po nich samochodów.

Wiele dróg dostępnych jest tylko sezonowo (są nieprzejezdne w okresie zalegania śniegu, bądź opadów deszczu), a wiele istnieje tylko na mapach. Do ogromnej ilości osad dojazd dostępny jest wyłącznie za pomocą kolei. Należy również uważać na drogi technologiczne biegnące wzdłuż gazociągów i naftociągów. Jazda taką drogą może przynieść ze sobą olbrzymie konsekwencje finansowe.

Inną sprawą jest Morze Aralskie. Akwen ten jest niechlubnym przykładem tego, do czego doprowadzić może nieprzemyślane, wręcz głupie wykorzystywanie zasobów naturalnych. Od lat 60-tych XX wieku morze utraciło ponad połowę zajmowanej wcześniej powierzchni, a utraconą objętość trudno oszacować. Jedną z nielicznych pozostałości po czasach świetności tego miejsca są wraki statków leżące na piasku i pola solne. Właściwie teraz można mówić o dwóch akwenach: mniejszym - północnym i większym - południowym.

Komunikacja
Znajomość języka rosyjskiego jest wystarczająca do podróżowania po Kazachstanie. Podobnie jak w pozostałych dawnych republikach radzieckich, większość osób mówi po rosyjsku - w mniejszym bądź większym stopniu. Przy czym im kto młodszy, tym znajomość tego języka jest słabsza. Ze znajomością języka angielskiego jest zdecydowanie gorzej, niewiele osób (no może poza Ałma-Aty i pewnie również Astaną) próbuje rozmawiać w tym języku, chociaż z drugiej strony wiele opisów (w tym praktycznie wszystkie tablice drogowe) jest właśnie po angielsku. Z innymi językami w Kazachstanie nie spotkaliśmy się, ale może i dobrze – bo nasza ich znajomość jest również minimalna.

Ogólnodostępna kazachska kuchnia również jest bardzo skromna i prosta.

Najpopularniejsze potrawy to wszechobecny szaszłyk, lagman (czyli coś na wzór zupy jarzynowej z ogromną ilością makaronu i ziemniaków), plow (czyli potrawka z ryżu z mięsem i warzywami), czy kurdak (baranina podawana najczęściej tylko z cebulą). Czyli całkiem podobnie jak w innych krajach Azji Centralnej. Niemniej, baraninę serwują wyśmienitą, palce lizać. Tutaj również obowiązuje zasada, że im obskurniejszy lokal, tym lepsze jedzenie. Dla nas głównym wyznacznikiem w wyborze lokali była ilość gości. Tam, gdzie stołuje się sporo ludzi zwykle jest smaczne jedzenie.

Pozdrawiam w imieniu całej ekipy.

Więcej na

www.cypis.pl

. Zapraszam również do obejrzenia galerii zdjęć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto