Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Każde słowo w książce musi płynąć prosto z serca

michalmazik
michalmazik
Projekt okładki: Anna Wachniak
Projekt okładki: Anna Wachniak Fot. Anna Wachniak
Zadebiutowała jako pisarka w wieku trzynastu lat. Napisała powieść s-f pt.: „Gwiezdne oczy”, która spotkała się z przychylnym przyjęciem ze strony czytelników. O magii pisania, pomysłach, „sodówce” i chowających się za komputerem krytykach rozmawiamy z Jagodą Wójcik.

Skąd pomysł na napisanie powieści „Gwiezdne oczy”?
- Pomysł był całkowicie spontaniczny. Gdy zaczynałam pisać, nie miałam pojęcia, jak potoczą się losy głównej bohaterki. Wszystko wymyślałam w trakcie. Dopiero po 30 stronach uznałam, że może z tego wyjść powieść. Ale pisałam ją dla siebie, nie spodziewałam się, że ujrzy światło dzienne…

W powieści przeplatają się różne motywy fantastyczne - magia żywiołów, pradawne klany, teleportacja oraz intrygi i walkę o władzę „wielkich”. Czyja twórczość tak Cię zainspirowała?
- Nie było konkretnej rzeczy lub twórcy, który by mnie zainspirował. Inspiruje mnie dosłownie wszystko. Spacery, filmy, książki, przyroda, ludzie, przyjaciele i często reklamy w kinie. Czasem zdarza mi się czerpać inspirację z problemów i przeżyć moich przyjaciół.

Napisałaś książkę jako trzynastolatka, co czyni Cię jedną z najmłodszych debiutantek w Europie. Czy fakt tren poruszył twoje środowisko, znajomych, szkołę?
- Moi znajomi cieszą się razem ze mną, pomagają mi i towarzyszą w bardzo stresujących dla mnie spotkaniach autorskich. Myślę, że w największym szoku były osoby, które śmiały się z mojej pasji. Nagle najwięksi wrogowie zaczęli gratulować i rozmawiać ze mną jakby nigdy nic. W szkole dużo osób wypytuje mnie o wizyty w telewizji oraz drugą część „Gwiezdnych oczu”. Nauczyciele… myślę, że są dumni. Oni także czasem wypytują mnie o różne szczegóły w kwestii wywiadów i dzięki temu nie mam problemów ze zwalnianiem się z lekcji, gdy wypada mi jakieś spotkanie.

Jak jest z zainteresowaniem mediów Twoją książką? Jak zmieniło się przez ten fakt Twoje życie?
- Moje życie nie zmieniło się prawie w ogóle. Na początku to był ogromny stres. Jestem osobą nieśmiałą, nie lubię być w tłumie i w centrum zainteresowania. Dlatego już dwa tygodnie przed jakimkolwiek spotkaniem denerwowałam się i… czasem chciałam uciekać. Jednocześnie lubiłam jednak rozmawiać z moimi rówieśnikami, by pokazać im „że można”. Spotkałam się z wieloma osobami piszącymi lepiej ode mnie, jednak nikt z nich nie wierzył w to, że ich dzieła mogą kiedyś zostać wydane. Dlatego mimo stresu nie uciekałam ze spotkań. Z czasem przestały mnie denerwować. Przyzwyczaiłam się.

Główna bohaterka ubiera się na czarno, nosi dziesiątki bransoletek. W jej oczach dopatrzyć się w nich można gwiazd… Jak powstała bohaterka? To Twoje alter-ego?
- Bohaterka – podobnie jak książka – powstała bardzo spontanicznie. Jej postać wymyśliłam podczas wycieczki do Chin. Także niektóre sceny z książki. I kiedy wróciłam do domu, zaczęłam pisać. To może zabrzmieć dziwnie, ale bardzo się zaprzyjaźniłam z moją bohaterką - Ewą. Żeby bardziej wczuć się w jej uczucia, wżyć się w jej historię, dałam jej kilka własnych cech. By lepiej ją zrozumieć. Zdarzało mi się oczyma wyobraźni widzieć ją w swoim pokoju, rozmawiać w myślach, jakby samą siebie poznawać dzięki niej. W tamtym okresie przez jakiś czas preferowałam mroczny styl ubierania, zdobiony bransoletami. Dzięki temu lepiej komponowałam się z Ewą…

„Myślę, że w pisaniu w młodym wieku absolutnie nie ma nic złego. Ale wmawiając tak młodym ludziom, że są genialni, wybitni, i powinni od razu dostać Nobla jest po prostu krzywdzące, bardzo łatwo osiąść na laurach i zmarnować talent” – to wypowiedź jednego z internautów. Czy nie boisz się, że taki problem może dotknąć również Ciebie?
- Wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną. Wiadomo, nikt nie jest doskonały, a tak od razu nie można napisać czegoś, co nie wymagałoby poprawek. Mam problemy z ortografią i bardzo często muszę niektóre rozdziały poprawiać kilka razy, gdyż podczas pisania mam w głowie spory chaos i natłok myśli, emocji. Szczerze mówiąc, ja osobiście uważam, że moja książka jest nudna. Podczas jej pisania byłam pewna, że przyjaciele, którym dawałam do czytania fragmenty książki, mówili, że jest fajna, aby mnie nie urazić. Dużo ludzi mówi mi, że jestem utalentowana, mądra itp. Ale przyjmuje ich pochwały z umiarem, gdyż zdaję sobie sprawę, że jeszcze długa droga przede mną. Na początku tego wszystkiego nie ufałam samej sobie. Bałam się, że moje życie i charakter się zmieni, a woda sodowa uderzy do głowy. Jednak, gdy patrzę na to teraz, nie wiem czego się bałam. Wszystko jest tak samo jak przedtem, a to, że wydałam książkę w ogóle mnie nie wyróżnia i nie czyni kimś innym ani wyjątkowym. Nie zmieniłam się ani trochę.
Debiut zazwyczaj przyjmowany jest przez czytelników z przymrużeniem oka, łagodniej. Kolejna książka powinna już być o wiele lepsza. Co według ciebie powinnaś poprawić w warsztacie pisarskim? Masz już plany na następną książkę?
- Myślę, że powinnam opanować chaos panujący w mojej głowie podczas pisania oraz ortografię i stylistykę. Zdaję sobie sprawę, że dużo ludzi może nawet wymagać ode mnie, żeby następna książka była lepsza, ale obiecałam sobie, że nie będę pisała pod publikę. Każde słowo w książce musi płynąć prosto z serca. Muszę pisać tak, by poczuć emocje i przygody występujące w książce. Nie przejmę się więc, gdy druga część „Gwiezdnych oczu” nie wyjdzie lepsza od pierwszej. Wymagam od siebie tyle, ile mogę dać. Ogólnie, mam dużo pomysłów. Przez pierwszy rok po wydaniu książki zaczęłam 4 powieści, ale dochodząc do około 50 stron uznawałam, że nie potrafię się zżyć z bohaterami. Trzeba trafić w temat, któremu można oddać całe swe serce. A Ewa jest właśnie takim tematem i moją przyjaciółką…

Jak wyglądał Twój rozkład pracy przy pisaniu książki?
- Piszę tylko w dni wolne, bo zwykle nie mam czasu. Często mam tak, że nawet kiedy mogę, nie piszę z powodu braku weny. Niestety ona raz jest, raz jej nie ma. Z tym także trzeba odpowiednio trafić…

Dlaczego Twoim zdaniem coraz mniej ludzi czyta książki?
- Trudno powiedzieć. Może to przez komputer, może przez telewizję… Sama mam problemy z czytaniem książek z powodu zadawanych prac domowych. Czasem odrabiam je aż do wieczora i jestem zbyt zmęczona, żeby coś czytać. Dlatego zwykle czytam w weekendy, a w dni szkolne tylko kilka stron dziennie – pod warunkiem, że nie zasnę. Powodem nieczytania książek może być też pociąg do nierzeczywistego, internetowego świata.

Czym zajmujesz się poza pisaniem?
- Poza pisaniem czytam książki na najróżniejsze tematy, spotykam się z przyjaciółmi, chodzę na spacery, czasem gram w gry i oglądam telewizję, kolekcjonuję kamienie szlachetne... Lubię też zajmować się dziećmi i z nimi się bawić. Chociaż dużo osób mówi mi, że jestem za stara, czasem czuję się jak dziecko. Inspirują mnie małe dzieci. Mają tak bogatą wyobraźnię i wielkie, czyste serca…

Czy spotykasz się z negatywnym odbiorem przez czytelników, nieprzychylnymi komentarzami?
- Uważam, że krytyka umacnia i lubię słuchać uwag innych. Nie biorę ich przesadnie do siebie, jednak gdy ktoś kulturalnie mówi mi, co mu się nie podoba, zwykle zastanawiam się nad jego słowami. Dzięki temu poprawiam mój styl, uczę się i zdobywam nowe doświadczenia. Kulturalna krytyka zawsze jest dobra. Dzięki niej wiem też, czego mam się strzec, co jest w mojej twórczości niezrozumiałe lub po prostu co zdaniem innych nie pasuje w mojej książce. Nie lubię za to chamskiej krytyki. Nie lubię, gdy ludzie w komentarzach obrażają mnie, zamiast wypowiadać się o książce. Zdarzyło się kilka razy, że na mój temat wypowiadali się ludzie, którzy nawet nie zetknęli się z moją twórczością. Najbardziej obraźliwe jest jednak, gdy czasem zdarza mi się czytać na jakichś forach obraźliwe słowa dotykające moich rodziców. Na początku się tym przejmowałam, ale tylko przez chwilę. Zdałam sobie sprawę, że takie chamskie komentarze nie świadczą wcale o mnie, tylko o osobach, które je piszą…

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Oficjalna strona pisarki: http://www.jagodawojcik.alternatywa.com/

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto