Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kim był Mohammed Merah, terrorysta z Tuluzy?

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Jak młody Algierczyk z drobnego przestępcy, stał się bezwzględnym terrorystą? Historia życia 23-letniego Mohammeda Meraha zakończyła się tragicznie przed jego domem w Tuluzie, po ponad 32-godzinnej policyjnej obławie.

Przyszły sprawca zamachów na południu Francji, urodził się 10 października 1988 r. w Tuluzie, jako najmłodszy syn w rodzinie algierskich emigrantów - miał trzech braci i dwie siostry. Dorastał na osiedlu Les Izards, gdzie większość jego mieszkańców stanowili przybysze z Afryki Północnej. Został wychowany w głównej mierze przez matkę, która rozwiodła się ze swoimi mężem, również Algierczykiem. Według miejscowych policjantów, już w szkole Mohammed sprawiał problemy nauczycielom, co było preludium do jego działalności przestępczej. Pierwszy raz przed sądem dla nieletnich trafił w 2005 r., a na krótko do więzienia trafił dwa i cztery lata później. Łącznie w jego aktach widnieje aż 15 różnego rodzaju drobnych przestępstw m.in. rozboje, kradzieże i wykroczenia drogowe. Swój konflikt z prawem starał się zrekompensować służbą w szeregach Legii Cudzoziemskiej i armii francuskiej ale mimo dwukrotnych prób nie udało mu się dostać do żadnej z formacji. Wojskowi odrzucili jego kandydaturę ze względu na kryminalną przeszłość oraz niestabilność psychiczną.

Merah z zawodu był mechanikiem samochodowym, ale dużo czasu poświęcał na sport. Zdaniem jego znajomych, był zapalonym piłkarzem oraz pracował nad swoją sylwetką na siłowni. Bardzo pasjonował się szybką jazdą, co pokazuje ujawnione przez telewizję France2 nagrane półtora roku temu wideo z wyczynów samochodowych przyszłego terrorysty. Przyjaciele Algierczyka wypowiadają się na jego temat raczej ciepło: "miły facet", "dobrze się bawił ze wszystkimi", "uprzejmy". Jeszcze na trzy tygodnie przed jego pierwszym atakiem, był widziany w nocnym klubie w Tuluzie. To był bardzo spokojny, miły i wspaniałomyślny chłopak, wszyscy jesteśmy zszokowani. Nigdy byśmy nie pomyśleli że jest w stanie zrobić coś takiego (...) Nigdy nie rozmawialiśmy o sprawach religii, o nienawiści – to był taki sam młody człowiek jak my, który lubił korzystać z życia - mówił dziennikarzom jeden ze znajomych zamachowca.

Z czasem Mohammed zaczął zgłębiać idelologię salafitów - rygorystycznego ruchu wśród sunnitów, z którym sympatyzował również jego 29-letni brat, Abdelkader. Przyszły strzelec z Tuluzy w ślad za swoimi przekonaniami trafił do Afganistanu, gdzie miał przejść szkolenie dla terrorystów organizowane przez Al-Kaidę. W 2007 r. w Kandaharze, na południu kraju został aresztowany za tworzenie ładunków wybuchowych, przez co trafił do miejscowego więzienia. Udało mu się uciec przy okazji ataku talibów na zakład karny, skąd trafił do kontrolowanych przez nich rejonów w Pakistanie.

Po powrocie do domu, nie przypominał już chłopaka z młodzieńczych lat. Skrywał się w czterech ścianach, był samotnikiem, często mówił o Al-Kaidzie. Przez swoje radykalne poglądy, znalazł się na celowniku francuskich sił wywiadowczych. Prawdopodobnie już wtedy, zamachowiec miał pełny plan swoich ataków w regionie Tuluzy. 6 marca br. Merah kradnie skuter Yamaha T-MAX, który pięć dni później posłużył mu do pierwszego ataku. Pod pretekstem sprzedania maszyny, terrorysta zwabił na spotkanie Imada Ibn-Ziatena, francuskiego komandosa. Okazał on się jego pierwszą ofiarą - niczego niespodziewający się żołnierz ginie od kul zamachowca. Algierczyk nie czekał długo na dokonanie kolejnej zbrodni - 15 marca br. przed centrum handlowym w Montauban, miejscowości oddalonej od Tuluzy o 50 km otworzył ogień w kierunku kolejnych dwóch elitarnych żołnierzy. W czasie ataku wołał "Allahu Akbar!", czyli po arabsku "Bój jest wielki!".

Prokuratorów badających zbrodnie Algierczyka zaszokowało, że wszystkie strzelaniny zostały przez terrorystę nagrane małą kamerą. Również jego najtragiczniejszy zamach na żydowską szkołę w Tuluzie. Merah przyjechał na skuterze pod placówkę, zszedł z niego i otworzył ogień do bezbronnych dzieci i ich rodziców. Od strzałów w głowę zginęła trójka najmłodszych oraz 30-letni nauczyciel. Po tragicznej w skutkach strzelaninie, policja otoczyła okolicę szkoły oraz drogi w Tuluzie szukając napastnika. W toku prowadzonego śledztwa, połączono wszystkie ostatnie ataki zamachowca na skuterze i trafili na ślad e-maila, z którego Algierczyk napisał do swojej pierwszej ofiary. Po swojej ostatniej zbrodni, terrorysta był już raczej świadomy końca swojej krwawej krucjaty.
Wczesnym rankiem 21 marca br., Mohammed zadzwonił do redakcji telewizji informacyjnej France24 i poinformował o swoich ostatnich zbrodniczych czynach.
Ponadto zapowiedział, że umieści w internecie filmy pokazujące dokonane przez niego strzelaniny. Niedługo potem, elitarny oddział francuskiej policji RAID rozpoczął akcję aresztowania sprawcy w jego domu na ulicy Sergent Vigne w Tuluzie. Od tego momentu, rozpoczęło się ponad 30-godzinne oblężenie budynku, przerywane co jakiś czas negocjacjami z napastnikiem. Najpierw Merah wyrzucił jeden z pistoletów przez okno i zapowiedział, że podda się w najbliższym czasie. Potem zerwał negocjacje z policjantami i zapowiedział, że nie podda się bez walki. 22 marca br. około godziny 10.30 zapadła decyzja o szturmie na mieszkanie terrorysty - do jego mieszkania wrzucono granaty a oddział RAID wyruszył na aresztowanie Algierczyka. Mohamed Merah nie podał się bez walki - cały czas strzelał w kierunku policjantów, trzech z nich zostało rannych.

Zamachowiec podczas ucieczki wyskoczył przez okno, dalej atakując ze swojej broni RAID. Gdy elitarny oddział go odnalazł, terrorysta był już martwy. W ciągu kolejnej godziny, informacja o śmierci Algierczyka przedostała się do mediów. Jeszcze w czwartek, Żołnierze Kalifatu (grupa ekstremistów islamskich powiązana z Al-Kaidą) wzięła na siebie odpowiedzialność za ataki w regionie Tuluzy.

Znajdź nas na Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto