Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kino na skali Kinseya. Akcent queerowy na "Berlinale"

Maria Czerw
Maria Czerw
Genesis P Orridge po przemianie w partnerkę
Genesis P Orridge po przemianie w partnerkę seth Tisue, CC2.0;http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Genesis_p_orridge_2007.jpg&filetimestamp=20080404153506
Międzynarodowy Festiwal Filmowy "Berlinale" w stolicy Niemiec ma akcent queerowy. Nagroda "TEDDY Award" jest oficjalnym wyróżnieniem przyznawanym za twórczość dedykowaną społeczności nieheteroseksualnej.

40 filmów corocznie ubiega się o laur zwycięzcy w następujących kategoriach: "Najlepszy film fabularny", "Najlepszy film dokumentalny", "Najlepszy film krótkometrażowy". Polscy widzowie mogli się zapoznać z kinem LGBT podczas "Filmowego i Telewizyjnego Festiwalu Równości w Warszawie". W tym roku w jury "Teddy Award" zasiadł Marcin Pietras (queerpop.pl) wytypowany przez warszawską Fundację.

LGB oznacza tożsamości seksualne gejów, lesbijek i osób biseksualnych. Dodawane "T" wskazuje na osoby transseksualne, które czują i żyją w opozycji do ciała. Queer jest wymykającą się wszelkim podziałom tożsamością, może oznaczać krąg ludzi nieheteroseksualnych, ale także aseksualnych, bardziej zorientowanych kulturowo, w szerokim spektrum wieloznaczności i autokreacji. Podobnie crossgender jest krzyżowaniem się i syntezowaniem tożsamości, które mogą się nakładać na siebie i ze sobą współistnieć

Gender jest pojęciem najbardziej ogólnym, agregującym pozostałe terminy, najczęściej stosowane zamiennie albo z wyakcentowaniem seksualności, kultury lub złożenia tożsamości.

Tę różnorodność wychwytuje kinematografia, rozpatrująca płeć z różnych perspektyw, najczęściej nie poddających się stereotypom i normom społecznym.

Najlepszym obrazem pełnometrażowym na berlińskim festiwalu różnorodności kulturowej i płciowej okazał się argentyński "Ausente" (Nieobecny) w reżyserii Marco Bergera.

Teddy Award - finał

Najlepszym dokumentem została międzynarodowa koprodukcja "The Ballad of Genesis and Lady Jaye" opowieść o związku awangardowego muzyka P-Orridge (takie przeboje jak Je T'Aime, Alaura/Slave Priest, What's History, A Perfect Pain). Film wiernie odtworzył historię zlewania się dwóch osobowości - męskiej i kobiecej - w androgynię. Posądzany o okultyzm i szerzenie pornografii performer w latach 60. zmuszony przez Scotland Yard do ucieczki z rodzinnej Brytanii osiedlił się w Kalifornii.

Genesis P Orridge
Genesis P-Orridge

Czasy gdy z pornografią walczono z pomocą paragrafów bezpowrotnie minęły. Genesis a właściwie Neil Andrew Megson, żeby szokować zwrócił się więc w stronę performancu płciowego. Metodą operacji plastycznych przywłaszczył kobiece rysy partnerki. Kadry przywracają przemianę, której na sobie dokonał bohater, którą można też cofać w czasie i odczytywać jako rozwój wstecz. Kilka dni temu "skandalista" pojawił się na berlińskiej scenie obok reżyserki dokumentu. Przed publicznością stanął ktoś z końca dekonstrukcyjnej metanoji, zapoczątkowanej na ekranie. (Podobną drogę przebył Michael Jackson). Żywa twarz z czasem utrwalana cierpliwie na taśmie filmowej zmieniła się w rzadko oklaskiwane, pozbawione emocji, białe i przerażające płótno, jakby wyjęte z inscenizacji japońskiego teatru.

Nagrodzona za swoją pracę Marie Losier dyskretnie daje do zrozumienia, że płeć jest sprawą do poświęcenia, na przykład dla sztuki. P - Orridge stał się dziełem sztuki. A może tylko przypomnianą na chwilę ofiarą autokreacji?

Publiczność festiwalowa zapoznała się z kilku innymi produkcjami niefabularnymi.

Zhao Liang portretuje chorych na AIDS obu płci.

"Rent boys die Jungs VOM Zoo" stanowi splot autentycznych opowieści o chłopcach do wynajęcia. Film skupia się na biografii pięciu mężczyzn. Śledzimy powrót Lonela do wioski w Transylwanii. Dowiadujemy się o panującej tam biedzie i prozaicznych motywach, które kierowały bohaterami. Lonel dotyka najbardziej bolesnych spraw: gorsze niż wykorzystywanie seksualne było wykreślenie z męskiego świata oraz "zamieszkanie w przegiętym getcie". - Heteroseksualni mężczyźni nigdy nie zaakceptują tożsamości "fagot" - konstatuje z goryczą.

Teddy Award - "Rent boys die Jungs VOM Zoo"

Zwierzenia prostytuującego się mężczyzny wprowadzają w jądro sporu o publiczną ekspozycję homoseksualizmu. Czy pożądanie kierowane do mężczyzn wyzwolone z tabuizacji jest warunkiem zaistnienia społeczeństwa heterogenicznego?

- Jak się tu dostałeś?
- Przez kolegę, który powiedział, że pewien mężczyzna mnie obserwuje. Zapytał, czy mam trochę czasu. Odpowiedziałem, że tak.
- Czy przedtem słyszałeś o homoseksualizmie
- Nie. Puścił mi kasetę. Mężczyźni ocierali się penisami. To mnie rozśmieszyło. Pierwszy raz widziałem coś takiego. Wtedy przestraszyłem się. On chciał ze mną to robić. Nie wyraziłem zgody. Nie wiedziałem wtedy czy jestem gejem, czy nie. Bycie złodziejem jest w porządku. Ale bycie gejem to okropna rzecz.

Rosa von Praunheim, autor dokumentu, naprawdę nazywa się Holger Radtke. Został w latach 40. adoptowany przez małżeństwo ze wschodniego Berlina. Ale pochodzi z Łotwy. Rozpoczął karierę po ucieczce do zachodnich Niemiec. Pseudonim przybrał na cześć zamęczonej przez nazistów lesbijki, Rosy Winkel. Dzięki produkcji "Nicht der Homosexuelle ist pervers, sondern die Situation in der er lebt" (To nie homoseksualista jest perwersyjny, ale społeczeństwo, w którym przyszło mu żyć) - stał się ikoną gejowskiego kina w Niemczech. W 1969 roku poślubił aktorkę Carlę Aulaulu, z którą rozwiódł się po dwóch latach.

Starsze, aktywne kobiety, AIDS i homoseksualizm są najczęstszymi tematami jego twórczości. Męska prostytucja to kolejne tabu, które reżyser obala. Młodzi mężczyźni mówią o sobie gej. Zniszczyli własną godność. Zburzyli również płeć i orientację seksualną - ostrzega dokumentalista.

Urodzony, także, nad Bałtykiem Kaspars Goba religię i nację zdecydowanie uważa za opresyjną. Mierzy kamerą w bigotów, których nieskrępowanie kategoryzuje, co przeradza dokument "Homo Lv" w nieco propagandową wizję świata. Frustracja burzy realizm obserwacji, która ulega presji dwupodziału obdartego z koloru.

Teddy Award - "Homo Lv"

Nagrodę jury wręczono "Tomboyowi" w reżyserii Celine Sciamma. Za dość abstrakcyjną, życzeniową i mało prawdopodobną opowieść o przełamywaniu barier płciowego niedopasowania. Dziewczynka imieniem Laura wierzy, że jest chłopcem i nadaje sobie nowe imię Michael. Znajduje akceptację u rówieśniczki, która co do swojej identyfikacji nie ma wahań. Mając w sobie siłę akceptowanej tożsamości staje się jedynym oparciem dla inności Laury.

Festiwal raz jeszcze powrócił do problemu męskiej prostytucji, która w wydaniu homoseksualnym ma rzadko analizowaną przez współczesne kino charakterystykę. Drugi film o sprzedajnej miłości jest krótkometrażowy i fabularny. To "The boy next door".

25-letni Mark powraca do równowagi i oczyszcza się, gdy spotyka synka swojego klienta. Lapidarnie opowiedziana historia urzeka ciepłem i otwartością. Jest to film bardzo odważny. Jedyny, który wyłamał się ze stereotypu "uciskanej przez większość mniejszości", a gej w nim jest postacią negatywną. Kupuje sobie seks i za nic ma uczucia chłopaka, który stanowi wyłącznie przedmiot użycia. Dochodzi tu do głosu cała prawda o kompulsywnym odnajdywaniu męskości, pożądaniu mężczyzny, które realizuje się za wszelką cenę: napadów lęku, depresji i uzależnień ofiar i sprawców, bo cierpienie sięga równo po wszystkich. Jest nadzieja, gdyż bohater w przypadkowej sytuacji zbliżenia do niewinności i dziecinnej prostoty odzyskuje siebie. Filmik można ściągnąć z youtube. Obsada: Michael Elison, Truman Chambers i Damon Preston. Reżyseria i scenariusz: Gregor Schmidinger.

The Boy Next Door - Part 1
The Boy Next Door - Part 2

Na stronie reżysera znajdziemy dwie inne "etiudy", które korespondują z festiwalowym krótkim metrażem. O jednej z nich jakiś komentator napisał:

"Film 'Borderline' jest naprawdę interesujący, zwłaszcza dla mnie osobiście. Poznałem wielu nastolatków pewnych, że są biseksualni, albo homoseksualni. Kiedy zakochali się w kobiecie i pierwszy raz ją pocałowali, nie są już w stanie powrócić do punktu wyjścia. Ci faceci są nieszczęśliwi i mają pomieszane w głowie. Naprawdę piękny, krótki film. Jeremy, 21, Kanada."

"Border line"

Kino LGBT odrywając się od całości, tętniącej heteronormą, zwęziło się, zblazowało i zamknęło w formule usztywniowej przez działaczy genderu. "TEDDY jest jedyną na świecie nagrodą o takiej randze, która przyznawana jest za produkcje filmowe podejmujące tematykę LGBT oraz tematykę związaną z tolerancją, równouprawnieniem i emancypacją mniejszości." - czytamy na stronach festiwalu. Nie dziwi więc, że tematyka tego kina jest dwojaka: genderowo moralizująca oraz skoncentrowana na namiętności. Seks oczywiście jest ciekawszy niż pouczenia. Jest spontaniczny i porywający zwłaszcza w wydaniu biseksualistów. Może dlatego zwycięzcą festiwalu został Argentyńczyk, Marco Berger. Specjalizuje się w podglądaniu uczuć i napięć, które wydostają się z odwzajemnianej intymności mężczyzn nie całkiem pewnych swojej heteroseksualności. Mamy oto mentora kilkanaście lat starszego od swojego ucznia. Chłopak musi się zmierzyć z wyzwaniami adolescencji. Nauczyciel robi coś co ma znamiona uwiedzenia i wykorzystania deficytów nastolatka. Jednak nie przekracza niedopuszczalnej granicy i w końcu na swój sposób przerywa układ, który niebezpiecznie eskalował.

Fabuła ciekawa. Intuicja nie zawiodła twórcy i można ujrzeć w filmie wiele wcześniejszych osiągnięć młodego kinematografa choćby z bardzo dobrego "Planu B", w którym przybliża dynamikę trójkąta miłosnego. "Absencja" ma jednak zbyt wiele z taniego romansidła, które dusi się w wędzidłach pewnej kliszowości. Reżyser skopiował z grubsza parę wzruszeń, które od zawsze podbijały gejowskie serca. Jest więc pływalnia i zmysłowi adolescenci, mnóstwo pretekstów do podpatrywania się, a dobrany do roli aktor świetnie zbudowany i przystojny, taki na którym oko można zawiesić. Nie dowiadujemy się, jakie motywy stoją za zerwaniem związku bohaterów, jak splatało się w nich dobro i zło. Dystans do oceny moralnej spłycił kino w ogóle, a gejowskie zwłaszcza. Przeważnie mamy w nim do czynienia z jednowymiarowymi postaciami. Bergerowi udawało się do tej pory uniknąć wpłynięcia na tę mieliznę, choć zdawało się, że popełniał błąd wodząc zbyt często wzrokiem po slipkach. Ale to nie raziło. Oprócz samego pożądania potrafił wyśledzić w zakamarkach męskiej i kobiecej duszy psychiczne fascynacje i załamania. Tym razem nie udało mu się, choć zapewnia, że jego film nie jest gejowski i nie został przycięty do rozmiarów samego seksu, że jego historia jest autentyczna i nie inspirował się materiałami LGBT. Przekonuje, że nadal interesuje go rodzące się uczucie. Nieobliczalne, tajemnicze, przemieszczające się między mężczyznami i kobietami.

- Uczucia do kobiet są zbyt powszechne, żebym się nimi interesował - tłumaczy. Dzięki takiej postawie on sam jest ciekawy dla publiczności LGBT. Czy jednak zbliżając się kamerą i własną osobowością do identyfikacji homoseksualnej reżyser nie traci autonomii, która do tej pory dawała mu przewagę nad ckliwymi i sentymentalnymi narracjami nagradzanymi Złotymi Malinami?

"Plan B"
"Ausente"
Marco Berger

Fantazja, niekiedy wcielana w życie, na tyle na ile pozwolą okoliczności, nie stanowi jedynego mianownika QUEER. Na ekranie męskość przechyla się jak po skali Kinseya, to w jedną to w drugą stronę. Jedni mężczyźni czują coś, nie za wiele, do innych mężczyzn. Tak jak kobiety do kobiet. Kolejni zakochują się w sobie na zabój. Inni jeszcze stają się kobietami, które kochają mężczyzn tak jak kobiety. Bywa, że są to ci sami mężczyźni i te same kobiety.

Kino LGBT za sprawą postępującej emancypacji urosło w sumę psychicznych projekcji. Dzieci są tam już zdecydowanie homoseksualne i potrafią sobie radzić z odmiennością. Nastolatki płynnie aberrują fazę homofilną unikając konsekwencji niedojrzałości. Heteroseksualni mężczyźni zakochują się w gejach i dochodzą do wniosku, że kobiety są im niekonieczne. A homoseksualistów odgrywają heteroseksualiści, wnosząc brakujące gejom ogniwa cech. Kultura gejowska nie potrafi się już konfrontować z uczuciami, moralnością i prawdą rzeczywistości. Może nigdy nie potrafiła. Tylko homoseksualne elementy rozproszone w sztuce wnoszą artystyczną wartość a skondensowane ją tracą i sublimują w kicz.

"TEDDY Award" doskonale rymuje się z postnowoczesnością, w której męska i kobieca tożsamość są rozchwiane. Mężczyznom i kobietom w kulturze QUEER odbiera się coś zasadniczego, co ich od siebie różni.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto