Mecz w Phoenix był drugim spotkaniem tych drużyn w ciągu ostatnich trzech dni. W piątek Lakers wygrali u siebie 111-99, a Kobe Bryant zanotował 36 punktów. Wczoraj Suns poprawili grę w obronie – Bryant zdobył 32 punkty, ale trafił tylko 1 z 8 rzutów "za trzy" i popełnił aż 10 strat. Cała drużyna z Los Angeles trafiła tylko 3 z 18 "trójek".
Dobre efekty przyniosła ekipie z Arizony agresywniejsza gra pod koszem. Jej zawodnicy 32 razy stawali na linii rzutów wolnych, zdobywając w ten sposób 27 punktów.
- Desperacko potrzebowaliśmy solidnego zwycięstwa z dobrym zespołem we własnej hali - powiedział po meczu Alvin Gentry, trener Suns.
Kolejne pięć meczów gracze z Phoenix zagrają na własnym parkiecie. Najbliższy już dziś, przeciwko przedostatniej drużynie ligi, Washington Wizards.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?