Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kochany, mów mi Republika

Tomasz Brusik
Tomasz Brusik
Własna grafika
Dokładnie 8 lat temu, 22 grudnia 2001 roku odszedł od nas Grzegorz Ciechowski. Muzyka jego zespołu Republika jest jak kobieta. Kobieta, co najmniej nietypowa!

Uwielbia tango i długie rozmowy przez telefon, z innymi gadającymi głowami. Ruchy swe wykonuje z gracją. Zawsze w swej włoskiej, opiętej, czarno-białej sukni. W drodze wyjątku można ją spotkać w bikini na plaży. Ale to rzadko. Kusi wtedy swoim szeptem i zapachem. Sama chce, aby ją obejmować w talii. Jest zalotna i tajemnicza. Tak bardzo inna. Potrafi zaskoczyć. „C-c-c-c-całuj, c-c-c-c-całuj” - wołam, lecz ona nagle: „Śmierć!”. Często jej nie rozumiem. Może nawet zbyt często… Ale co tam! W końcu liczy się tylko tylko to, co do niej czuję.

Przyciąga mnie do niej jakaś niewidoczna siła. Chcę ją kochać, bo jest inna niż cała reszta. Wydaje się taka niedorzeczna i nielogiczna. Mam wrażenie, że często mnie odtrąca. Jestem nadto natrętny. Chcę z nią spędzać zbyt dużo czasu. Robi to tylko po to, by za chwilę znów wpędzać mnie w potrzask, uwodzicielskim dźwiękiem fletu i pianina.

Niejednokrotnie mnie przeraża. Bywa chłodna jak Arktyka. Boję się jej mrocznego oblicza. Ciągle mówi coś o krwi, mojej krwi i jakiejś masakrze. Tak, jakby chciała we mnie wzbudzić trwogę i panikę. Może specjalnie majstruje w mojej psychice, żeby mnie zmienić? Kiedy indziej jest zaś pogodna i podśpiewuje radosne piosenki o telefonach bądź lawie wypływającej z telewizorów. Ciężko jest za nią nadążyć. A i tak po chwili wyznaje, że wszystko robi dla pieniędzy. Nie podoba mi się to. Póki nie mam żadnych dowodów, że mnie zdradza - nie będę z nią o tym rozmawiał. Chociaż być może łudzę się i są to tylko moje halucynacje. Halucynacje - tego słowa też coś ostatnio zbyt często przez nią używam. Na domiar złego nigdy nie pyta mnie, czy ją kocham. Przecież inne kobiety, chcą mieć ciągle świadomość, że są kochane. Jej jest wszystko zupełnie obojętne.

Nie uwierzycie, jaka jest piękna z samego rana albo tuż przed zaśnięciem, gdy kładzie się spać! Wygląda wtedy jak laleczka - like really sexy doll. Ale wygląd, to nie wszytko. A przynajmniej tak wypada mówić ludziom inteligentnym. Cenię ją głównie za szczerość. O tak! Jest do bólu szczera. Kto jak nie ona zapyta wprost: „gdzie są Twoi przyjaciele”, kiedy jestem sam?

Kocha Polskę, ale nie chce ze mną o tej miłości rozmawiać. Podejrzewam, że sama nie zna źródeł swojego przywiązania. Jest jednak pewna, że nie ma dla niej innych miejsc i tu jest jej dom. To dobrze. Gdzie indziej mogliby ją wykorzystać i źle traktować. Tyle się teraz słyszy tych opowieści o złu czyhającym za granicą na młode i atrakcyjne kobiety.

Pragnę jej i czasami wydaje mi się, że ona mnie też. Pasujemy do siebie. Ma dokładnie taką samą osobowość, jak ja. Jest po prostu stworzona dla mnie! Dopełniamy się jak cyfra szósta z cyfrą siódmą - cyfr jest trzynaście - jak zwykła mawiać. Często mam wrażenie, że mnie odtrąca, że się jej znudziłem. Gdy ją pragnę, ona jest nieruchoma, naga i plastikowa. Ogląda z dala moją twarz w lunecie. Wydaje mi się, że nie wiem o niej nic. Jestem jej niepotrzebny. Łudzę się, że to nie jest zabawa. Wierzę w jej zapewnienia: „Zawsze Ty! Tylko Ty!”.

Przeważnie śpi nago. Śpi jak suseł. Nie obudzi jej ani gromki deszcz, ani gwałtowna letnia burza. Chciałbym być Kolumbem, który z każdym dniem zdobywałby nowe lądy na jej ciele. Każdy nowo odkryty szczyt, nazwałbym jej imieniem. Republika - oto czego pragnę! Gdy jej o tym powiedziałem - zaczęła swoje wywody o życiu w celibacie. I tak skończyła się rozmowa… Znów dała się we znaki jej chęć dominacji.

Podejrzewam, że zdradza mnie na prawo i lewo. Nie jestem sam na tej linie. Uśmiecha się do każdego i podciąga swoją biało-czarną suknię nad kolano. Lubi być adorowana, choć tak naprawdę wiem, że nikt nie doceni jej tak jak ja. Nikt nie dostrzega jej prawdziwego piękna wewnętrznego. Dla nikogo nie jest i nigdy nie będzie tak ważna, jak jest dla mnie. Dla tych wszystkich, „złych innych” jest tylko jedną z wielu. Znudzi im się, gdy tylko zafascynują się kimś nowym. Ja zawsze będę do niej wracał.

Póki co mój romans z Republiką trwa… Ona już nie żyje, ale miłość jest wieczna. A właśnie - Republika to zespół taki. Nawet muzyczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto