Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kometa ISON minęła Marsa i pędzi w kierunku Słońca

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Zapowiada się niesamowity spektakl kosmiczny na niebie, którego niebawem będziemy świadkami. Kometa będzie wtedy najlepiej widoczna gołym okiem nawet w dzień. Będzie to niezwykle rzadkie zdarzenie kosmiczne.

Mówi się o niej dopiero od kilkunastu miesięcy. Jest wielka i mocno świeci. Niedługo kometę ISON będzie można oglądać na naszym niebie. Będzie widoczna prawdopodobnie gołym okiem. Silna jasność stworzy możliwość oglądania jej nawet w dzień. Jak wynika z najnowszych badań, szanse na to żeby ją zobaczyć są większe, niż wcześniej przypuszczano. Według astronomów otrzyma miano komety stulecia.

Jak mówią eksperci - problem w tym, że komety są niestabilne. W dodatku ISON jest nieokresowa i nieduża. Ale budzi ciekawość, m.in. z tego względu, że należy do grupy komet tak zwanych "muskających Słońce". Ich przelot blisko Słońca powoduje dość często zmniejszanie się masy a także rozpadanie. Kruszą się i rozpadają z powodu wysokich temperatur Słońca.

ISON – odkryta we wrześnie 2012 roku przez Rosjan - to kometa lodowa. Ma rdzeń o wymiarach od trzech do pięciu kilometrów średnicy. Zbliży się do Słońca, na przełomie listopada i grudnia, na odległość zaledwie 1,16 miliona kilometrów. Wtedy też będą największe szanse tego, aby ją dobrze zobaczyć nie tylko przez lornetkę, ale i gołym okiem. W porównaniu z kometą choćby Hale-Boppa o średnicy rdzenia 30 km, która przemierzała ziemskie niebo w 1997 roku, ISON z wielu powodów budzi jednak wśród naukowców szczególne zainteresowanie.

Na przełomie listopada i grudnia 2013 roku, zapowiada się niesamowity spektakl kosmiczny na niebie, którego będziemy świadkami. Kometa będzie wtedy najlepiej widoczna gołym okiem nawet w dzień. Maksimum przejścia przez peryhelium (punk na orbicie położony najbliżej Słońca) osiągnie 28 listopada. Od połowy grudnia (około 14-tego) zobaczymy ją też na wieczornym niebie, ale wtedy jasność będzie miała wyraźnie mniejszą.

Kometa ISON będzie widoczna na obszarze naszego kraju, przy użyciu lornetki, już pod koniec października 2013. Natomiast w połowie listopada będzie dostrzegalna wyraźnie, pod koniec nocy - godzinę przed świtem, na południowo-wschodnim widnokręgu Polski.

- Wiemy gdzie jest ta kometa, dokąd poleci, jak blisko Słońca się znajdzie. Wiemy kiedy to nastąpi. Ale jak się zachowa, to zależy od Słońca i od samej komety. Być może jest to nowa kometa, która jest pierwszy raz w naszym rejonie kosmosu, a może już kiedyś nas odwiedzała. Ja nie mam żadnych przewidywań. Mamy takie powiedzenie: jak masz stawiać pieniądze to stawiaj na konie, ale nie na komety - tłumaczył dziennikarzowi amerykański astronom i popularyzator nauki, Dean Regas.

Z najnowszych opinii i prognoz Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego wynika, że ISON teoretycznie ma dobre warunki, aby się nam dobrze pokazać i w bliskim kontakcie ze Słońcem się nie rozpaść. Choć jest nieduża i – mimo budowy lodowej - nagrzewa się powoli. Astronomowie pytani o to czy kometa ISON przetrwa w kontakcie z naszą gwiazdą, odpowiadają: prawdopodobieństwo przetrwania wynosi 50 procent.

Obecność ISON w Układzie Słonecznym będzie wielką gratką dla amatorów i miłośników astronomii i naukowców, a także oczywiście dla łowców komet. Komety takie jak ta, która pędzi w kierunku Słońca, penetrujące nasz Układ Słoneczny po raz pierwszy w dziejach, to niezwykle rzadkie zdarzenie kosmiczne.

ISON "wierci się" po niebie i penetruje Układ Słoneczny – zdaniem specjalistów - po raz pierwszy, od kiedy prowadzone są obserwacje komet. Wyleciała prawdopodobnie z Obłoku Oorta, który otacza układ planetarny w odległości jednego roku świetlnego. Obłok Oorta jest hipotetycznym pasmem lodowatej materii Wszechświata, która wyrzuca i dostarcza wiele komet do naszego układu planetarnego.

Ponieważ ISON odwiedzi sąsiedztwo Ziemi w roli debiutantki, trudno przewidzieć, jak się zachowa i jak zakończy swoją wizytę. Według astronomów, wizyta ISON i jej zapowiedziana doskonała widoczność - to duża szansa na to, aby specjaliści mogli się dobrze przyjrzeć składowi komet. To istotne o tyle, że są one lodowatymi pozostałościami materii, z pierwszych lat i wieków formowania się Układu Słonecznego.

Kometa ta jest najpilniej i najdokładniej obserwowana przez specjalną jednostkę NASA, powołaną do badania ISON, jednostkę, która koordynuje globalną akcję obserwacyjną. W jej składzie są obserwatoria astronomiczne na całej kuli ziemskiej i w kosmosie. Do urządzeń badawczych wprzęgnięto m.in.: Teleskop Hubble'a i Solar Dynamics Observatory - misję NASA, której celem jest obserwacja Słońca.

Obiekt lodowatej komety minie Ziemię w odległości około 60 milionów kilometrów. Nawet, jeśli ISON rozpadnie się w czasie maksimum zbliżenia do Słońca, to nie ma żadnej szansy, żeby resztki komety stanowiły dla naszego globu jakiekolwiek zagrożenie – twierdzą uczeni; pofruną one dokładnie tą samą trajektorią i miną Ziemię w ogromnej odległości.

Stanisław Cybruch

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto