Taką decyzję podjęła obradująca 19 marca do późna wieczorem w Bielsku Białej, Komisja Krajowa związku, żądając przy okazji od rządzącej koalicji PO-PSL: "wycofania się z planów nowelizacji kodeksu pracy dotyczących uelastycznienia czasu pracy" i realizacji związkowych postulatów, dotyczących m.in. rozwiązań emerytalnych, uchwalenia ustaw przeciw tzw. umowom śmieciowym i powstrzymania likwidacji szkół oraz przerzucania obciążeń finansowych szkolnictwa na samorządy.
Równocześnie NSZZ "Solidarność" grozi szerszymi akcjami ulicznymi w kraju, na wypadek nie spełnienia przez rząd koalicyjny, zgłoszonych postulatów - podaje solidarnosc.org.pl. Chodzi m.in. o zapewnienie systemu osłon regulacji finansowych i ulg podatkowych przedsiębiorcom utrzymującym zatrudnienie w okresie "niezawinionego przestoju produkcyjnego", podwyższenia wysokości płacy minimalnej i uchwalenia ustawy o systemie rekompensat dla przedsiębiorstw energochłonnych.
W przypadku braku regulacji postulatów "Solidarności" i harmonogramu ich realizacji, związkowcy Piotra Dudy przeprowadzą tzw. – jak to określają - "ogólnopolską, narodową manifestację protestu", która ma być przeprowadzona do końca września br.
Według Polskiego Radia - obradująca w Bielsku Białej Komisja Krajowa "Solidarności" zdecydowała, że oprócz strajku 26 marca, ogniwa związkowe zorganizują pikiety i protesty we wszystkich miastach wojewódzkich w kraju. Mają być wyrazem sprzeciwu wobec uelastycznienia czasu pracy oraz umów śmieciowych i części niektórych rozwiązań ustawy antykryzysowej.
Jak podaje portal polskieradio.pl - "po strajku na Śląsku przeprowadzone zostanie referendum w sprawie podjęcia strajku generalnego w całej Polsce" - powiedział Radiu Katowice, przewodniczący związku "Solidarność", Piotr Duda. Oświadczył również, że strajk na Śląsku może być zawieszony, jeżeli do poniedziałku, 25 marca, zostanie wycofany z Sejmu projekt ustawy dotyczącej "elastycznego czasu pracy". Komisja Krajowa "Solidarności" domaga się przedłożenia do 17 kwietnia, harmonogramu realizacji siedmiu postulatów związku w kwestiach społeczno-gospodarczych. Gdy go nie otrzyma, we wrześniu podejmie wielką, ogólnopolską manifestację w Warszawie.
Według mediów, Piotr Duda zabiegający o spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim, otrzymał zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego na czwartek, 21 marca, jednak odmówił przyjęcia zaproszenia, ze względu na niewłaściwy termin. Zatem, jak widać - prezydent Komorowski musi się dostosować do terminu, jaki pasuje przewodniczącemu "Solidarności", nie zaś odwrotnie. To taki malutki drobiazg w pojmowaniu wielkości władzy szefa "Solidarności". W rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta, Sławomirem Rybickim prosił o przesunięcie terminu spotkania. Termin ustali "aż uzyska szerszy mandat do rozmowy z prezydentem, od członków inicjatywy Platforma Oburzonych" - poinformowała Joanna Trzaska-Wieczorek, szefowa biura prasowego Kancelarii Prezydenta.
W rozmowie z RMF FM podkreślił, że nie może się spotkać z prezydentem RP we czwartek, gdyż - jak należy rozumieć - jest bardzo zapracowany, bo "wszyscy zgromadzeni w sobotę w Sali BHP, przygotowują petycje do prezydenta". "Zanim pójdę na spotkanie - muszę zebrać pod petycją wszystkie podpisy" - zaznaczył lider "Solidarności" Piotr Duda. I dodał, że na spotkanie z prezydentem przyjdzie "razem z Pawłem Kukizem".
Stanisław Cybruch
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?