Jesienią 2011 roku, Jacek Sasin, bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego podzielił się swoimi refleksjami z "Naszym Dziennikiem". Według Sasina rozbawieni politycy PO popijający alkohol na jednym z bankietów, niestosownie wypowiadali się na temat tragicznie zmarłego prezydenta: "Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi" - miał powiedzieć były marszałek Sejmu. "Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę" - uspakajał go Sikorski, czytamy na niezależnej.pl.
W związku z tą sprawą prezydent Komorowski postanowił pozwać Sasina o ochronę dóbr osobistych. Poseł PiS miałby przeprosić Komorowskiego na łamach "Naszego Dziennika". Na razie proces odroczono do 20 lipca, ponieważ strony rozmawiają o możliwej ugodzie.
Jacek Sasin jest zaskoczony tym pozwem. "Czymś normalnym jest natomiast polemika między politykami" - powiedział i przypomniał, że "prezydent Komorowski nie zwrócił się do Naszego Dziennika z prośbą o polemikę czy sprostowanie". Stwierdził również, ze tej opowieści nie wziął sobie z sufitu, dlatego postanowił ją ujawnić.
Z kolei Radosław Sikorski całkowicie zaprzeczył doniesieniom Sasina: "Kategorycznie zaprzeczam, aby taka rozmowa, zarówno w treści jak i w formie, miała miejsce" - napisał na Twitterze.
Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?