Komu biznes kojarzy się z kulturą, ręka w górę!

Co takiego może łączyć biznes i kulturę? Przecież w biznesie chodzi o pieniądze a w kulturze o wyższe wartości. Takie przekonanie panowało do niedawna i być może wśród niektórych panuje nadal. Nadchodzą jednak zmiany na lepsze. Okazuje się bowiem, że biznes i kultura mogą mieć wspólne interesy, stać się partnerami prowadzącymi dialog. Co więcej, jest to opłacalne.

Co takiego może łączyć obie branże? Coraz więcej firm i organizacji decyduje się na prowadzenie strategii Corporate Culture Responsibility. Dzięki takiej współpracy tych branż do instytucji kultury wprowadzane są elementy menedżerskie, których bardzo potrzebuje, natomiast biznesowi pomaga to rozwinąć kreatywność.

Skąd jednak biznesmen może mieć pojęcie o kulturze? Jak działacz kulturalny powinien rozmawiać z biznesmenem? Ten problem zauważyli kilka lat temu założyciele fundacji "Commitment To Europe arts & business", której misją jest inicjowanie współpracy oraz aktywne uczestnictwo we wzajemnym wspieraniu działań światów biznesu i sztuki. Okazuje się, że korzenie tej idei sięgają lat 60., kiedy w Nowym Jorku powstała pierwsza tego typu organizacja na świecie, Arts & Business Council. Po Stanach Zjednoczonych przyszła kolej na Wielką Brytanię i inne kraje Europy Zachodniej. Dzisiaj organizacje arts & business działają na wszystkich kontynentach. W efekcie sponsoring i sprawowanie mecenatu nad kulturą i sztuką stało się popularnym narzędziem marketingowym.

Na stronie fundacji możemy przeczytać o inicjowanych przez nią projektach . Fundacja efektywnie współpracowała z firmą PKN Orlen, realizując projekt "Chopin", który polegał na zorganizowaniu wydarzeń kulturalnych i koncertów związanych z twórczością Frwielkiego kompozytora. Zakupienie na aukcji w Sothebys London etiudy Chopina, przekazanie jej następnie w darze Muzeum im. Fryderyka Chopina w Warszawie, sponsorowanie XV edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, którego zwycięzcą został Rafał Blechacz oraz ufundowanie dla artysty nagrody pozaregulaminowej to tylko niektóre z punktów projektu. W ten sposób PKN Orlen kreuje swój wizerunek firmy zaangażowanej w rozwój polskiej kultury.

Instytucje kulturalne mogą oczywiście działać samodzielnie. W takim przypadku ważna jest wiedza z zakresu sponsoringu. Oferta, jaką galeria czy muzeum skieruje do potencjalnego sponsora musi być przemyślana i odpowiednio sprofilowana pod adresata. Ze strony firmy sponsorującej, musi być to działalność długofalowa, a nie jednorazowa dotacja.

U naszych zachodnich sąsiadów występują jeszcze inne zjawiska łączące świat kultury i biznesu. Izabela Heinrich, studentka historii sztuki i germanistyki, która ma obecnie staż w jednej z hamburskich galerii mówi: "Przy galerii funkcjonuje biuro architektoniczne. Projektuje się tam m. in. siedziby firm łącznie z wykończeniem i aranżacją wnętrz. W projektach uwzględnia się przestrzeń dla sztuki. Zleceniodawcy życzą sobie, żeby w sali konferencyjnej wisiał obraz lub w korytarzu znalazło się miejsce dla rzeźby. To ważne, by klient wchodzący do takiego budynku odniósł wrażenie, że będzie miał do czynienia z ludźmi kulturalnymi, na poziomie, na co dzień obcującymi ze sztuką." Miejmy nadzieję, że również w tym przypadku zachodnie trendy zostaną przyswojone na polskim gruncie.

Dawniej, mecenasami kultury było państwo i kościół. To dzięki nim powstało wiele dzieł architektury i sztuki. Miały podkreślać potęgę sponsora. Na każdym dworze królewskim byli zatrudnieni artyści, którzy uwieczniali wizerunki władców, bo jak wiadomo: "ars longa vita brevis". Sztuka nie może obyć się bez sponsorów, dla nich natomiast finansowanie wydarzeń kulturalnych jest formą promocji i nobilitacji. Oby relacje między biznesem i kulturą układały się jak najlepiej.