MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert zespołu Golec uOrkiestra w Warszawie. Relacja

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Golec uOrkiestra. Na zdjęciu: Paweł i Łukasz Golec.
Golec uOrkiestra. Na zdjęciu: Paweł i Łukasz Golec. Weronika Trzeciak
W sobotę Sala Kongresowa zapełniła się po brzegi, za sprawą koncertu zespołu Golec uOrkiestra. Ten charyzmatyczny zespół porwał zgromadzoną tam publiczność do tańca. Była to impreza zamknięta i nie mogło na niej zabraknąć "Lornetki", "Słodyczy" czy "Ścierniska".

Koncert zespołu Golec uOrkiestra rozpoczął się o godzinie 17.30. Najpierw na scenie pojawili się muzycy oraz chórek, z Edytą na czele. Zaraz potem usłyszeliśmy przejmujący dźwięk skrzypiec, który wywołał ciarki na plecach. I wreszcie zobaczyliśmy Ich - braci Golec, którzy dołączyli do zespołu z puzonem i trąbką. Już od pierwszych taktów nogi same rwały się do tańca...

- Serdecznie witamy wszystkich na naszym koncercie. Można szaleć, można tańczyć, jest dużo miejsca - powitał zgromadzoną publiczność Łukasz Golec. Chłopaki z Milówki podbili serca widzów już na samym początku i wciągnęli ich do wspólnej zabawy. Rozpoczęło się od piosenki "Ściernisko". - Kiedy pojawią się słowa: San Francisco, podnieście prawe ręce do góry. Pomożecie? - dopytywał Łukasz. Publiczność nie mogła odmówić i cała sala bawiła się w rytm znanej melodii.

Po tej piosence usłyszeliśmy "Konkretną piosenkę" ze znanym refrenem: Bo kiedy wali dzwon, serca dzwon, nie pomoże nic. Serce wie, czego chce i dla kogo bić. Przyjdzie czas, znajdzie nas miłość jak ze snu. Nie ma co bronić się jak przed WKU.

Następnie przyszła pora na "Góralskie tango" jedną z nowszych piosenek. - Czy państwo lubicie tango? Kto lubi, prosimy rączki do góry. Można też tańczyć. Zapraszamy, tu jest dużo miejsca. Aż chciało się potańczyć do tego niezwykle żywiołowego utworu: Tango, góralskie tango! Tango, jak wiatru śpiew. Tango, nieujarzmione! Tango, nieuniknione! Słodkie jak miód i grzech. Tango jak żar gorące! Serca rozpalające. Po wszystkie życia dni. Tango niezapomnianych wrażeń. To tango to ja i Ty.

- Następny utwór jest dla warszawianek. Chcielibyśmy zadedykować wam tę piosenkę - powiedział Łukasz. Ich wybór padł na utwór "Ty i tylko Ty" z cudownym refrenem: Ty i tylko ty jesteś mi przeznaczona. Ty i tylko ty do końca moich dni. I tak mi mówi moje serce, tak mi mówią sny. Dla ciebie jestem ja, a dla mnie ty.

Kolejna piosenka, "Lornetka", wywołała niesamowitą radość wśród fanów. - Czy mamy na sali jakąś Bernardetkę? O, siedzi jedna blondynka tutaj, druga szatynka tam - żartowali bracia Golec. - Pozdrawiamy wszystkie - dodali. Cała sala śpiewała razem z zespołem, do czego zresztą zachęcali bracia, te słowa: Tak bardzo, bardzo kochom jom, że w nocy, kiedy wszyscy śpiom. Jo nie śpiem, kombinując, jak być z niom. Raz same panie, raz sami panowie.

Nie mogło zabraknąć też piosenki o Luisie Armstrongu i ukochanym swingu, zatytułowanej "Wujek Luis Song". Wszystkim bardzo się podobała i podrygiwali w jej takt. Atrakcyjności dodawały jej, oprócz melodii, zabawne słowa: Bo kiedy wujek Louis gra, pogoda nigdy nie jest zła. Życie znowu kręci, walorami nęci i do przodu dziarsko gna. Bo kiedy Louis w trąbę dmie, dwa razy bardziej kocham Cię. Serce mocniej pika, w duszy gra muzyka, a ja Ciebie zdobywać chce.

- Tę piosenkę wykona gitarzysta Grzesio, który niedługo kończy 18 lat i szykuje się do matury. Trzymamy kciuki - powiedział Łukasz. Utworem, o którym mówił było "Nie ma nic" ze znanym refrenem: Nie ma nic oprócz nas. Z wolna sączy sie czas. Odpływamy powoli w inny świat. Nie ma nic tylko my, nasze plany i sny. W naszym niebie na ziemi – tylko my.

W kolejnej piosence gwiazdą była Edyta, która zaśpiewała "Szarpanego". - Mam pytanie do panów z Warszawy. Czy dbacie o swoje kobitki? Nie? To dla was szybkie tempo - zapowiedziała. Kto nie zna tego refrenu: Tańcz - nie żałuj podłogi. Tańcz - niech niosą cię nogi. Tańcz - niech ludzie się gapią. Tańcz - aż skurcze Cię złapią. Tańcz - na pełnych obrotach. Tańcz - bo minie ochota. Tańcz - nic nie myśl na razie. Tańcz - jak gazda w ekstazie.

- Przenosimy się teraz w rodzinne strony. Czy ktoś wie, skąd pochodzimy? Czy ktoś był w Milówce? Jak nie, to zapraszamy - zapowiedział kolejny utwór Łukasz. Chodziło oczywiście o piosenkę "Do Milówki wróć".

Po niej nastąpił kolejny hit - "Życie jest muzyką" ze specjalną dedykacją: - Tę piosenkę chcielibyśmy zadedykować Kasi i Pawłowi z okazji 10. rocznicy ich ślubu - powiedziała Edyta. Nic dziwnego, że wybrali ten utwór, ponieważ rozpoczyna się on od słów: Słońce ogniem płonie błogo płynie czas, powiedz co lepszego mogło spotkać nas. Dźwięczą życia frazy, źródła bije moc. Nie oślepia jasność, nie przygniata noc.

Pojawiła się również piosenka z filmu "Pieniądze to nie wszystko" z Markiem Kondratem w roli głównej. A także przebój "Kto się ceni", do którego bracia Golec zagrali na trąbitach, czyli ludowych instrumentach dętych. Każdy z nich musiały trzymać dwie osoby, z powodu jego długości (ok. 4 metrów). Kolejnymi utworami były: "Bo lato rozpala", "Już nie zgaśnie ogień w nas" oraz Czar mi daj". Sprawiły one wiele radości fanom, którzy mogli śpiewać razem z zespołem.
- Czy lubicie słodycze? Lubicie krówki? A mentosy? Teraz dla was dużo słodyczy od Golec uOrkiestra" - zapowiadał kolejny utwór Łukasz. Udzielił mi kiedyś mój dziadek, porady cenniejszej niż spadek. Bym kochał kobietę z rozsądkiem - żołądkiem. Ty jesteś jak paczka cukierków, w tym swoim przyciasnym sweterku. Ty jedna dajesz mi szczerze - w talerze. Bracia namawiali uczestników do wspólnego śpiewania, a ci ulegali bez zastrzeżeń. Podobnie było w przypadku kolejnego hitu - "Pędzą konie", którego początek brzmi: Tam, gdzie wielka niewiadoma. Tam, skąd płyną do nas dni. Jak w rydwanie zaprzężeni, gnamy razem jak i ty. Wóz po dziurach się kołacze, los niepewny dla mnie masz. Lecz nic na to nie poradzę, pierwsze skrzypce w sercu grasz.

Niestety nic nie trwa wiecznie. Zanim się zorientowaliśmy, impreza zbliżała się ku finałowi. "Crazy is my life" miało być ostatnią piosenką tego wieczoru. Na zakończenie Łukasz przedstawił skład zespołu, który tworzą: Łukasz Golec (trąbka, flugelhorn, śpiew), Paweł Golec (puzon, tuba, śpiew), Edyta Golec (altówka, śpiew), Jarek Zawada (skrzypce, śpiew), Piotr Kalicki (instrumenty klawiszowe, akordeon), Zbigniew Michałek "Baja" (skrzypce, śpiew), Robert Szewczuga "Fabrizzio" (gitara basowa), Ryszard Pałka (perkusja) i Grzegorz Kapołka (gitara).

- Serdecznie dziękujemy za wspaniałą atmosferę. Grali dla was Golec uOrkiestra w Sali Kongresowej na imprezie pt. "Pali się" - powiedział Łukasz. - Wszystkiego najlepszego, niech się darzy - dodał.

Nie obyło się jednak bez bisu, jak na udany koncert przystało. - Publiczność prosi, jak tu nie zagrać. Co chcecie? Szybkie czy wolne? To będzie umiarkowane - powiedział Łukasz. Zespół zaśpiewał jeszcze raz "Góralskie tango" oraz "Lornetkę" przy owacjach na stojąco. To chyba najlepsza rekomendacja tego koncertu.

Impreza zakończyła się o godzinie 19 i była niezwykle udana. Przez cały wieczór porywające melodie i efekty specjalne nadawały sprzyjającą atmosferę do tańca. I publiczność z tego korzystała - wiele osób bawiło się pod sceną, gdzie tańczyli, klaskali, śpiewali. Z pewnością koncert ten zostanie w pamięci uczestników na długo.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto