Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Knurów-Szczygłowice. Zginął górnik

Małgorzata Sarapkiewicz
Małgorzata Sarapkiewicz
Dzisiejszy wypadek jest drugim w tym miesiącu wypadkiem przy transporcie na dole kopalni.
Dzisiejszy wypadek jest drugim w tym miesiącu wypadkiem przy transporcie na dole kopalni. NSZZ Solidarność KWK Knurów
Dzisiaj (26 października) nad ranem w kopalni Knurów-Szczygłowice w Ruchu „Knurów” zginął 43-letni górnik. Ciało górnika, w wyrobisku skalnym na poziomie 650 metrów pod ziemią, znalazł jego sztygar.

Wypadek miał miejsce na nocnej zmianie po godz. 4. Doszło do niego w wyrobisku kamiennym, na poziomie 650 metrów pod ziemią. O godz.4.20 sztygar znalazł przyciśniętego obudową do ociosu (ściany wyrobiska) górnika ze swojej brygady. Mężczyzna nie dawał już oznak życia. Lekarz, który zjechał na dół stwierdził zgon. Górnik miał 43 lata. W Ruchu „Knurów” pracował od 1986 roku jako ślusarz-hydraulik. Zostawił żonę i osierocił dwoje dzieci.

Górnik pracował razem z kolegą (w dwuosobowym zespole) w przecince, w rejonie składowania sekcji obudowy zmechanizowanej. Przygotowywali sekcję do załadunku na platformę i transportu. Jak powiedziała nam Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, nie wiadomo właściwie w jaki sposób doszło do tego zdarzenia, ponieważ nie ma świadków. - Górnik został przygnieciony do ociosu sekcją obudowy zmechanizowanej. Najprawdopodobniej nastąpiło to w trakcie prac transportowych. Niebawem poznamy okoliczności tego zdarzenia -wyjaśnił nam z kolei Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia Knurów-Szczygłowice.

Wyjaśnianiem okoliczności i przebiegu wypadku już zajęli się specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach. Mają nadzieję, że uda się to ustalić na podstawie relacji górnika, który pracował z zabitym oraz przeprowadzonej po południu w miejscu wypadku wizji lokalnej. Do postępowania włączyli się też śledczy z gliwickiej prokuratury.

Zabity górnik to już 13. śmiertelna ofiara w górnictwie węgla kamiennego w tym roku i 7., który zginął, wykonując prace dotyczące transportu w kopalniach.

Dzisiejszy wypadek jest kolejnym, do jakiego doszło w tym miesiącu w kopalni Knurów-Szczygłowice w Ruchu „Knurów” (KWK Knurów). I kolejnym związanym z transportem w kopalni. Wcześniej, 8 października, na poziomie 850 metrów pod ziemią ciężkiemu wypadkowi uległ górnik z 23-letnim stażem pracy. Przy drążeniu pochylni kombajnem chodnikowym, podczas ręcznego transportu stalowych „prostek” 41-letni górnik obsługujący wciągnik łańcuchowy został uderzony w oko rozerwanym łańcuchem. W wypadku doznał urazu otwartego gałki ocznej oraz perforacji rogówki i twardówki. Po tym zdarzeniu dyrektor OUG w Gliwicach nakazał wstrzymać prowadzenie transportu ręcznego materiałów na dole kopalni do czasu opracowania instrukcji transportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto