Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korea Północna. Aresztowany turysta z USA trafi do obozu pracy?

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Joseph Ferris III/Creative Commons Attribution 2.0 Generic license/Flickr.com
Władze w Pjongjangu potwierdziły aresztowanie amerykańskiego turysty koreańskiego pochodzenia. Wydarzenie miało miejsce w listopadzie, a zatrzymany to 44-letni Pae Jun Ho. Czy trafi do jednego z północnokoreańskich obozów pracy?

Jak poinformował w oficjalnym komunikacie północnokoreańska państwowa agencja informacyjna, "Amerykanin Pea Jun Ho, który przyjechał do miasta Rason 3 listopada w celach turystycznych, popełnił przestępstwo przeciwko Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej".

Czytaj też: Na śmierć i życie. Dziennikarstwo obywatelskie w Korei Północnej

44-letni Pea Jun Ho pochodzi z Korei Południowej, ale posiada obywatelstwo Stanów Zjednoczonych. Do portowego miasta Rason przybył z Chin w zeszłym miesiącu z grupą pięciu turystów. "Został aresztowany przez właściwą instytucję" - czytamy dalej w komunikacje władz w Pjongjangu, które nie sprecyzowały jednak powodów, dla których Amerykanin został zatrzymany.

Przetrzymywanego w odosobnieniu od blisko dwóch miesięcy Pea Jun Ho, znanego w USA jako Kenneth Bae, odwiedzili przedstawiciele szwedzkiej ambasady, reprezentującej w Korei Północnej interesy Stanów Zjednoczonych. Nie ujawnili jednak bliższych szczegółów dotyczących warunków w jakich przebywa obecnie Amerykanin ani stawianych mu zarzutów.

To nie pierwszy przypadek, gdy komunistyczny reżim z Pjongjangu zdecydował się na zastosowanie surowych sankcji prawnych wobec zagranicznego turysty. Większość z tego typu zatrzymań dokonanych w ostatnich latach przez północnokoreańską bezpiekę dotyczyła obywateli USA. Jednakw efekcie negocjacji, wszyscy po pewnym czasie wychodzili na wolność. Nie oznacza to jednak, że aresztowany w listopadzie Pea Jun Ho nie ma się czego obawiać.

W 2009 roku były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton udał się do KRLD ze specjalną misją dyplomatyczną, na którą nieoficjalną zgodę wyraził Biały Dom. Jej celem - ostatecznie zrealizowanym przez Clintona - było uwolnienie dwóch amerykańskich dziennikarzy, którzy nielegalnie dostali się na teren komunistycznej Korei i wierząc oficjalnej wersji "popełnili wrogie czyny". Oboje zostali skazani na 12 lat "ciężkich robót" w jednym z owianych złą sławą północnokoreańskich obozów pracy.

Czytaj też: Korea Północna rok po śmierci Kim Dzng Ila

Niewykluczone, że podobny wyrok może zapaść w sprawie Pea Jun Ho. Według ostatnich, niepotwierdzonych jeszcze informacji Kookmin Ilbo - gazety wydawanej przez kościół ewangelicki z Korei Południowej, Amerykanin został aresztowany za wwiezienie na teren Korei Północnej dysku komputerowego zawierającego m.in. filmy i zdjęcia ukazujące egzekucje północnokoreańskich dysydentów.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto