Korea Północna - totalitaryzm czy raj na Ziemi?

Cały świat zastanawia się obecnie, jaką drogą pójdzie ten ortodoksyjnie komunistyczny kraj i czy nowy przywódca wprowadzi reformy czy też wszystko zostanie po staremu.

Myślę, że obecny moment jest, jak najbardziej odpowiedni do pochylenia się nad tym państwem, zebrania informacji o nim z różnych źródeł, wreszcie do skonfrontowania oficjalnej propagandy z nagą rzeczywistością.

Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czym jest Korea Północna? Skrajnie totalitarnym reżimem, gdzie każdy krok obywatela jest kontrolowany przez funkcjonariuszy służb specjalnych, krajem obozów koncentracyjnych, gdzie całymi latami bytują więźniowie w nieludzkich warunkach, piekłem, w którym co roku miliony giną z głodu, czy też miejscem miodem i mlekiem płynącym, według twierdzeń południowokoreańskich władz? Czy prawdą jest, że w Korei stosowana jest zasada odpowiedzialności zbiorowej, za przestępstwa karze się nie tylko ich sprawców, ale także członków ich rodzin, po to aby wyplenić zepsute ziarno, wreszcie czy rzeczywiście zabija się nowo narodzone dzieci skazanych kobiet?

Odpowiedź na postawione wyżej jest niezwykle ważna, gdyż Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z komunistyczną Koreą. W Warszawie przy ul. Bobrowieckiej 1A mieści się ambasada KRLD. Jeśli wspomniane okropności są zgodne z prawdą, fakt ten niewątpliwie obciąża sumienie władz Rzeczpospolitej.

Szukając informacji o KRLD nietrudno natknąć się na oficjalny polskojęzyczny portal tego państwa, zarejestrowany w Polsce (www.krld.pl).

Wyczytać tam możemy między innymi, że Korea jest niezależnym i suwerennym państwem, którego południe jest kontrolowane przez imperialistyczne interesy i amerykańską klikę. Jeśli jakiś Koreańczyk z południa chciałby odwiedzić Koreę Północną, przekraczając mur graniczny zostałby natychmiast zastrzelony przez amerykańskiego żołnierza. Na południu obowiązuje "ustawa o bezpieczeństwie państwa" na mocy, której każdy obywatel, który rozmawia lub czyta nt. północy podlega karze ograniczenia wolności lub śmierci. Samo zgłoszenie chęci wyjazdu na północ jest uważane za przestępstwo - czytamy na oficjalnej stronie KRLD.

Na wspomnianym portalu są także informacje geograficzne, turystyczne, biznesowe (zachęty dla inwestorów), dane teleadresowe ambasady koreańskiej
w Polsce i polskiej w KRLD. Spotkać można też wpisy sławiące m.in. Komunistyczną Partię Polski, Warszawskiego koła Idei Dżucze (specyficznej drogi do socjalizmu autorstwa Kim Ir Sena) oraz osób indywidualnych sympatyzujących z tą dyktaturą i jej reprezentantami.

Warto również wiedzieć, że w Polsce działa Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Koreańskiej, stawiające sobie za cel promocję Korei Północnej. Organizuje ono
spotkania, dyskusje nt. Korei, prezentacje zwyczajów i kuchni. Na wspomnianych spotkaniach bywają północnokoreańscy dyplomaci, członkowie
zarządu towarzystwa goszczą na imprezach w ambasadzie przy Bobrowieckiej.

Na You Tube zaś można obejrzeć propagandowe filmiki, ukazujące rzekomy dostatek Korei Północnej, bogate zaopatrzenie sklepów.

Jaka zatem jest prawda? Kto ma rację? Czy rzeczywiście w KRLD panuje powszechny głód? Czy dotyka on także pracowników polskiej ambasady? Jeśli nie,to gdzie w takim razie zaopatrują się oni w żywność?

Czas odpowiedzieć sobie na tak postawione pytania.

[