Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korupcja w administracji publicznej. Łupem urzędników padło 5 mln złotych?

Tadeusz Kowalski
Tadeusz Kowalski
Szef MSW Jacek Cichocki
Szef MSW Jacek Cichocki Kimodin/wikimedia/CC-BY-SA
Minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki i szef CBA Paweł Wojtunik zgodnie uważają, że ujawniona dotychczas skala korupcji w administracji publicznej jest gigantyczna i przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Łupem skorumpowanych urzędników mogło paść nawet kilka miliardów złotych.

Korupcyjna afera rozpoczęła się od ujawnienia przekupstwa w Centrum Projektów Informatycznych byłego MSWiA. W październiku ubiegłego roku aresztowany został jego szef Andrzej M. i jeszcze sześć osób, a w 2012 roku zatrzymano szefów sprzedaży IBM i HP. Szacuje się, że łapówki mogły wynieść nawet 5 mln zł.

Dochodzenie prowadzone też jest m.in. w sprawie informatyzacji służby zdrowia, policji, ZUS, ARiMR i straży pożarnej. Kontrakty w tych instytucjach wynosiły kilkadziesiąt miliardów zł, a skorumpowani urzędnicy mogli przyjąć łapówki w wysokości nawet 10 proc. ich wartości. Reporterzy rp.pl ustalili, że w aferę zamieszani są wysoko postawieni urzędnicy, a ponieważ duża część projektów była finansowana ze środków unijnych, budżet państwa będzie musiał je zwrócić.

Śledczy źródeł korupcyjnego mechanizmu upatrują jeszcze w latach 90. podczas informatyzacji ZUS. Były jego prezes Paweł Wypych twierdzi, że umowa z Prokomem była tak sformułowana, że nie można było od niej odstąpić, a od każdej aktualizacji programów firma brała dodatkowe pieniądze. Ten proceder istniał także w innych instytucjach publicznych, a skorumpowani urzędnicy brali za to gigantyczne łapówki. Według prokuratury i CBA wartość takich kontraktów była nawet dziesięciokrotnie zawyżana.

Paweł Wojtunik powiedział "Rzeczpospolitej", że "skala prowadzonych przez nas działań przekracza wszystko, z czym CBA miało do tej pory do czynienia". Szef MSW Jacek Cichocki dodaje, że "największa afera korupcyjna w administracji publicznej uświadamia nam, że nie zawsze środki wydawano rozsądnie".

Rzecznik Komisji Europejskiej ds. pomocy regionalnej, Ton van Lierop powiedział serwisowi dziennik.pl, że w dalszym ciągu wstrzymane są unijne środki w ramach projektu "Innowacyjna Gospodarka". Komisja Europejska zwróciła się też do CBA i NIK o kompletny raport w sprawie podejrzenia o korupcję przy informatyzacji MSW i służby zdrowia. Chodzi tu o kwotę 1,2 mld zł, którą budżet państwa będzie musiał zwrócić, jeśli do końca maja rząd nie zdoła udzielić KE satysfakcjonujących wyjaśnień. Trudne może się też okazać odblokowanie 312 mln euro, zatrzymanych przez KE w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku. Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto