Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kosmos przeżyć - "Niespodziewane Stronnice"

Natalia Skoczylas
Natalia Skoczylas
okładka
Kto bał się całe życie "Gry w klasy", albo ma z nią ciężkie, kompromitujące doświadczenia, ten przygodę z geniuszem latynoamerykańskiej literatury może śmiało zacząć od tego zbioru, w którym Cortazara łatwiej ugryźć i zrozumieć.

"Niespodziewane stronice" to pierwsze polskie wydanie niezwykłego zbioru tekstów Julio Cortazara, po części znanych i publikowanych wcześniej w rozproszonych po świecie źródłach, a po części odnalezionych i dopiero co pokazanych światu. Losy tego tomu opowiedziane są w świetnym wstępie autorstwa Carlesa Alvareza Garriga, profesora, znawcy hiszpańskiej literatury, który niczym w dobrym thrillerze, a przy okazji z ogromnym namaszczeniem i czcią dla argentyńskiego pisarza, relacjonuje jak to w domu wdowy po Cortazarze otworzyły się przed nim takie właśnie niespodziewane sezamy, góry kartek nigdy wcześniej czytelnikom niepokazywanych. Wyobrażam sobie ten dreszcz, który towarzyszy znawcy tematu, wydaje się na wskroś już poznanego, w czasie odkrycia jakiegoś wątku, dzieła, zbioru, jaki cudem ukrywał się dotąd przed resztą świata.

"Niespodziewane stronice" to zbiór tekstów, tego słowa się trzymajmy, jakie na przestrzeni czterech dekad wyszły spod pióra Argentyńczyka. Próby ich uszeregowania i nazwania są czasami łatwiejsze - wiersze należą do wierszy i tutaj niewiele jest problemów, opowieści o kronopiach i Łukaszu zaszufladkowały się same, ale już wybieranie dzieł pod hasło "momenty" czy "okoliczności" narzuca pewną subiektywną optykę, delikatnie kierują odbiorem czytelnika.

Opowiadania to u Cortazara laboratorium tematów i stylów, stąd każde z nich jest odrębnym bytem, innym doświadczeniem. "Koty" są spowitą w aurę magicznego realizmu, pachnącą Marquezem krótką sagą pewnej miłości, naznaczonej obyczajowym skandalem, ale też pięknie rozpracowującą międzyludzkie relacje historią z sentymentalnym finałem. Otwarcie na kwestie orientacji seksualnej pojawia się już w pierwszych tekstach zbioru: "Opowieść na tle wody", gotycko mroczna, oniryczna narracji, w jakiej sen jest zarówno przedmiotem, jak i materią opowiadania; dla równowagi lesbijski wątek staje się osnową namiętnego monologu jakim jest "Ciao, Werona". Znajdziecie kilka specyficznych, dusznych opowiadań, owiniętych, zaplątanych wokół jednego motywu: charakterystyka "Ubywania potasu" (aptekarskie dzieje, weekend, tradycyjna rodzina i strach przed poniedziałkiem, kiedy to zabraknie potasu, a nikt się tym nawet nie przejął), zabaw ze słowem - "Sekwencje" czy prześliczne miniaturowe "W Matyldzie", przenicowanie języka, pokazanie jego względności, odświeżające odwrócenie świata na drugą stronę.

Wreszcie z fikcji i pamiętnikowych niemalże tekstów wyłania się publicystyczny zbiór "Okoliczności" - Cortazar uderza tutaj w polityczną i ideologiczną dyskusję, odnosząc się do wielu interesujących kwestii, które udaje mu się zarysować: tożsamości latynoamerykańskiej, kwestii południowoamerykańskiego pisarstwa, amerykańskiego imperializmu i kubańskiej rewolucji. Ukazuje się czytelnikowi polityczna twarz autora, jego poglądy na świat i rzeczywistość, definiowaną przez kłamliwe media, dominującą kulturę i lunatykujących odbiorców, biernych konsumentów. Swoim komentarzem trzęsie czytelnikiem, ale też nie łudzi się, że przebudzenie nadejdzie szybko - spodziewa się z resztą rewolucji w Stanach Zjednoczonych, która jego zdaniem nieuchronnie kiedyś nastąpi, i która i wielu współczesnym wydaje się nieunikniona, choć z biegiem dekad wciąż odległa.

Poza tym Cortazar bardzo często ukazuje się jako znawca muzyki, meloman, odwołując się do tematu zarówno w formie fabuł (przezabawny "Rękopis znaleziony obok ręki"), jak i wspomnień do koncertów, muzyków, spotkań z muzykami, emocji i intelektualnych wrażeń dostarczanych mu przez klasykę i jazz w głównej mierze. Jego wysublimowana edukacja muzyczna, znajomość terminów muzykologicznych zgrabnie wpadają w rytm opowiadania o dźwięku w lekki, obrazowy sposób.

"Niespodziewane stronice", które niekoniecznie są ostatnią pośmiertną niespodzianką wydawniczą, sądząc po opisie niekończących się stron manuskryptów odnalezionych w domu autora, jest mozaiką literackich gatunków, stylów, rozwoju języka i tematów, które Cortazara inspirowały. To świetny i niezbyt trudny początek do zrozumienia pisarza, jeśli ktoś do tej pory nie miał z nim do czynienia, i rzecz obowiązkowa dla jego wiernych czytelników.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto