Koszykówka. Drugi dzień kwalifikacji olimpijskich w Atenach

Z rozgrywkami definitywnie pożegnały się już Wyspy Zielonego Przylądka, Kamerun i Liban. Ci pierwsi doznali bolesnej porażki z Niemcami (68:104), których do zwycięstwa poprowadził duet z NBA: Nowitzki rzucił 16 punktów, a rozpoczynający tego dnia swoją przygodę z kadrą Chris Kaman zdobył 10 punktów i miał 10 zbiórek. Środkowy Los Angeles Clippers narzekał co prawda na śliskie piłki w meczu, jednak nie przeszkodziło mu to w udanym debiucie w reprezentacji.

W innym spotkaniu Kamerun przegrał z Portoryko 72:81. O nieznacznej porażce zadecydowała przede wszystkim pierwsza kwarta przegrana przez Afrykanów 7:22. Drużynie z Czarnego Lądu nie pomógł nawet świetny występ znanego z polskich parkietów Hardinga Nany, który rzucił 22 punkty i zebrał 14 piłek. Ekipie Kamerunu pozostaje cieszyć się, że nie byli najsłabszą reprezentacją na tym turnieju.

Znacznie gorzej zaprezentował się bowiem Liban, który po poniedziałkowej klęsce z Grecją, nie potrafił się zmotywować na mecz z Brazylią, również wysoko przegrany (54:94). Brazylijczycy od początku dyktowali tempo rozgrywki, mimo że na turniej pojechali bez kilku kluczowych zawodników (w kwalifikacjach nie grają m.in. Leandro Barbosa i Anderson Varejao).

W ostatnim meczu 2. kolejki Słowenia po doskonałym meczu wygrała 86:70 z Kanadą. W europejskim zespole nie zawiodły gwiazdy. Kolejny świetny mecz rozegrał Rasho Nesterovic (14 pkt., 9 zbiórek), a wtórował mu gracz Barcelony, Jaka Lakovic, który dorzucił 19 "oczek". Kanadyjczycy, jako jedyni z wtorkowych przegranych, nie stracili jeszcze szansy na awans do ćwierćfinału. Muszą tylko pokonać w środowym starciu reprezentację Korei Południowej.