Niebanalny jest także udział Andrzeja Piasecznego w powstaniu nowej płyty Seweryna Krajewskiego "Jak tam jest", która ukazała się 21 lutego 2011 roku. Napisał bowiem wszystkie teksty wyśpiewywane przez tego lubianego piosenkarza i kompozytora. I za to, jak mówi młodzież, pełny szacun. Wyobrażam sobie, że nie jest łatwo stworzyć 10 tekstów dla mężczyzny, który lata młodzieńcze ma już za sobą, a zatem i szalone porywy serca, rozterki związane z wyborem drogi życia (tak przynajmniej mi się wydaje). O czym zatem ma śpiewać dojrzały, doświadczony życiowo facet, by jednocześnie nie brzmiało to fałszywie i infantylnie? Sądzę, że Andrzej Piaseczny uniknął z sukcesem, jako tekściarz, tego niebezpieczeństwa. Zapewne to efekt znajomości z Sewerynem Krajewskim, wspólnie spędzonych godzin i wielu rozmów, które pozwoliły mu, sporo młodszemu mężczyźnie, poznać świat, który stanie się jego osobistym doświadczeniem za lat kilkanaście.
Motyw przewodni tekstów kompozycji Krajewskiego z płyty "Jak tam jest" stanowi, pojawiająca się w przynajmniej trzech utworach, ławeczka. Także ta, na której wiele lat temu ktoś "wyciął serce" (wyraźne nawiązanie do przeboju "Czerwonych Gitar" - "Tak bardzo się starałem"), a dziś można z niej podziwiać pełen spokoju pejzaż, ów "Widok ze wzgórza", stanowiący intro i outro najnowszego krążka artysty. "Ławeczka" to także tytuł jednej z piosenek, w refrenie której Krajewski śpiewa: "Rodzi się i gaśnie, żeby jeszcze ładniej znaleźć na niej miłość i rozstanie".
Motyw z dawnej twórczości pana Seweryna pojawia się także w piosence "Znowu pada" (pamiętamy "Ciągle pada"?), w której towarzyszy mu młoda wokalistka, Anna Teliczan, którą w programie "Mam talent" porównywano do Amy Winehouse. W innej piosence, "Dym", Seweryn Krajewski śpiewa w tercecie z Andrzejem Piasecznym i Piotrem Cugowskim, którego talent ceni sobie niezwykle wysoko. To moja ulubiona, oprócz wspomnianego wcześniej "Widoku ze wzgórza", piosenka z omawianego krążka. Ale mogą podobać się także "Innego dnia", "Na początek", "Śpij spokojnie, mój świecie" czy tytułowe "Jak tam jest", pytanie o sprawy ostateczne ("Jak tam jest w tym niebie, siódmym niebie"). Zdecydowanie bliższe, jak mniemam, będą jednak słuchaczom inne przesłania piosenek Krajewskiego i Piasecznego. Choćby takie: "To nie koniec, tylko historii ledwo pół (...), nie umiem, tak jak pościć, odpocząć od miłości"czy "Żebym dzień po dniu zawsze umiał słuchać, żebym nic nie gubił, z tego, co porusza". A wszystko to wyśpiewane łagodnie kojącym głosem, którym Krajewski obdarowuje nas od lat. Na dodatek z towarzyszeniem cudownie brzmiącego kwartetu smyczkowego, Royal Quartet.
Płytę Seweryna Krajewskiego wyprodukował Krzysztof Pszona, grający także na instrumentach klawiszowych. W nagraniach wzięli udział również: Michał Grymuza - gitary, Piotr Żaczek - gitara basowa, Robert Luty - perkusja, Jan Smoczyński - instrumenty klawiszowe, Michał Barński - kontrabas, Sebastian Aleksandrowicz - obój. Ciekawie sa zaaranżowane chórki, w których śpiewają: Ewelina Kordy, Iwona Zasuwa, Irena Kijewska i Nicholas Sinckler. I szkoda jedynie, że płyta wydana przez Sony Music trwa zaledwie niewiele ponad pół godziny.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?