MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Przedszkolne umowy znowu wywołały burzę!

Justyna Drozdecka
Justyna Drozdecka
(© 123RF) Polskapresse
Niedawno zakończyła się rekrutacja do przedszkoli. Rodzice tylko do 30 kwietnia mogą podpisywać umowy w wybranych placówkach. Podobnie jak w ubiegłym roku, obecne umowy oburzają rodziców przyszłych przedszkolaków.

Do ubiegłego roku rodzice przedszkolaków płacili miesięcznie 162 złote za opiekę nad dzieckiem wraz z wyżywieniem. Bez znaczenia był faktyczny czas przebywania dziecka w placówce. Tyle samo płacił rodzic zostawiający dziecko na 5 godzin w przedszkolu, jak i ten, którego dziecko przebywało 8 godzin.
Wiele osób nie mogło się z tym faktem pogodzić, więc powstała ustawa, dzięki której, każdy rodzic opłacał faktyczny pobyt dziecka w przedszkolu. Pięć godzin miało być bezpłatne, a w ich trakcie miała być realizowana podstawa programowa.

We wrześniu ubiegłego roku, stawka za każdą dodatkową godzinę w krakowskich przedszkolach wynosiła 3,50 zł. Zbulwersowani rodzice podjęli w tej sprawie interwencję u Marszałka Województwa. Udało im się obniżyć stawkę za dodatkowe godziny o 1 zł. Mimo to, rodzice byli rozliczani za każdą minutę spóźnienia. Pracownicy przedszkolnej administracji, przez długie godziny odliczali i doliczali minuty, by rodzic płacił za cały czas, w którym dzieckiem opiekuje się przedszkole.

Jak się okazało po pierwszym półroczu, rodzice bojąc się spóźnień i dodatkowych opłat, odbierali dzieci wcześniej, niż deklarowali w umowach.
W efekcie, przedszkola nie wypracowywały zakładanego budżetu. Tegorocznymi umowami rodzice również są zbulwersowani. Wobec kłopotów finansowych placówek przedszkolnych, do których doprowadzili poniekąd sami rodzice, radni przegłosowali nową ustawę. W przypadku odebrania dziecka choćby kilka minut po zadeklarowanej godzinie, rodzic płaci za całą następną. W przypadku wcześniejszego odebrania dziecka, niewykorzystane godziny nie zostaną odliczone. W ten sposób, przedszkola zabezpieczają się przed problemami finansowymi, które dotknęły je w tym roku.

Rodzice trzylatków nie chcą pogodzić się z takim stanem rzeczy. Wielu z nich planuje kolejne interwencje w Urzędzie Miasta i u Marszałka. Czy jednak rodzice mają powód, by tak się oburzać?

Przedszkola mają za zadanie opiekę nad naszymi dziećmi, uczenie ich funkcjonowania w społeczeństwie, zajęcie im czasu zabawami i grami. Aby mogły działać zgodnie ze swoim przeznaczeniem, potrzebują pieniędzy.
Przedszkolanki, które wkładają serce i energię w, co by nie mówić, wychowywanie naszych dzieci, chciałyby otrzymywać za to wynagrodzenie.
Praca przedszkolanki nie zawsze jest prosta i przyjemna.

Jeśli my, rodzice, nie dotrzymujemy warunków umowy, jakie w zasadzie sami ustaliliśmy, dlaczego mają cierpieć na tym nasze dzieci, mając ograniczoną opiekę, czy mniej możliwości rozwoju poprzez obniżenie funduszy np. na pomoce dydaktyczne.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto