Wojciech Jagielski jest absolwentem Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Do 2012 roku był dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, dla której pisał reportaże z Azji Środkowej, Zakaukazia i Kaukazu oraz Afryki. Obecnie jest ponownie dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej, z którą był już związany w latach 1986 – 1991. Współpracuje także z „Le Monde” i BBC. Jagielski jest też autorem kilku książek reporterskich ciszących się ogromnym uznaniem czytelników i znawców literatury faktu. Do pierwszej z nich „Dobre miejsce do umierania” o Kaukazie i Zakaukaziu wstęp napisał sam Ryszard Kapuściński, którego następcą niewątpliwie Jagielskiego można nazwać. Kolejna książka, „Modlitwa o deszcz” opowiadała o Afganistanie i była nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Przyniosła ona autorowi nagrody im. Arkadego Fiedlera i księdza Józefa Tischnera. Kolejne książki Wojciecha Jagielskiego: „Wieże z kamienia” (o wojnie w Czeczenii), „Nocni wędrowcy” (o konflikcie w Ugandzie), „Wypalanie traw” (RPA), „Trębacz z Tembisy” (o Nelsonie Mandeli) ugruntowały jego wysoką pozycję w rankingu europejskich dziennikarzy i twórców literatury faktu. Wydana kilka miesięcy temu opowieści „Wszystkie wojny Lary” są wstrząsającą relacją o „świętej wojnie” widzianej oczyma gruzińskiej matki.
- Protestuję przeciwko nazywaniu mnie korespondentem wojennym, bo nawet jeśli nawet napisałem sporą ilość korespondencji wojennych, to przecież ja nie uganiałem się za wojnami, nie szukałem ich – mówił Wojciech Jagielski podczas spotkania prowadzonego przez Magdalenę Smożewską – Wójcikiewicz, dziennikarkę Radia Kielce. – Od samego początku swojego dziennikarstwa wyobrażałem je sobie jako zajęcie specjalistyczne, chciałem pisać o konkretnej rzeczy. Wybrałem sobie ukochaną Afrykę. Potem okazało się, że moja droga do niej musi prowadzić przez Kaukaz, Afganistan… Uważam się za korespondenta afrykańsko – kaukasko – środkowoazjatyckim, a nie wojennym. Pisałem tylko o wojnach, które toczyły się w tych „moich” częściach świata. Nigdy mi nie przyszło do głowy, by wybrać się na wojnę na Bałkany czy do Iraku.
Podczas niezwykle interesującego spotkania Wojciech Jagielski ze swadą opowiadał o swoich początkach pracy w zawodzie dziennikarskim (bardzo lubił zajęcie depeszowca w PAP, gdy jako pierwszy dowiadywał się o tym, co dzieje się na świecie), terminowaniu jako początkujący korespondent z Moskwy, o niezrealizowanym spotkaniu z Mandelą („Nie wiem, o czym mógłbym z nim porozmawiać w ciągu 15 minut”), fascynacji i inspiracji, choć nie bezkrytycznej, twórczością i osobą Ryszarda Kapuścińskiego („Wiem, że trzymał za mnie kciuki”), strachu towarzyszącym reporterom, którzy znajdą się w sytuacji wojny czy rewolucji, gdy w każdej chwili można zostać porwanym i stracić życie. Ciekawym było poznanie arkanów warsztatu reporterskiego i prywatnych pasji wybitnego reportażysty (jest zagorzałym kibicem Manchester United). Jagielski zdradził też, że pracuje obecnie nad książką na temat Indii.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?