Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Król Stanisław August Poniatowski - troskliwy mecenas czy zdrajca?

Bartłomiej Krawczyk
Bartłomiej Krawczyk
Król Poniatowski w stroju koronacyjnym
Król Poniatowski w stroju koronacyjnym Marcello Baccarelli
Sylwetka Stanisława Augusta Poniatowskiego po dziś dzień budzi wiele kontrowersji. Przez jednych uważany za zdrajcę ojczyzny i pachołka Rosji, przez drugich doceniany jako mecenas sztuki, który był bezradny wobec sytuacji międzynarodowej.

Spuścizna Sasów

Gdy 5 października 1763 roku August III odszedł z tego świata, sytuacja w Rzeczpospolitej prezentowała się bardzo niekorzystnie. Władca, który nigdy nie lubił Polski, której interesy podporządkowywał dobru prawdziwej ojczyzny, jaką była dla niego Saksonia, zapewnił Polsce czas pokoju, ale i politycznej bylejakości, ponieważ, jak słusznie zauważa Norman Davies w Bożym Igrzysku: nie miał żadnej prawdziwej władzy i nie miał też ochoty sprawdzać, czy ją ma, czy nie, co było spowodowane tym, że poglądy drugiego elektora-króla przyrównywano do budyniu: miękkie słodkie, bezwładne.
Sytuację w kraju najlepiej obrazują ówczesne powiedzenia, takie jak „Polska nierządem stoi” czy wymyślony przez Francuzów termin „anarchia polska”. Rzeczpospolita Obojga Narodów w Europie znaczyła tyle co nic.

Mocarstwa zachodnie – Anglia i Francja nie przejawiały większego zainteresowania losami Polski. Anglikom zależało wyłącznie na zachowaniu w Europie równowagi sił, co w praktyce oznaczało, że byli przeciwni pochłonięciu Rzeczpospolitej przez jedno z mocarstw, jednak nie mieli nic przeciwko rozbiorom na rzecz kilku krajów. Francuzi natomiast, którzy wcześniej próbowali nawiązać z Polską sojusz przeciwko Habsburgom, musieli zarzucić pomysł ze względu na konflikty Polaków ze Szwedami i Turkami, którzy to również mieli wejść w skład układu. Ostatecznie jednak Francja zmieniła politykę zagraniczną – jej nowym rywalem stały się Prusy, przeciw którym zawiązała się koalicja z Austrią i Hiszpanią. Jedynymi krajami, które obchodziła sprawa polska były Austria, Prusy i Rosja, którym na rękę było utrzymanie wewnętrznego chaosu w Polsce, który stopniowo coraz bardziej osłabiał kraj.

Po trwającej ponad 60 lat epoce saskiej Rzeczpospolita na gwałt potrzebowała przemian politycznych. Pierwszą z nich miał być wybór króla-Polaka. Mające duży wpływ na losy państwa polskiego Prusy i Rosja zawarły porozumienie, w myśl którego oba mocarstwa doprowadzą do elekcji wspólnego kandydata. Mocarstwa zdecydowały się poprzeć Stanisława Antoniego Poniatowskiego, który piastował wówczas urząd stolnika litewskiego.

Kandydat na króla doskonałego.

Warto przyjrzeć się niezwykle interesującej sylwetce zaledwie 32-letniego przyszłego króla Rzeczpospolitej. Pochodzący po kądzieli z bardzo wpływowej rodziny Czartoryskich Stanisław dzięki licznym zabiegom ze strony rodziców został bardzo dobrze wykształcony, o czymś niech świadczy znajomość aż sześciu języków obcych (angielskiego, francuskiego, łaciny, niemieckiego, rosyjskiego oraz włoskiego), zamiłowanie do przyrody, geografii, matematyki czy fizyki oraz oczywiście do literatury. Pomimo młodego wieku Stanisław miał już bardzo duży bagaż doświadczeń, które nabył w czasach młodości podczas licznych podróży po Europie, na które został wysłany przez ojca w wieku lat zaledwie szesnastu.

Młody Poniatowski w czasie swoich wojaży zwiedził Niderlandy, w których zafascynowała go sztuka Rubensa, Berlin, w którym poznał sir Karola Hanbury’ego Williamsa – brytyjskiego dyplomatę, który, jak się później okazało miał duży wpływ na jego dalsze losy, a także Francję, gdzie dzięki pomocy przyjaciółki rodziny, pani Geoffrin dostał się na paryskie salony, zyskując możliwość poznania takich ludzi jak Diderota, Karola Monteskiusza; i wreszcie Londyn, w którym poza sztukami Szekspira w pamięć przyszłego króla zapadł ustrój i życie polityczne Brytyjczyków. Mający już pewne doświadczenie w krajowej polityce, a raczej w jej bałaganie i bezmyślności, Poniatowski postanowił sobie przenosić zachodnie wzorce do Rzeczpospolitej.

Niezwykle ważnym momentem, nie tylko dla kariery Stanisława, ale jak się okazuje dla losów całego państwa polskiego, był pobyt młodzieńca w Petersburgu, gdzie oficjalnie miał być sekretarzem Williamsa, a nieoficjalnie – dbać o interesy Czartoryskich i ich akceptację w Rosji. Poniatowski nad Newą oszałamiającej kariery politycznej nie zrobił, za to powiodło mu się w miłości – nawiązał romans z Katarzyną Aleksiejewną, przyszłą carycą, z którą miał nawet nieślubną córkę. To właśnie Katarzyna II postanowiła uczynić swojego byłego kochanka królem Rzeczpospolitej po to, aby uczynić sąsiednie państwo całkowicie podległe Rosji.

Najmniej kłopotliwa elekcja w dziejach Rzeczpospolitej

Kiedy do Polski wkroczyła rosyjska armia, stało się jasne, że król może być tylko jeden. „Jak zauważył sam zwycięzca, była to najmniej kłopotliwa elekcja w dziejach Rzeczpospolitej.” Rządy Stanisława Augusta Poniatowskiego miały się jednak okazać zupełnie inne, niż sobie to wszyscy wyobrażali – zarówno Polacy jak i Rosjanie nie zakładali takiego sprawowania władzy przez młodego urzędnika. W ostatecznym rozrachunku te trzy dekady są tak trudne do oceny, że można śmiało postawić tezę, iż Stanisław August Poniatowski jest najbardziej kontrowersyjnym królem w całej polskiej historii i nie w sposób podsumować jego panowania zdecydowanie na plus bądź na minus.

Ostatni król Rzeczpospolitej

Na trudną ocenę władcy duży wpływ ma duża ilość wydarzeń historycznych oraz kulturalna aktywność króla. Na pozytywną ocenę Poniatowskiego wpływa ogromny rozwój oświecenia w Polsce. Za czasów Stanisława Augusta niesamowicie rozkwitła Warszawa -miasto było nieustannie rozbudowywane i upiększane – powstawały nowe gmachy, a stare były modernizowane. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że poza obiektami stricte królewskimi powstawały także budynki użyteczności publicznej, takie jak muzeum czy teatr, a gruntownemu remontowi poddane miały być: kościoły, Biblioteka Załuskich, Pałac Rzeczypospolitej, Pałac Kazimierzowski. Prawdziwą perełką architektoniczną stały się natomiast Łazienki królewskie – autorski pomysł króla zrealizowany przez oddanych mu architektów, malarzy i rzeźbiarzy.

Co prawda nie wszystkie projekty zostały przez króla zrealizowane, jednak miasto i tak zostało bardzo upiększone, co przyciągnęło do Warszawy nowych mieszkańców – w ciągu epoki stanisławowskiej liczba ludności w stolicy wzrosła aż czterokrotnie. Ożywienie przemysłu (spowodowane powstawaniem licznych zakładów rzemieślniczych i manufaktur) doprowadziło także do rozwoju handlu, który wiele zawdzięczał objęciu cudzoziemców prawem do wolnego handlu, dzięki czemu możliwe było powstawanie firm niemieckich, francuskich, ormiańskich czy czeskich. Do tego wszystkiego trzeba dodać szeroką działalność artystyczną króla. Nie można pominąć owianych legendą obiadów czwartkowych, w trakcie których Poniatowski spotykał się i dyskutował z artystami, filozofami i naukowcami nie tylko o ich zajęciach, ale także o polityce – władca przedstawiał bowiem swoim gościom projekty reform, nad którymi dyskutowano. Do tego dochodzi założenie w 1765 Teatru Narodowego oraz czasopisma „Monitor”, w którym krytykowano sarmatyzm, zachęcając szlachtę do oświecenia i zmiany obyczajów, co było szalenie ważne przy chęci wprowadzeniu reform.

To wszystko sprawiło, że Warszawa ze „zwykłej dziury”, jak nazwał ją kawaler de Jaucourt stała się stolicą w pełnym tego słowa znaczenia. Król Poniatowski był jednak nie tylko mecenasem sztuki. Władca pragnął zreformować kraj w praktycznie każdej dziedzinie życia, co miało dźwignąć Rzeczpospolitą na nogi i umożliwić jej powrót do grona europejskich mocarstw. Stanisław chciał umocnić władzę królewską kosztem uprawnień hetmanów, zwiększyć liczbę wojska, wprowadzić nową kulturę życia politycznego (wzorowanego na brytyjskim). Wielkim osiągnięciem całego kraju było uchwalenie Ustawy Rządowej z dnia 3 maja (1791 r.) znanej dziś szerzej jako Konstytucja 3 maja. Konstytucja Rzeczpospolitej była pierwszą w Europie i drugą na świecie i niosła ze sobą poważne zmiany w ustroju kraju – od tej pory tron miał być dziedziczny, liberum veto zniesione a chłopi zostali objęci prawem, co miało złagodzić nadużycia pańszczyzny. Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu można zarzucić wiele rzeczy, jednak z pewnością nie brak dobrych chęci. Tyle że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło, w którym zresztą wkrótce znalazła się nasza ojczyzna…

Na okres rządów Poniatowskiego przypadły najgorsze nieszczęścia w dziejach Rzeczpospolitej, czyli rozbiory. Polskę poddano politycznej wiwisekcji przez okaleczenie, amputację i wreszcie całkowite rozczłonkowanie, jako jedyne usprawiedliwienie podając, że pacjent niezbyt dobrze się czuł. Król będąc zależny od Rosji mimo najszczerszych starań nie był w stanie przeprowadzić najważniejszych reform, ponieważ wewnętrzna słabość była korzystna dla państw sąsiednich, którym nie podobała się wizja powrotu Polski do lat świetności. „Trzy czarne orły” – Imperium Habsburgów, Prusy i Rosja dokonały pierwszego rozbioru już w 1772 roku, w efekcie którego Rzeczpospolita straciła blisko 1/3 terytorium i 4,5 mln mieszkańców, chociaż parę lat wcześniej, przy osadzaniu na tronie Augusta wysłała do europejskich dworów deklarację mówiącą o tym, że Jeśli kiedykolwiek złośliwość, idąc ramię w ramię z kłamstwem, zdołała ukuć kompletnie bezpodstawną plotkę, jest taką niewątpliwie plotka, która ośmiela się insynuować, że postanowiliśmy poprzeć elekcję Piasta z jedynym tylko celem na względzie, a mianowicie po to, aby przy jego poparciu i współudziale, móc łatwiej dokonać najazdu na kilka prowincji Królestwa Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego, rozczłonkować je na części, a następnie oddać je bezzwłocznie w posiadanie Nasze i Naszego Imperium.

Królowi zarzuca się bezczynność i bezradność wobec działań wszystkich zaborców przy pierwszym rozbiorze. Także przy kolejnych „amputacjach” kraju (w 1793 i 1795 roku) Stanisław August Poniatowski nie miał nic do powiedzenia – jego listy do Katarzyny nie odnosiły pożądanego efektu. Popularności nie przyniosła władcy wojna w obronie Konstytucji, w trakcie której król chcąc, nie chcąc musiał przystąpić do Targowiczan oraz Insurekcja Kościuszkowska, która nigdy nie zdobyła pełnego poparcia Poniatowskiego, który z jednej strony (a dokładniej – ze strony rodaków) bał się o swoją głowę, a z drugiej o stanowisko, które mógł w każdej chwili utracić.

Jak więc widać, Stanisław August bardziej „chciał a nie mógł” niźli na odwrót, choć z pewnością nie zrobił wszystkiego, co mógł, aby jego działania były skuteczniejsze. Osoba ostatniego króla Polski była i jest niezwykle trudna do oceny i w zasadzie od ponad dwustu lat trwa nieustanny spór pomiędzy obrońcami i przeciwnikami władcy. Wśród wspomnień ludzi współczesnych dla Stanisława Augusta Poniatowskiego maluje się negatywny obraz króla. Niechęć polskiej szlachty do władcy miała swoje podnóże w sposobie, w jaki zdobył władzę. Uważali oni króla za zbyt uległego wobec Rosji, co niektórzy nie przebierali w słowach nazywając go po prostu zdrajcą. Łagodniejsi w swoich osądach są zagraniczni dyplomaci, którzy wspomniane zarzuty uzupełniali o niemożliwość zrobienia czegoś więcej.

Co ciekawe, sami Rosjanie nie uważali go za swojego sojusznika. Można powiedzieć, że ich próba ustanowienia króla – marionetki nie powiodły się, o czym dobitnie świadczą słowa zawarte w liście Repnina do carycy: „Liczne przykłady nas utwierdziły, że ten władca stał zawsze w poprzek naszym interesom, żadne zorganizowane przeciw nam przedsięwzięcia nie obyły się bez króla i (dokonały się) pod jego głównym przewodem.”

Nikt natomiast nie podważa wkładu Poniatowskiego w rozwój nauki i kultury w kraju, jednak i tutaj znajdują się sceptycy, którzy wytykają, iż w ten sposób uwaga społeczeństwa była odwracana od istotnych problemów Rzeczypospolitej. Przez kolejne dziesięciolecia opinia o królu zmieniała się raz na jego korzyść (w pozytywizmie i dwudziestoleciu międzywojennym) a raz na niekorzyść (w romantyzmie i młodej Polsce). Również obecnie historycy różnią się w swoich osądach nad rządami i osobą ostatniego króla Polski, co zdaje się tylko potwierdzać tezę o najbardziej kontrowersyjnym królu, którego nie w sposób jednoznacznie ocenić.

Skomplikowana ocena

Biorąc jednak pod uwagę wszystkie okoliczności, skłaniam się ku ocenie ostatecznie negatywnej, przy czym (używając terminologii bokserskiej) nie mamy tutaj do czynienia z nokautem, tylko minimalną, nie jednogłośną porażką na punkty. Stanisław August Poniatowski jest jednak postacią tragiczną, a swoje zdanie opieram na zasadzie, iż same dobre chęci i próby reform, których królowi odmówić nie można, nie mogą przykryć faktycznych efektów zarówno bezczynności, niezdecydowania w kluczowych dla ojczyzny momentach, co doprowadziło do ostatecznego upadku kraju, który zaledwie sto lat wcześniej był zbawcą Europy.

Co sądzicie o Stanisławie Auguście Poniatowskim? Zapraszam do dyskusji!

Źródła
Akt abdykacji Stanisława Augusta Poniatowskiego
Tekst konstytucji 3 maja
Posłuchaj:
"Krajobraz po uczcie" - piosenki opowiadającej o panowaniu Poniatowskiego.
"Sen Katarzyny II" - utwór opowiadający o carycy Katarzynie

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto