Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krwawe starcia w Syrii. USA i UE pozostają obojętne

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Protesty poparcia dla syryjskiej opozycji z Londynie (http://www.flickr.com/photos/zoonabar/5809046743/in/photostream/)
Protesty poparcia dla syryjskiej opozycji z Londynie (http://www.flickr.com/photos/zoonabar/5809046743/in/photostream/)
W ciągu ostatnich dwóch dni, podczas brutalnych starć pomiędzy przeciwnikami prezydenta Al-Asada‎ a siłami rządowymi życie straciło ponad 31 osób. Mimo to, społeczność międzynarodowa na czele z ONZ nie potępia przywódcy Syrii.

Według danych podawanych przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH), które jest jednym z niewielu źródeł informacji o obecnej sytuacji w Syrii, w poniedziałkowych starciach pomiędzy przeciwnikami reżimu Basza Al-Asada‎ a podległymi mu służbami porządkowymi zginęło 14 cywilów oraz 17 żołnierzy. W walkach aktywny udział mają brać również dezerterzy z syryjskiej armii, którzy przeszli na stronę opozycji. To samo źródło informuje, że podczas masowych aresztowań członków antyprezydenckiego ruchu zabite zostały dwie młode osoby.

Służby bezpieczeństwa prowadzą akcję przeciwko opozycji w dzielnicy Abu Dhabi w mieście Homs, gdzie odcina się również energię elektryczną, czy linie telefoniczne. Do tej pory aresztowano 115 osób - informuje OSDH na podstawie relacji naocznych świadków wydarzeń. Przemoc nie jest niestety tylko domeną sił reżimu. W ostatnią niedzielę, w regionie Idlib członkowie Wolnej Armii Syryjskiej (Free Syrian Army) zabili 8 żołnierzy lojalnych prezydentowi Al Asadowi w zastawionej na nich zasadzce.

Natomiast Ahmed Badereddine Hassoun, czołowy syryjski duchowny islamski ostrzegł kraje zachodu przed ewentualną interwencją zbrojną w swojej ojczyźnie. "Mówię to do Europy i Stanów Zjednoczonych: Będziemy aktywować zamachowców samobójców, którzy obecnie mieszkają na waszej ziemi w przypadku, gdy bomby spadną na Syrię lub Liban" - mówił mufti w materiale wideo, który został umieszczony na stronie internetowej telewizji Al Arabiya. Nie da się w pełni potwierdzić powagi tych gróźb z powodu informacyjnej blokady Syrii - na terenie tego kraju nie ma ani jednego zagranicznego dziennikarza.

Mimo wciąż pogarszającej się sytuacji w Syrii, społeczność międzynarodowa ogranicza swoje zaangażowanie do lakonicznych komunikatów wzywających Baszara Al-Asada do ustąpienia ze stanowiska i przerwania aktów przemocy. 5 października br. Rada Bezpieczeństwa ONZ nie potępiła syryjskich władz za krwawe tłumienie antyrządowych protestów. Przedłużony przez Unię Europejską wniosek, został zawetowany przez dwóch stałych członków Rady - Rosję i Chiny. Stany Zjednoczone są wściekłe z powodu odrzucenia projektu rezolucji - powiedziała po głosowaniu ambasador USA przy ONZ, Susan Rice. Weto nas nie zatrzyma. Prezydent Syrii Baszar Al-Asad stracił już wszelką legitymację do sprawowania władzy - podkreślił natomiast przedstawiciel Francji, Gerard Araud. Tuż po decyzji Rady, tureckie wojska rozstawiły swoich żołnierzy wzdłuż granicy z Syrią.

Od początku protestów wymierzonych w bezwzględny reżim Baszara Al-Asada, życie straciło ponad trzy tysiące osób, choć inne źródła mówią o mniejszej liczbie ofiar śmiertelnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto