Według danych podawanych przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH), które jest jednym z niewielu źródeł informacji o obecnej sytuacji w Syrii, w poniedziałkowych starciach pomiędzy przeciwnikami reżimu Basza Al-Asada a podległymi mu służbami porządkowymi zginęło 14 cywilów oraz 17 żołnierzy. W walkach aktywny udział mają brać również dezerterzy z syryjskiej armii, którzy przeszli na stronę opozycji. To samo źródło informuje, że podczas masowych aresztowań członków antyprezydenckiego ruchu zabite zostały dwie młode osoby.
Służby bezpieczeństwa prowadzą akcję przeciwko opozycji w dzielnicy Abu Dhabi w mieście Homs, gdzie odcina się również energię elektryczną, czy linie telefoniczne. Do tej pory aresztowano 115 osób - informuje OSDH na podstawie relacji naocznych świadków wydarzeń. Przemoc nie jest niestety tylko domeną sił reżimu. W ostatnią niedzielę, w regionie Idlib członkowie Wolnej Armii Syryjskiej (Free Syrian Army) zabili 8 żołnierzy lojalnych prezydentowi Al Asadowi w zastawionej na nich zasadzce.
Natomiast Ahmed Badereddine Hassoun, czołowy syryjski duchowny islamski ostrzegł kraje zachodu przed ewentualną interwencją zbrojną w swojej ojczyźnie. "Mówię to do Europy i Stanów Zjednoczonych: Będziemy aktywować zamachowców samobójców, którzy obecnie mieszkają na waszej ziemi w przypadku, gdy bomby spadną na Syrię lub Liban" - mówił mufti w materiale wideo, który został umieszczony na stronie internetowej telewizji Al Arabiya. Nie da się w pełni potwierdzić powagi tych gróźb z powodu informacyjnej blokady Syrii - na terenie tego kraju nie ma ani jednego zagranicznego dziennikarza.
Mimo wciąż pogarszającej się sytuacji w Syrii, społeczność międzynarodowa ogranicza swoje zaangażowanie do lakonicznych komunikatów wzywających Baszara Al-Asada do ustąpienia ze stanowiska i przerwania aktów przemocy. 5 października br. Rada Bezpieczeństwa ONZ nie potępiła syryjskich władz za krwawe tłumienie antyrządowych protestów. Przedłużony przez Unię Europejską wniosek, został zawetowany przez dwóch stałych członków Rady - Rosję i Chiny. Stany Zjednoczone są wściekłe z powodu odrzucenia projektu rezolucji - powiedziała po głosowaniu ambasador USA przy ONZ, Susan Rice. Weto nas nie zatrzyma. Prezydent Syrii Baszar Al-Asad stracił już wszelką legitymację do sprawowania władzy - podkreślił natomiast przedstawiciel Francji, Gerard Araud. Tuż po decyzji Rady, tureckie wojska rozstawiły swoich żołnierzy wzdłuż granicy z Syrią.
Od początku protestów wymierzonych w bezwzględny reżim Baszara Al-Asada, życie straciło ponad trzy tysiące osób, choć inne źródła mówią o mniejszej liczbie ofiar śmiertelnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?