Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krwawy dzień w Syrii, zginęło 88 osób

Piotr Jaguś
Piotr Jaguś
Flaga Syrii / (http://www.flickr.com/photos/aqmme/4591963027/)
Flaga Syrii / (http://www.flickr.com/photos/aqmme/4591963027/) Fot. علوش, CC
Według nieoficjalnych danych syryjskie służby bezpieczeństwa zabiły wczoraj podczas protestów 88 osób. Był to najkrwawszy dzień rozpoczętych przed tygodniem wystąpień przeciwko autorytarnym rządom prezydenta Bashara al - Assada.

Masowe wystąpienia ludności rozpoczęły się tydzień temu, po tym jak zniesiono trwający 48 lat stan wyjątkowy w Syrii. Demonstranci żądają ustąpienia rządu, rozpisania nowych wyborów oraz podjęcia trudnych, ale niezbędnych reform głównie o charakterze gospodarczo-ekonomicznym. Przed piątkowymi wydarzeniami mówiło się o 220 ofiarach wystąpień.

Po piątkowych modlitwach niezadowoleni z ogólnej sytuacji w kraju obywatele wyszli ponownie na ulice, domagając się natychmiastowej zmiany rządów. Żądano przede wszystkim odejścia prezydenta Assada, pełniącego swój urząd już 11 lat (kiedy to przejął władzę od swojego ojca). Zdarzenia przebiegały w pokojowej atmosferze. Ludzie wznosili okrzyki antyprezydenckie: „Nie chcemy być już więcej ujarzmieni", "Doktorze odejdź” czy też „Zdepczemy ten niewolniczy reżim”.

Na miejsce protestów skierowane zostały liczne jednostki policji, wojska oraz służb bezpieczeństwa. Jak twierdzą świadkowie, manifestacje były tłumione wszelkimi dostępnymi środkami. Pierwotnie poproszono protestujących o zakończenie nielegalnego zgromadzenia, a następnie stwierdzono, że ma zostać ono natychmiastowo przerwane. Brak reakcji ludzi spowodował użycie wobec zebranych gazu łzawiącego oraz armatek wodnych. Te działania również nie poskutkowały, rozwścieczyły jedynie zebranych. W ruch poszły kamienie i butelki. Odziały służb bezpieczeństwa użyły broni palnej. Wtedy właśnie padły pierwsze ofiary. Jak twierdzą świadkowie zdarzeń, kule latały nad głowami manifestujących niczym rzęsisty deszcz.

Lokalne Komitety Koordynacyjne określają liczbę zabitych na 88 osób. Nieznana jest jeszcze nawet przybliżona ilość rannych.

Głos w sprawie zabijania cywilów zabrał prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Barack Obama. Nawoływał rząd syryjski do natychmiastowego zaprzestania przemocy względem demonstrantów. Oskarżył zarazem Assada o szukanie pomocy u Iranu. Obama stwierdził, iż prezydent Syrii powinien teraz wsłuchać się w głos swego ludu, a nie szukać pomocy do represjonowania obywateli u innych państw.

Wokół Damaszku stworzono wczoraj militarny kordon. Wzniesiono punkty kontrolne na jednej z głównych ulic prowadzących na południe miasta. Nawet przed piątkowymi modlitwami żołnierze zatrzymywali samochody i autokary wjeżdżające do stolicy kraju. Kontrolowano pasażerów i kierowców. Armia utworzyła punkty kontrolne również na innych drogach dojazdowych do stolicy. W Dumie wojsko zastrzeliło na takim przejściu 10 osób. Głośno dyskutuje się również o przejęciu przez siły specjalne stadionu w centrum Damaszku, gdzie wprowadzono kilkuset uzbrojonych mężczyzn na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.

Haitham Maleh , specjalista od praw człowieka mieszkający w Damaszku, twierdzi, że „Sytuacja staje się coraz gorsza każdego dnia. Będzie się niewątpliwie pogarszać aż do całkowitego upadku reżimu.”

Władze obwiniają uzbrojone grupy, infiltratorów oraz sunnickie organizacje militarne o prowokowanie przemocy, o strzelanie na demonstracjach do cywilów i służb bezpieczeństwa.

źródło: www.independent.co.uk

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto