Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzyż - czyli czy polska satyra umiera?

dobryhum@wa.onet.pl
[email protected]
Rysunek Szczepana Sadurskiego, którego nie znajdziesz w prasie
Rysunek Szczepana Sadurskiego, którego nie znajdziesz w prasie rys. Szczepan Sadurski
Po raz kolejny niezależna satyra internetowa pokazuje, że tradycyjne media nie nadążają i są daleko w tyle. Czyżby dni "papierowej" prasy przeżywającej głęboki kryzys, były policzone?

Internetowa satyra polityczna - często anonimowa, ostra, czasami nawet wulgarna, była wielokrotnie opisywana i prezentowana przez prasę. Jej boom przypadł na okres rządów PiS-u (wraz z dwoma koalicjantami, pod przewodnictwem Giertycha i Leppera). Ukazało się wówczas sporo tekstów opisujących internetową satyrę, niezależną od wielkich graczy rynku prasowego i medialnego. Prezentowano (czasem z zachwytem) przykłady takiej satyry. Dziwiono się, czemu podobnych, ciekawych materiałów satyrycznych, nie ma w prasie.

Niedawna katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem, śmierć prezydenta RP, polityków i wielu przedstawicieli ważnych urzędów oraz to, co się potem działo, a apogeum przeżywa obecnie, za sprawą krzyża stojącego pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, pokazuje, że oficjalnie działające media będące niewolnikami poprawności politycznej, zostały daleko w tyle za głosem ludu. Jak to się dziele, że prywatne blogi (dziennikarstwo obywatelskie) i anonimowi satyrycy internetowi, są często innego zdania niż oficjalne media publiczne i prywatne, karmiące nas oficjalną papką?

W internecie mamy mnóstwo przykładów trafnej, choć nie zawsze stojącej na dobrym poziomie satyry - satyryczne wiersze, fotomontaże i rysunki satyryczne. Są przesyłane znajomym w e-mailach jako załączniki lub jako linki. Jest tego dużo, tymczasem prasa "drukowana" nie chce, a może boi się drukować aktualnej satyry, choćby w postaci rysunków satyrycznych - jako komentarz aktualnych wydarzeń politycznych. Tygodnik "Wprost", pod nowym naczelnym Tomaszem Lisem, niedawno zrezygnował definitywnie z rysunku satyrycznego. Sporo tytułów prasowych zrezygnowało z rysunkowej satyry, która w szybkim tempie znika z prasy. A ponieważ świat nie znosi próżni, także i rysownicy satyryczni coraz śmielej poczynają sobie w internecie, profesjonalnie wspierając niezależną satyrę w sieci. Podnosząc jej poziom i czasami także zdobywając popularność.

Wydawcy i decydenci polskiej prasy chyba nie zdają sobie sprawy, że przesypiają ważny moment, aby wzmocnić swoją wiarygodność i siłę rzeczywistego oddziaływania na społeczeństwo. Reklamodawcy chyba już to zauważyli, bo coraz większą część budżetów reklamowych przenoszą z prasy do internetu.

Autor: Szczepan Sadurski (tekst i rysunek)

Tekst pierwotnie opublikowany na stronie: newsy.sadurski.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto