Internetowa satyra polityczna - często anonimowa, ostra, czasami nawet wulgarna, była wielokrotnie opisywana i prezentowana przez prasę. Jej boom przypadł na okres rządów PiS-u (wraz z dwoma koalicjantami, pod przewodnictwem Giertycha i Leppera). Ukazało się wówczas sporo tekstów opisujących internetową satyrę, niezależną od wielkich graczy rynku prasowego i medialnego. Prezentowano (czasem z zachwytem) przykłady takiej satyry. Dziwiono się, czemu podobnych, ciekawych materiałów satyrycznych, nie ma w prasie.
Niedawna katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem, śmierć prezydenta RP, polityków i wielu przedstawicieli ważnych urzędów oraz to, co się potem działo, a apogeum przeżywa obecnie, za sprawą krzyża stojącego pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, pokazuje, że oficjalnie działające media będące niewolnikami poprawności politycznej, zostały daleko w tyle za głosem ludu. Jak to się dziele, że prywatne blogi (dziennikarstwo obywatelskie) i anonimowi satyrycy internetowi, są często innego zdania niż oficjalne media publiczne i prywatne, karmiące nas oficjalną papką?
W internecie mamy mnóstwo przykładów trafnej, choć nie zawsze stojącej na dobrym poziomie satyry - satyryczne wiersze, fotomontaże i rysunki satyryczne. Są przesyłane znajomym w e-mailach jako załączniki lub jako linki. Jest tego dużo, tymczasem prasa "drukowana" nie chce, a może boi się drukować aktualnej satyry, choćby w postaci rysunków satyrycznych - jako komentarz aktualnych wydarzeń politycznych. Tygodnik "Wprost", pod nowym naczelnym Tomaszem Lisem, niedawno zrezygnował definitywnie z rysunku satyrycznego. Sporo tytułów prasowych zrezygnowało z rysunkowej satyry, która w szybkim tempie znika z prasy. A ponieważ świat nie znosi próżni, także i rysownicy satyryczni coraz śmielej poczynają sobie w internecie, profesjonalnie wspierając niezależną satyrę w sieci. Podnosząc jej poziom i czasami także zdobywając popularność.
Wydawcy i decydenci polskiej prasy chyba nie zdają sobie sprawy, że przesypiają ważny moment, aby wzmocnić swoją wiarygodność i siłę rzeczywistego oddziaływania na społeczeństwo. Reklamodawcy chyba już to zauważyli, bo coraz większą część budżetów reklamowych przenoszą z prasy do internetu.
Autor: Szczepan Sadurski (tekst i rysunek)
Tekst pierwotnie opublikowany na stronie: newsy.sadurski.com
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?