Do ćwierćfinałowej rywalizacji w rozgrywkach Challenge Cup szczypiorniści Azotów Puławy przygotowują się w doskonałych nastrojach. W środę w rozegranym awansem spotkaniu 20. kolejki PGNiG Superligi Puławianie rozgromili we własnej hali Gaz-System Pogoń Szczecin 49:25. Wysokie zwycięstwo pozwoliło na poprawę nastrojów w zespole po niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce z Gwardią Opole.
- Na porażkę w Opolu złożyło się wiele czynników, które wymagają głębokiej analizy. Może po prostu biliśmy się z myślami, że po wygranej z Orlenem Wisłą Płock jesteśmy już mistrzami świata i spotkanie w Opolu samo się wygra? Z drugiej strony mecz z Płockiem kosztował nas bardzo dużo sił. Trudno więc jednoznacznie wskazać przyczynę tej porażki - mówi kapitan zespołu Azotów Puławy Maciej Stęczniewski
O ile za sobotni mecz w Opolu na Puławian spadła duża fala krytyki, to po środowym pogromie trzeciego zespołu PGNiG Superligi ze Szczecina drużyna otrzymała zasłużone brawa od znakomitej jak zawsze puławskiej publiczności.
- Zagraliśmy fantastycznie w ataku. Dobrze prezentowaliśmy się w ataku pozycyjnym, świetnie wykańczaliśmy kontry oraz nieźle spisaliśmy się również w obronie. Wszystko funkcjonowało tak jak powinno stąd taki wynik. W zespole ze Szczecina widać było brak sił (drużyna gości z powodu kontuzji przyjechała do Puław w okrojonym składzie). Spotkanie z Pogonią pomimo wysokiego zwycięstwa niestety czterech punktów nam nie dało - mówi Adam Babicz, rozgrywający Azotów Puławy
- Tak się złożyło, że trafiliśmy akurat na słabszy dzień drużyny ze Szczecina i na ogromne zmęczenie. Przy tylu kontuzjach Szczecinian gra w systemie sobota-środa jest ogromnym wysiłkiem, co dzisiaj zresztą doskonale było widać. Wydaje mi się, że gdybyśmy grali nasze spotkania w systemie sobota-sobota to obraz tego spotkania mógłby być zupełnie inny. Cieszymy się jednak, że udało nam się po raz pierwszy w historii rozegrać całe zawody w pełni skoncentrowani i że nie odpuszczaliśmy nawet na chwilę - dodaje Maciej Stęczniewski
Po wysokiej wygranej zawodnicy Azotów Puławy przestrzegają przed popadaniem w huraoptymizm:
- Nie możemy popadać w nadmierny huraoptymizm, bo widzieliśmy co się stało po meczu z Płockiem. Myślę że wyciągniemy wnioski i taka sytuacja już się nie powtórzy - mówi Mateusz Jankowski, obrotowy drużyny Azotów Puławy
- Będziemy musieli znowu wystrzec się myśli, że przyjadą Belgowie, a my mistrzowie świata wygrywamy sobie wysoko jak Vive. Będziemy musieli o tym porozmawiać w szatni i poważnie podejść do sobotniego spotkania z zespołem z Tongeren. Zwycięstwo nad Pogonią fajnie zapisało się na kartach, ale teraz tworzymy nową historię - mówi Maciej Stęczniewski.
Puławianie grę przeciwników analizowali na podstawie urywków ze spotkań dostępnych w internecie:
- Zespół United HC Tongeren gra piłkę charakterystyczną dla belgijskich drużyn. Belgowie grają szybką piłkę, wykonują sporo krzyżówek. Bardzo przypominają zespół Initii Hasselt, z którą graliśmy w ubiegłym roku (po dwóch remisach Azoty odpadły z rozgrywek). Zresztą trener zespołu Initii jest obecnie szkoleniowcem naszego sobotniego rywala, więc już nas zna - komentuje z uśmiechem Maciej Stęczniewski
W konfrontacji z United HC Tongeren zespół Azotów Puławy jest zdecydowanym faworytem. Czy Puławianom uda się pewnie pokonać u siebie belgijskiego przeciwnika i ze spokojem przystąpić do rewanżu w Belgii? Odpowiedź na to pytanie poznamy już dziś. Mecz Azoty Puławy - United HC Tongeren już od 18.00 w puławskiej hali MOSiR.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?