Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książka za recenzję. „Krok do wolności"

Grażyna Wosińska
Grażyna Wosińska
Materiały prasowe
Za czasów PRL, by dostać się na Zachód Polacy ryzykowali życie. O tym opowiada książka Jolanty Drużyńskiej „Krok do wolności. Polskie ofiary żelaznej kurtyny”.

Książka Jolanty Drużyńskiej „Krok do wolności. Polskie ofiary żelaznej kurtyny”, wydawnictwa Rebis, przedstawia losy sześciu młodych mężczyzn. Nie potrafili oni żyć w ojczyźnie zniewolonej przez komunistów po 1944 roku. Próbowali przekroczyć granicę Czechosłowacji i Austrii lub Niemiec. Pięciu z nich zginęło na zasiekach z drutu podłączonego do prądu pod napięciem nawet 6 tys. voltów. Jednego zestrzelił pilot czechosłowacki, gdy próbował przekroczyć granicę w samolocie, używanym do oprysków lasów i pól.

Autorka dotarła do 25 akt Polaków w czeskim Urzędzie Dokumentacji i Ścigania Zbrodni Komunizmu. Odnalazła także rodziny ofiar. Dzięki temu więcej wiemy, kim byli uciekinierzy i dlaczego tak doskwierał im komunizm. Ilustracją są zdjęcia archiwalne.

Rozkaz: zestrzelić!!!

Losy sześciu mężczyzn są dramatyczne i zajmują największą część książki. Szczególnie zainteresowała mnie pierwsza opowieść o Józefie Korniluku, saperze z walk o Monte Cassino. Zginął na granicy Czechosłowacji z Austrią porażony prądem na „ścianie śmierci”. Jednak najbardziej emocjonująca jest ostatnia historia zatytułowana „Mogłem latać gdzie chcę” o Dionizym Bielańskim, znanym pilocie z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych. Nie krył się z poglądami antykomunistycznymi. Mimo to osiągnął wiele sukcesów. Jednak do czasu. Władza nie dała się długo wodzić za nos. Dionizy zdecydował, że przy pierwszej nadarzającej się okazji ucieknie samolotem do Austrii. Plan zrealizował, ale doleciał tylko do Czechosłowacji. Zabrakło kilku kilometrów do wolności. Bezprawny rozkaz zestrzelenia wydały polskie władze, najprawdopodobniej Wojciech Jaruzelski. Do dziś nikt nie stanął przed sądem. Nie tylko w tej sprawie.

Przejmujące zdjęcia

Oprócz losów sześciu mężczyzn autorka opublikowała z krótkimi notkami listę 31 Polaków, zabitych na granicy czechosłowacko-autriackiej i czechosłowacko-niemieckiej w latach 1950-1975 oraz jednego na granicy polsko-słowackiej. To wstrząsająca lektura, ale najbardziej przejmujące zdjęcia ofiar, dołączone do raportów pograniczników.
Wymieni nie są jedynymi ofiarami śmiercionośnej „żelaznej kurtyny”. Na skutek porażenia prądem zginęło 350 uchodźców, w innych nieszczęśliwych wypadkach zginęło stu cywilów. Ginęli też pogranicznicy. Było ich 654, w tym 236 sześciu popełniło samobójstwo.

Ku przestrodze

Zachęcam do przeczytania książki z dwóch powodów.
Winni śmierci ofiar na granicy nigdy nie zostali ukarani i nigdy nie zostaną ukarani. Zatem pozostaje nam pamięć. Niech zabójcy, wyznawcy obłędnej ideologii komunizmu trafią do piekła historii.
Dziś wolność podróżowania i wybrania sobie miejsca do życia jest naturalna jak oddychanie. Za czasów PRL za to prawo zapłacili życiem, m.in. słynny pilot i żołnierz spod Monte Cassino. Wolność jednak nie jest dana raz na zawsze. Historia lubi się powtarzać, tylko w nieco innych dekoracjach. Ku przestrodze.

Prawda lepsza od fikcji

Na koniec o książce z formalnego i estetycznego punktu widzenia. Cieszy twarda i świetnie zaprojektowana okładka. Dwie fotografie mówią wszystko, no może prawie wszystko o zawartości publikacji.
Czytanie 286 stron książki ułatwia: podział na sześć opowieści, wymowne fotografie, niezły papier, szkice sytuacyjne, skany dokumentów. Dla zainteresowanych jest bibliografia oraz indeks nazwisk.
Autorka korzystając z dokumentów i relacji rodzin ofiar udowadnia, że prawda jest ciekawsza o fikcji. Książkę czyta się jednym tchem. Co ważne poznajemy jej bohaterów nie tylko w momencie, gdy na granicy zbliżają się do końca młodego życia. Wiemy skąd pochodzą i dlaczego tak umiłowali wolność.
Książka Jolanty Drużyńskiej to obowiązkowa lektura dla czytelnika, któremu nie wystarcza tania sensacja i szuka wartości, którym warto poświęcić życie.
I jeszcze cena 39, 99 zł, bo jeszcze grosza nie wycofano z obiegu.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto