Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KSW 15. Nie zawiódł Khalidow. Juras zakończył karierę

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Mamed Khalidow pomimo niedotrzymania warunków kontraktu przez Jamesa Irvina, który przekroczył dopuszczalną wagę, przyjął walkę ze znacznie cięższym do siebie przeciwnikiem.
Mamed Khalidow pomimo niedotrzymania warunków kontraktu przez Jamesa Irvina, który przekroczył dopuszczalną wagę, przyjął walkę ze znacznie cięższym do siebie przeciwnikiem.
Wczoraj na warszawskim Torwarze odbyła się 15. Konfrontacja Sztuk Walki. Do walki w ringu stanęło wiele gwiazd MMA. Nie obyło się bez niespodzianek. Gala miała udowodnić, że MMA nie potrzebuje celebrytów w ringu, aby przyciągnąć widzów.

Gala miała pokazać, że w polskim MMA nie liczą się wyłącznie celebryci w ringu. Miała udowodnić, że siłą przyciągająca widzów do tej dyscypliny nie jest Pudzianowski, Najman czy Saleta, ale Mamed Khalidow czy Janek Błachowicz. Czy się udało? W głównych rolach nie zawsze występowali nasi rodacy.

Jako pierwsi do ringu weszli Aslambek Saidov i Ruben Crawford. Walka ta była finałem turnieju KSW w kategorii półśredniej. Saidov wygrał z Niemcem, ale musiał w to włożyć sporo wysiłku. Nieznacznie wygrał pierwszą rundę, w której zdołał sprowadzić swojego przeciwnika do parteru. Dwie kolejne rundy to wymiana ciosów pomiędzy zawodnikami i obustronne próby zakończenia walki przed czasem, co kosztowało zawodników wiele sił. Ostatecznie Saidov zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów.

W drugim starciu podczas gali Marcin Różalski skrzyżował rękawice z Marcinem Bartkiewiczem. Przeciwnik "Różala" starał się sprowadzić go do parteru. Nie pozostało to bez wpływu na dalszy przebieg pojedynku, w którym dominował Różalski. Ostatecznie sędziowie z powodu rozcięcia na głowie Bartkiewicza i w konsekwencji niezdolności do dalszej walki przerwali pojedynek.

Udany powrót na ring zaliczył Michał Materla. Po dynamicznej wymianie ciosów w drugiej rundzie pokonał Gregory’ego Babene. Tyle szczęścia co Materla nie miał Antoni Chmielewski, który uległ doświadczonemu Jamesowi Zikicowi. Polak starał się sprowadzać rywala do parteru. Zikic zaprezentował jednak dobrą stójkę. Celne uderzenia i praca w dystansie podczas dogrywki sprawiły, że zasłużenie zwyciężył.

Wyższość rywala musiał uznać także Karol Bedorf. Pomimo kimury i dźwigni skrętowej zastosowanej przez Polaka, to Hiszpan Rogent Lloret był aktywniejszą stroną w tym pojedynku. Niespodzianką zakończył się pojedynek Łukasza Jurkowskiego z Toni Valtonenem. Polak jednogłośną decyzją sędziów musiał uznać wyższość Fina. Okazało się, że była to ostatnia walka popularnego Jurasa, który tuż po swojej 10. przegranej zapowiedział zakończenie kariery. - Dziękuje za to wszystko co z wami przeżyłem. To było piękne. Obiecuję wam jednak, że będę nadal promował tę dyscyplinę, ale już w roli komentatora - zadeklarował Jurkowski.

Pas wagi lekkiej federacji KSW wywalczył Niko Puhakka. Efektowne obalenia, opanowanie i konsekwencja sprawiły, że Maciej Górski nie zdołał odeprzeć jego ataków. Pojedynek zakończył się przed czasem poprzez trójkątnym duszeniem rękami.

To nie był też wieczór Janka Błachowicza. Najlepszy zawodnik wagi półcieżkiej w naszym kraju musiał uznać przewagę Rameau Thierry Sokoudjou z Kamerunu. Błachowicz został wykończony przez przeciwnika niskimi kopnięciami. Low kicki nieustannie lądowały na udzie Błachowicza. W drugiej rundzie Janek bronił się z pleców i próbował ratować wynik dźwignią na nogę. Niestety Kameruńczyk swoimi kopnięciami sprawił, że Polak nie był w stanie wyjść na ring na trzecie starcie.

Wszyscy czekali na walkę wieczoru. Mamed Khalidow pomimo niedotrzymania warunków kontraktu przez Jamesa Irvina, który przekroczył dopuszczalną wagę, przyjął walkę ze znacznie cięższym do siebie przeciwnikiem. Pojedynek nie trwał długo. Po 35 sekundach Khalidow założył dźwignię na staw łokciowy i w efektowny sposób poddał rywala.

15. KSW pokazała, że nasi zawodnicy muszą jeszcze włożyć dużo pracy, aby móc walczyć z najlepszymi. Pozytywny akcent wniósł Khalidow. Pozostałe walki jednak w większości nie potoczyły się tak, jak chcieliby tego nasi sportowcy i kibice.

Następna Konfrontacja Sztuk Walki już 21 maja. Tym razem w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto