Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KSW 31. Drwal zmierzy się z Materlą. Gala rozpocznie się 23 maja w Ergo Arenie

Redakcja Wiadomości24.pl
Redakcja Wiadomości24.pl
Podczas sobotniej gali KSW 31 Tomasz Drwal zmierzy się z mistrzem federacji Michałem Materlą. Zakładając, że osiągnięcia obu sportowców uprawniają do zmitologizowania ich postaci, przymykając oko na niezaprzeczalny walor dla promocji przedsięwzięcia, większą estymą należałoby darzyć 33-letniego Drwala, prekursora mieszanych sztuk walki w Polsce.

Nie kto inny jak sportowiec z Sądecczyzny, a od lat mieszkający w Krakowie, jako jeden z pierwszych z powodzeniem wykorzystywał szereg umiejętności i technik zaczerpniętych z różnych sportów walki. A poza oktagonem, za cel wziął sobie walkę ze stereotypem „prymitywnego mordobicia”. Wreszcie, jako pierwszy Polak, już w 2007 roku, zaczął toczyć walki dla amerykańskiej organizacji Ultimate Fighting Championship. Lata upływają i Drwal przystąpi do sobotniego pojedynku „tylko” w roli pretendenta. Mistrzem wiodącej prym na naszym rynku federacji KSW jest Materla z klubu Berserkers Szczecin. Obaj zawodnicy słyną z widowiskowego stylu walki, ale faworytem jest aktualny czempion kat. średniej.

– Za mną ciężki, sumiennie przepracowany okres. Po kontuzji pleców, która wyeliminowała mnie z gali w Krakowie, nie ma śladu, dlatego dam z siebie sto procent – zapowiada popularny „Gorilla”. Pojedynkowi z zaciekawieniem będzie przyglądał się niedoszły rywal Drwala Mamed Chalidow, obecnie najpopularniejszy w naszym kraju zawodnik MMA. Urodzony w Groznym Czeczen jest całym sercem za swoim przyjacielem Materlą. Rozum też podpowiada mu zwycięstwo zawodnika o oryginalnie brzmiącej ksywce „Cipao”. – Michał jest w gazie, z kolei Tomasz dość dawno nie walczył i może być lekko zardzewiały.

Wiadomo, że Drwal jest zawodnikiem typowo stójkowym, ale Michał jest w stanie zagrozić mu w każdej płaszczyźnie. Sądzę, że upór Michała zrobi swoje i wygra decyzją sędziów – prognozuje posiadający polskie obywatelstwo „Kanibal”. Szkoda tylko, że takie rozstrzygnięcie, zdaniem Chalidowa, praktycznie wyklucza jego starcie z Drwalem. – Wszystkie moje „lewarki” są porządnie nasmarowane i nie ma grama rdzy. Przeciwnie, im dłużej nie walczę, tym czuję większy głód – odgraża się „Gorilla”.

Czytaj także: Koncertowy czerwiec w Polsce. Wystąpią gwiazdy: Testament, Faith No More, Roxette, Toto, Judas Priest

(AIP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto