Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto czeka na Jarmark św. Dominika w Gdańsku?

Redakcja
29 lipca rusza w Gdańsku kolejny Jarmark św. Dominika. Jego tradycja sięga XIII wieku. Wskrzeszony po wojnie, od 1972 roku nieustannie towarzyszy mieszkańcom grodu. Nie wszyscy jedak są zadowoleni z tej corocznej tradycji.

 

Gdańsk stroi się do swojego święta. Na ulicach Głównego
Miasta stawiane są stragany. Urzędnicy przygotowują ulice
do najazdu turystów, a dominikanie, współorganizujący jarmark, myślą o duchowej
strawie. Cisza przed burzą. Jeszcze senna ul. Mariacka, przestronna św. Ducha,
zastawiona pustymi kramami ul. Szeroka. Atmosfera oczekiwania ...

Czy gdańszczanie rzeczywiście czekają na doroczną imprezę?

Ulica Mariacka nie kocha jarmarku

Właściciele sklepików z 
bursztynem od lat narzekają na jarmark. Niechętnie widzą przed swoimi
przedprożami obce stragany. W zeszłym roku było ich dwanaście, tego lata będzie
jeszcze mniej. Powód? Żeby zabezpieczyć własne interesy, dzierżawią na czas
jarmarku działki przed swoimi sklepami, zamykając tym samym możliwość
handlowania innym. Czy można im się dziwić?


Stragany stojące pod przedprożami nie tylko zabierają nam
klientów, lecz również utrudniają dojście do naszych sklepów. Zarobki podczas
jarmarków drastycznie nam maleją, musimy się bronić – mówią "bursztyniarze"

Ale konkurencja czyha również na sąsiedniej ul. św. Ducha.
Tutaj zwyczajowo handlują 
producenci, a
ich ceny kuszą ...

Ludzie z hali targowej

Są dwa obozy. Ci, którzy handlują owocami z niecierpliwością
czekają na otwarcie jarmarku. Turyści zdecydowanie podreperują ich budżety.
Gorzej z tymi, którzy na swoich straganach mają ziemniaki, marchew czy
buraki. 


Stały klient, który przyjeżdża po zakupy samochodem, unika w
sierpniu centrum miasta, a turysta warzyw nie kupi – skarżą się kupcy.

Zwykli mieszkańcy miasta

Większość oczywiście cieszy się, że Gdańsk w tym czasie się ożywi. Ci, którzy
mieszkają poza centrum, korzystają z uroków jarmarku wedle swojej woli.
Gdańszczanie zamieszkujący historyczną część miasta zrozumieli, że mieszkanie w
centrum to nie tylko nobilitacja, ale również związane z tym uciążliwości.
Coraz częściej godzą się na hałas, tłok,
na snujące się po
ulicach kulinarne zapachy. Stanowcze „nie” mówią natomiast koczującym w
samochodach sprzedawcom, którzy mieszkając trzy tygodnie „pod chmurką”,
zanieczyszczają miasto. Stanowcze „nie” mówią też bandom kieszonkowców
zagrażających turystom.

Mieszkańcy Gdańska zadają sobie pytanie, czy zbliżająca się impreza nie jest zbyt długa oraz czy nie przyszedł już czas, by zakazać sprzedaży chińskiej odzieży
podczas jarmarku. Ale to już pytania do organizatorów.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto