Kto okrada OFE?

Dla rządu ta operacja była związana ze zmniejszeniem długu publicznego, dla niektórych klientów otwartych funduszy emerytalnych to zwykła kradzież. Dlaczego z dnia na dzień moje udziały w OFE zmalały o połowę? – pyta się pan Mirek, który długo kalkulował i zastanawiał się zanim podjął decyzję o wyborze Funduszu. On akurat sam wybrał, bo mógł zostać tylko przy ZUS. Ale młodsi musieli być w OFE, nie pozostawiono im alternatywy.

Już w grudniu ub.r. zapowiadano zaskarżenie ustawy zmieniającej zasady „gry w fundusze emerytalne”. Szykowany jest pozew zbiorowy. Przedstawiciele rządu uspokajają, że przetransferowane z OFE do ZUS aktywa zostaną doksięgowane do kapitału emerytalnego poszczególnym klientom ZUS. Tak więc, przyszli emeryci nic nie stracą, bo wypłaty emerytur z ZUS gwarantuje państwo.

Zapewnienia rządu jednak wszystkich nie uspokajają. Zagrożenie czują właściciele OFE, którzy dzięki obrotowi emerytalnego kapitału zarabiali krocie. Teraz ich „zarobek” spadnie o połowę, a w końcówce roku okaże się ilu OFE ma prawdziwych i lojalnych zwolenników.

Broniąc OFE należy pamiętać, że pierwsza emerytura wypłacona po dziesięcioletnim opłacaniu składek wyniosła aż 23 złote i 65 groszy. Każdy emeryt od razu ma przed oczami wspaniałe reklamy, zapewniające ich o godnej i dostatniej emeryturze, za którą będzie można jechać na wakacje pod palemki. Nawet jeżeli składki na OFE będą napływać przez 40 lat, to emerytura jak łatwo obliczyć będzie oscylowała w okolicach stu złotych. Od tego roku, z OFE wypłaty będą mniejsze, bo i składki niższe.

Operacja transferu aktywów z OFE do ZUS wirtualnie zmniejszyła dług publiczny państwa. Ale jest to jedynie odwleczenie w czasie tego co nieuniknione. A i tak pesymiści prorokują bankructwo ZUS najdalej za osiem lat.