Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto tutaj stuknięty ?

Redakcja
Niedługo miną dwa miesiące mozolnej pracy krakowskiej prokuratury nad dochodzeniem do prawdy o wypadku premier Szydło i jej obstawy.

Gdyby udało sie zastraszyć młodego kierowcę, który miał pecha, że trafił na rządowo-wycieczkową kolumnę / wszak pani Szydło wracała w domowe pielesze z Warszawy / i nie spodziewał się, iż zza pleców wyskoczy mu opancerzony bolid, sprawa byłaby już dawno załatwiona po rzadowej myśli. Wszak natychmiast po incydencie drogowym minister Błaszczak juz odkrył, że zawinił przypadkowy kierowca i trzeba go skazać, a kolumna rządowa jechała zgodnie z przepisami . Żeby szybko zamknąć sprawę i zatuszować brak kompetencji pracowników BOR-u, nie przesłuchano żadnych świadów poza nimi. Gdyby nie dziennikarze TVN24, nie dowiedzielibyśmy się, że na miejscu wypadku jednak byli świadkowie, którzy powiedzili, że kolumna jechała bez sygnałów dźwiękowych; zapewne, żeby pani premier mogła się w drodze zdrzemnąć. Opinia publiczna wymusiła na prokuraturze, aby łaskawie przesłuchała te osoby... I cisza. Zwrócono uwagę mało rozgarniętym albo szczwanym prokuratorom, że przecież taki rzadowy samochód ma jakieś rejestratory... O ! I trzeba było zbadać zawartość tych rejestratorów. Okazało się, że minister Błaszczak okłamał naród obwieszczając, że kolumna przestrzegała przepisów drogowych, jadąc 50 km. na godzinę, skoro w rejestratorach było 85 km/h... Coraz trudniej bezboleśnie zamknąć całą sprawę, bo nagle z góry skazany kierowca fiata, nie przyznaje się do winy i dostaje pomoc prawną ze strony wytrawnego adwokata. Nic nie daje przesłuchanie matki chłopaka - po co ? Obrońca nie uczestniczy w przesłuchaniach świadków, chociaż prawnie - powinien. Dopiero po miesiącu od wypadku prokuratura decyduje się na przesłuchanie głównego świadka - panią premier. I proszę ! Przesłuchanie jest utajnione ! Znowu obrońca oskarżonego nie może uczestniczyć w tym przesłuchaniu, bo podobno dowiedziałby się o jakichś tajemnicach państwowych... Jaja ! To dochodzenie szyte jest grubymi nićmi. To borowanie prawdy. Prokuratura w końcu musi wskazać winnego. Opinia publiczna już wie jedno: cokolwiek się działo - BOR jest poza wszelkimi podejrzeniami. To pech PiS-u, że wcześniej wyczyścił tenże BOR z fachowców PO, bo najłatwiej by było zrobić z tego kolejny zamach... Oświęcimski ! Prokuratorzy mocno się spocą, zanim wymyślą cos kuriozalnego i "prawnego".Póki co , grają na zwłokę. Przecież trzeba przesłuchać tysiące świadków / może samego pana Tuska ? / w sprawie kiepskiego kierowcy, który wybrał lądowanie na drzewie, ale miał dobre intencje w drodze . No i był "swój" !

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto